Wydaje się, że w ubiegłym roku, przed premierą smartfonów Samsung Galaxy Note 10, nie mieliśmy dostępu do tak dokładnych grafik reprezentujących nadchodzące urządzenia. Galaxy Note 20 Ultra wyglądem nas nie zaskoczy.
Samsung Galaxy Note 20 Ultra w 360 stopniach
Evan Blass ma bliskie relacje z odpowiedzialnymi osobami w Samsungu, skoro do tej pory opublikował dokładne animacje smartfona Galaxy Note 20 oraz zegarka Galaxy Watch 3. Teraz przyszedł czas na model, który jako pierwszy pojawił się w mediach jako przedstawiciel nowej linii Notatników. Chodzi o Galaxy Note 20 Ultra.
Nowy kolor obudowy, Mystic Bronze, kojarzy się z elegancją i stonowaniem. Na pewno nie jest tak krzykliwy i zwracający na siebie uwagę, jak jedna z wersji Galaxy Note 10 – Aura Glow, która mieniła się wszystkimi barwami tęczy.
Wzrok przykuwa jednak duża wysepka aparatu głównego. Ostatni, najniższy obiektyw ma wyraźnie prostokątny otwór świetlny, a więc to ten element kamery będzie odpowiadał za peryskopowy zoom. Przybliżenie ma być oznaczone jako 50x, a nie jako 100x, jak w Samsungu Galaxy S20 Ultra 5G, gdzie… nie miało większego sensu, bo zdjęcia wykonane przy 100-krotnym zoomie były paskudne.
Rysik po lewej stronie?
Największymi zmianami w układzie elementów w nowym Galaxy Note 20 Ultra będzie zapewne inne umiejscowienie przycisków odblokowania ekranu oraz głośności, jak też bazy dla rysika S-Pen. Przyciski wrócą na prawą krawędź, ale miejsce na rysik powędruje tym razem na lewo od portu ładowania. Czy to dobry zabieg?
W pewnym sensie wymusza on wyciąganie rysika lewą ręką, co dla mnie – człowieka praworęcznego – nie jest zbyt domyślne. Oczywiście w takiej sytuacji można odwrócić obudowę, by wyjąć rysik z prawej strony, ale takie manipulowanie smartfonem za każdym razem, gdy wyciągam rysik, nie wydaje mi się zbyt praktyczne. Czasem naprawdę mam wrażenie, że Samsung jedną rzecz naprawia tylko po to, żeby inną zepsuć…