Galaxy Note 20 z „tylko” 128 GB pamięci. To jednocześnie zła i dobra wiadomość

Samsung zaprezentował już flagowce z serii Galaxy S20, więc teraz czekamy na high-endy z linii Galaxy Note 20. Powoli zaczynają się pojawiać informacje na ich temat i każda kolejna jest ciekawsza od poprzedniej. Według najnowszych, nowy Notatnik w wersji podstawowej zaoferuje „tylko” 128 GB pamięci wbudowanej. To jednocześnie zła i (potencjalnie) dobra wiadomość.

Jeszcze do niedawna Samsung „skąpił” pamięci operacyjnej i wbudowanej na pliki użytkownika w swoich flagowcach – konkurencja z Chin była hojniejsza. Koreańczycy mocno zmienili swoją strategię w 2019 roku, kiedy to high-endy z serii Galaxy S10Notatniki z rodziny Galaxy Note 10 dostały nawet po 12 GB RAM. W przypadku Galaxy S20 Ultra poszli o krok dalej, w najlepszej wersji wsadzając na jego pokład aż 16 GB RAM.

Samsung Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+
Samsung Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+ (fot. Katarzyna Pura / Tabletowo.pl)

Jeśli zaś chodzi o pamięć wbudowaną, to zarówno flagowce z serii Galaxy S10, jak i te z linii Galaxy S20 w podstawowych wersjach oferują jej 128 GB. Z kolei smartfony z rodziny Galaxy Note 10 mają przynajmniej 256 GB przestrzeń na pliki użytkownika. Sytuacja może się jednak zmienić w tegorocznych Notatnikach.

Samsung Galaxy Note 20 z „tylko” 128 GB pamięci wewnętrznej

Serwis SamMobile donosi, że model o oznaczeniu SM-N981, który na rynku najprawdopodobniej zadebiutuje jako smartfon z serii Galaxy Note 20, ma „tylko” 128 GB pamięci wbudowanej. Nie bez powodu użyłem cudzysłowu, ponieważ dla dużej części użytkowników będzie to wystarczająco pojemna przestrzeń na pliki. Z drugiej strony, jak wspomniałem, nawet Galaxy Note 10 w wersji podstawowej ma 256 GB pamięci wewnętrznej. Posunięcie Samsunga jest więc zaskakujące.

Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że Koreańczycy pójdą po rozum do głowy i wyposażą ten model w slot na kartę pamięci, którego – z jakiegoś, nieznanego nam powodu – zabrakło w Galaxy Note 10 (a w Galaxy Note 10+ już nie). Smartfon bowiem prawdopodobnie zaoferuje podobny aparat jak Galaxy S20(+), który będzie potrafił nagrywać wideo w rozdzielczości 8K, a jako że takie materiały zajmują sporo miejsca, 128 GB może niektórym nie wystarczyć i microSD im się przyda.

Taki scenariusz wydaje się najkorzystniejszy dla producenta, jeśli zależy mu na pozytywnej opinii użytkowników. Jeżeli Samsung postąpi inaczej, zapewne posypią się na niego gromy za „skąpstwo”. Oczywiście, istnieje możliwość, że w ten sposób Koreańczycy mogą szukać oszczędności, ale seria Galaxy Note nie musi być tania – ma oferować najlepsze rozwiązania i może być droga. Flagowcami dla masowego klienta są bowiem te z linii Galaxy S.

*Na zdjęciu tytułowym Samsung Galaxy Note 10 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję przygotowaną przez Kasię)

Źródło: SamMobile