Samsung zaprezentował Galaxy A6+ i Galaxy A6 na początku tego miesiąca. Najpierw do sprzedaży trafił pierwszy z ww. modeli, teraz zrobił to również drugi z nich. Niestety, jego cena jest na tak absurdalnie wysokim poziomie, że nie sposób określić ją „zachęcającą do zakupu”.
Nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że teraz wybitnie nie opłaca się kupować smartfonów zaraz po ich pojawieniu się w sklepach. Coraz częściej spotykamy się bowiem z sytuacją, że na początku swojej przygody na rynku urządzenia są tak absurdalnie wycenione, iż w ogóle nie warto ich brać pod uwagę przy wymianie sprzętu na nowy. Dokładnie tak samo jest z Galaxy A6.
W momencie premiery Samsung poinformował, że cenę smartfona ustalił w Europie na 309 euro, tj. równowartość ~1330 złotych. W Polsce model ten jest jednak jeszcze droższy – kosztuje aż 1449 złotych! Według mnie to absurdalnie wysoka kwota za parametry, jakie oferuje ta propozycja. A przypomnijmy, że specyfikacja obejmuje m.in. 5,6-calowy wyświetlacz o proporcjach 18,5:9 i rodzielczości HD+ (1480×720 pikseli), ośmiordzeniowy (8x ARM Cortex-A53; 14 nm) procesor Exynos 7870 1,6 GHz z układem graficznym Mali-T830 MP1, 3 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej.
Strasznie drogo więc Samsung liczy sobie za podzespoły, zastosowane w Galaxy A6. Na szczęście dla klientów (i nieszczęście producenta), mając do wydania ~1400 złotych, bez problemu można kupić m.in. Sony Xperię XA2, Moto G6 Plus, Huawei Mate 10 Lite, Sony Xperię XZ, czy też Galaxy A5 2017. Gdyby ktoś jednak mimo wszystko chciał kupić nowy model Samsunga, znajdzie go m.in. w >Media Expert< (oprócz czarnego dostępne są również inne kolory: szary i złoty).
AKTUALIZACJA (Kasia):
Polecamy również:
https://www.tabletowo.pl/2018/05/13/samsung-galaxy-a6-zaskakuje-polska-cena-niestety-negatywnie/
P.S. Linki do sklepów Media Expert i RTV Euro AGD to tzw. linki afiliacyjne, zawierające informację, że zostaliście do nich przekierowani właśnie z Tabletowo; jeśli ich nie widzicie, wyłączcie na chwilę adblocka :)