W ostatnim czasie miały miejsce premiery kilku smartfonów z serii Samsung Galaxy A. Niestety, cena każdego z nich została wywindowana względem poprzedników do takiego poziomu, że ich zakup może być dotkliwy dla niejednego portfela. Teraz spodziewamy się premiery Galaxy A24, a ja mam nadzieję, że Samsung nie zabije jego opłacalności za wysoką ceną.
Tanio to już było
Seria Galaxy A od południowokoreańskiego producenta cieszyła się w ostatnich latach dużą popularnością. Ja sam, skuszony pozytywnymi opiniami, zdecydowałem się na zakup modelu Galaxy A52 4G, który posiadam do dziś i nadal uważam to urządzenie za wspaniałe i doskonale wycenione w dniu premiery.
Niestety z każdą kolejną generacją smartfonów, czy to z serii Galaxy A5x, czy Galaxy A3x, stało się jasne, że czasy niedrogich i opłacalnych urządzeń mobilnych od Samsunga na dobre się zakończyły. Gwoździem do trumny była niedawna premiera modeli Samsung Galaxy A54 5G, Galaxy A34 5G i Galaxy A14 5G, kosztujących kolejno 2399 złotych, 1899 złotych i 1199 złotych, bo – szczerze mówiąc – stosunek ceny do oferowanych przez nie możliwości jest co najmniej… dyskusyjny.
Nadciąga kolejny średniak Samsunga
Światełkiem w tunelu jest Samsung Galaxy A24, którego premiery serwis The Tech Outlook spodziewa się jeszcze w tym miesiącu. Według przecieków zaoferuje on wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 6,5 cala, rozdzielczości Full HD+ i częstotliwości odświeżania wynoszącej 90 Hz.
Jego plecki utrzymane zostaną w tym samym stylu, co pozostałe smartfony tego producenta wydane w ostatnim czasie – płaska powierzchnia bez żadnej wydzielonej wyspy na aparaty. Trzy obiektywy, lekko wystające ponad płaszczyznę obudowy, posłużą jako:
- aparat główny 50 Mpix,
- obiektyw ultraszerokokątny 5 Mpix,
- aparat makro 2 Mpix.
Kamerka do selfie, osadzona we wcięciu Infinity-U, pozwoli na wyraźne fotki za sprawą rozdzielczości matrycy wynoszącej 13 Mpix. Z przedpremierowych doniesień wiadomo też, że zarówno przedni, jak i tylny aparat będą w stanie nagrywać filmy w Full HD w 30 klatkach na sekundę.
Sercem smartfona zostanie procesor MediaTek Helio G99, wspierany przez 4 GB RAM. Ponadto wewnątrz urządzenia znajdzie się akumulator o pojemności 5000 mAh, na którego naładowanie pozwoli ładowarka o mocy 15 W. Pamięci na pliki będzie 128 GB, a za działanie Samsunga Galaxy A24 odpowiadać ma system Android 13 z nakładką One UI 5. Fanów przewodowego audio zadowoli obecność złącza Jack 3,5 mm, natomiast do odblokowania ekranu posłuży czytnik linii papilarnych na bocznej krawędzi.
Dostępność i cena
Źródło przecieku mówi, że premiery Galaxy A24 można spodziewać się pod koniec kwietnia tego roku – co ważne: ma to być globalny debiut. Z renderów wynika, że dostępnymi kolorami będą czarny i zielony, natomiast poprzednie plotki mówiły również o srebrnym i burgundowym.
Przewidywana cena to 190 dolarów, czyli w bezpośrednim przeliczeniu około 800 złotych. Wiadomo jednak, że w Polsce trzeba dodatkowo doliczyć podatek VAT. Mało prawdopodobnym jest również, że Samsung będzie sprzedawać Galaxy A24 taniej niż Galaxy A14 5G. Liczę natomiast na cud i wierzę, że cena tego modelu będzie w naszym kraju atrakcyjniejsza niż jego braci.