Debiut nowych flagowców Samsunga zbliża się wielkimi krokami. Wiemy, że smartfony Samsung Galaxy S21 będą miały swoją premierę już 14 stycznia. O nadchodzących urządzeniach zdążyliśmy już pisać niejednokrotnie – znamy zarówno część specyfikacji, jak i ich wygląd. Dzisiaj dowiadujemy się, w jakich wersjach kolorystycznych będzie można nabyć nowe „galaktyki”.
Będzie wybór
Za sprawą Rolanda Quandta dowiedzieliśmy się nieco więcej na temat wyglądu nowych urządzeń. Dzięki oficjalnym renderom poznaliśmy wersje kolorystyczne linii Galaxy S21. W gamie nadchodzących smartfonów nie mogło zabraknąć takich klasyków jak biały Phantom White i grafitowy Phantom Grey.
Oprócz tego urządzenie będzie dostępne również w popularnym w ostatnich latach różu i niezwykle ciekawie wyglądającym lawendowym kolorze z akcentami (wyspą aparatów i ramką) w kolorze różowego złota. Szczególnie ta druga wersja wygląda naprawdę elegancko, przyciąga wzrok i wydaje się być miłą odmianą na rynku smartfonów.
Samsung Galaxy S21+ będzie bardzo podobny
Na grafikach pojawił się również większy wariant oznaczony plusem. Będzie bardzo podobny do podstawowego i mniejszego modelu. Gdyby nie rozmiar, ciężko byłoby te dwa urządzenia od siebie odróżnić.
Jedną z drobnych wskazówek może być kolor. Większy model ma mieć nieco inny zestaw kolorów do wyboru. Nie wiemy co prawda spośród ilu i jakich będzie nam dane wybierać, ale wiemy o jednym z nich. Klasyczna i elegancka czerń będzie jednym z wariantów kolorystycznych.
Oba modele będą wyposażone w płaskie ekrany, uwydatniające okalające urządzenia ramki. Z pewnością pod względem designu będzie to krok w tył, szczególnie, że seria Galaxy S20 wypracowała świetny kompromis pomiędzy niewielką, nieprzeszkadzającą krzywizną ekranu i nowoczesnym designem. Drugim krokiem w tył będzie wykończenie podstawowego modelu. Jego plecki mają być wykonane z tworzywa sztucznego, podczas gdy większe modele mają mieć szklane plecki.
Regres czy może przemyślana strategia?
Nadchodzące urządzenia zapowiadają się niezwykle ciekawie. Nie zabrakło tu kompromisów w postaci płaskich ekranów i plastikowego wykończenia. Nie jest to jednak pierwszyzna w przypadku Koreańczyków. Już w serii Galaxy Note 20 widzieliśmy podobny zabieg. Niewykluczone, że po Galaxy S20 Ultra i Galaxy Note 20 Ultra ktoś doszedł do wniosku, że wersje Ultra muszą być wyraźnie inne i lepsze od bardziej podstawowych wariantów. Wszystkiego dowiemy się już za cztery tygodnie. Miejmy nadzieje, że Samsung nie zawiedzie oczekiwań i każdy znajdzie coś dla siebie.