Samsung Galaxy Note 20 wraz z Galaxy Note 20 Ultra zadebiutują już 5 sierpnia 2020 roku. W minionych miesiącach pojawiło się wiele przecieków na temat procesorów, które zostaną w nich zastosowane. Okazuje się jednak, że nie wszystkie się potwierdzą. Klienci z Polski mogą powiedzieć, że „niestety nie”.
Samsung przyzwyczaił nas do tego, że wyposaża swoje flagowe smartfony w różne procesory, w zależności od tego, na których rynkach zamierza je sprzedawać. O ile jednak w przeszłości układy Qualcomm Snapdragon gościły jedynie w egzemplarzach przeznaczonych dla klientów w Stanach Zjednoczonych i Chinach, tak w przypadku serii Galaxy S20 Snapdragon 865 znalazł się również na pokładzie urządzeń, sprzedawanych w rodzimej Korei Południowej!
Mieliśmy inne oczekiwania wobec Galaxy Note 20 (Ultra)
Dotychczasowe doniesienia na temat układów przeznaczonych do najnowszych Notatników brzmiały bardzo obiecująco. Samsung ponownie miał sięgnąć po dwa różne chipsety, ale w obu przypadkach lepsze niż w rodzinie Galaxy S20.
Zamiast Exynosa 990 na pokładzie Galaxy Note 20 (Ultra) miał pojawić się wykonany w litografii 6 nm Exynos 992, natomiast miejsce Snapdragona 865 zająłby wydajniejszy zarówno w obszarze GPU, jak i CPU Qualcomm Snapdragon 865+.
Tak to przynajmniej miało wyglądać w teorii, jednak w praktyce podobno będzie nieco inaczej. Co najistotniejsze, „niekorzystnie” dla klientów m.in. z Polski.
Jaki procesor w Galaxy Note 20 i Galaxy Note 20 Ultra?
„Dobra” wiadomość jest taka, że według najnowszych informacji, Samsung rzeczywiście zamierza zastosować procesor Qualcomm Snapdragon 865+, w którym najmocniejszy rdzeń może taktować z częstotliwością aż 3,1 GHz, a wydajność układu graficznego Adreno 650 zwiększono o 10%.
Niestety, Galaxy Note 20 (Ultra) z tym procesorem najprawdopodobniej nie trafi do Europy. Dla naszego regionu zwyczajowo przeznaczone są egzemplarze z układami Exynos i w przypadku najnowszych Notatników użytkownicy będą mieli podwójne powody do narzekań.
Wszystko bowiem wskazuje na to, że Samsung wcale nie zastosuje w nich Exynosa 992, tylko ponownie Exynosa 990. Nie dość więc, że klienci ponownie mogą narzekać na nagrzewanie się i zmniejszoną wydajność, to dodatkowo część zapewne może być niezadowolona, że różnica w wydajności przy bezpośrednim porównaniu z egzemplarzami bazującymi na Snapdragonie 865+ będzie jeszcze większa niż teraz.
Exynos 990 w Galaxy Note 20 (Ultra) nie musi być krzyżykiem na drogę
Abstrahując od powyższego, zastosowanie Exynosa 990 w najnowszych Notatnikach może pomóc utrzymać ich cenę w ryzach, podczas gdy klienci w innych krajach mogą zapłacić więcej za wersję ze Snapdragonem 865+, który prawdopodobnie jest jeszcze droższy od już i tak drogiego Snapdragona 865.
Oczywiście to tylko teoria, bowiem jednocześnie wydaje się średnio prawdopodobne, że w niektórych regionach Samsung podniesie ceny, a innych utrzyma je na poziomie smartfonów z serii Galaxy Note 10.
Z jakiegoś powodu Samsung musiał jednak zdecydować się na tak niespodziewany krok. Pytanie jednak, dlaczego. Czyżby Exynos 992 nie spełnił jego oczekiwań i został anulowany? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.