Samsung wziął pigułkę. Nowy smartfon wróci do korzeni?

Ułożenie aparatów w poszczególnych smartfonach Samsunga jest w ostatnich latach tak jednolite, że po samym wyglądzie tylnego panelu urządzenia czasem trudno rozpoznać poszczególne modele. Wszystko może się zmienić wraz z premierą Galaxy A36.

Specyfikacja Samsunga Galaxy A36

Całkiem niedawno poznaliśmy możliwości nadchodzącego koreańskiego smartfona ze średniej półki. Dzięki bazie wyników z aplikacji Geekbench dowiedzieliśmy się, że urządzenie z numerem seryjnym SM-A366B oparte na Androidzie 15 ma 6 GB RAM-u i ośmiordzeniowy procesor „parrot” – najprawdopodobniej chodzi o SoC Snapdragon 6 Gen 3 z układem graficznym Adreno 610.

Oczywiście można spodziewać się zachowania kilku cech poprzednika, jak ekran AMOLED o maksymalnej częstotliwości odświeżania 120 Hz czy szybkiego ładowania o mocy co najmniej 25 W. Większość osób zakładała też powielenie stylistyki z oddzielnymi obiektywami z tyłu. A tu proszę – Samsung postanowił nas zaskoczyć, choć jeszcze nie oficjalnie.

Pigułki wracają do Samsungów?

Źródłem przedpremierowych renderów Galaxy A36 jest serwis Giznext. Smartfon Samsunga zaprezentowano w stonowanym, jasnym kolorze. Nie zabrakło charakterystycznego dla zeszłorocznych modeli garba na ramce w okolicach przycisków czy wprowadzonego w modelu Galaxy A35 okrągłego wcięcia na aparat z przodu. Największa zaskoczenie czeka jednak z tyłu obudowy.

A niech mnie – czyżby Samsung planował wrócić do łączenia obiektywów jednym, pigułkowatym kształtem? Ostatni raz taki zabieg w serii A3 widać było w modelu Galaxy A30 z 2019 roku. W 2020 roku Galaxy A31 otrzymał prostokątną wyspę z czterema oczkami. Patrząc na ogół konstrukcji, całość ma być w miarę smukła: podane przez serwis wymiary smartfona to 162,6 x 77,9 x 7,4 milimetrów.

Nie ukrywam, że jako były właściciel Huawei P30 Pro i Xiaomi Mi Mix 2S lubię taki prosty i elegancki sposób łączenia obiektywów. Uwzględniając płaskie plecki i front oraz wypłaszczoną ramkę w kolorze obudowy wokół aparatów, całość prezentuje się nieco siermiężnie, ale i elegancko zarazem. Jeżeli Koreańczycy rozszerzą pomysł na resztę serii A, to szykują nam się ładne i unikalne urządzenia. Oby tylko specyfikacja techniczna dorównała wrażeniom estetycznym.