Smartfonom Samsunga często zarzuca się, że są za drogie w porównaniu do bezpośredniej konkurencji i klient „dopłaca za markę”. Na szczęście dla konsumentów, na półkach nie brakuje podobnie lub nawet lepiej wyposażonych urządzeń innych marek. Producent z Korei Południowej szykuje jednak poważny argument, który w wielu przypadkach może przekonać klienta do zakupu smartfona Galaxy, a nie innej firmy.
Samsung zmienia zasady i wyznacza nową jakość
Mimo że 2022 rok dopiero niedawno się zaczął, można już powiedzieć, że będzie on przełomowy w historii producenta z Korei Południowej. Z wielu powodów. Po pierwsze, w końcu potwierdziły się liczne, nieoficjalne doniesienia o połączeniu serii Galaxy Note z linią Galaxy S, czego dowodem jest premiera Galaxy S22 Ultra. Rolę flagowców na drugą połowę roku kalendarzowego przejmą po Notatnikach składaki z rodziny Galaxy Z.
Dla części klientów może to jednak być bez znaczenia, czy model z rysikiem należy do linii Galaxy Note, czy Galaxy S, bo najważniejsze dla nich jest to, że smartfon ma miejsce na S Pen w obudowie i nie trzeba dokupować do niego etui, jak do Galaxy S21 Ultra (czy nadchodzącej Motoroli Edge 30 Pro), w którym można schować stylus, by mieć go zawsze przy sobie.
Zdecydowanie bardziej rewolucyjną zmianą jest natomiast wydłużenie wsparcia dla smartfonów, tabletów i smartwatchy. Samsung oficjalnie poinformował, że modele z linii Galaxy S22 i Galaxy S21 oraz Galaxy Tab S8, a także Galaxy Z Fold 3 i Galaxy Z Flip 3 otrzymają cztery aktualizacje Androida wraz z One UI i do tego będą dostawać poprawki zabezpieczeń przez aż pięć lat.
Podobnie długie wsparcie Samsung zapewni również nowym urządzeniom z serii Galaxy S, Galaxy Z i Galaxy Tab S oraz smartwatchom z linii Galaxy Watch (począwszy od Galaxy Watch 4), które dostaną nawet cztery aktualizacje One UI Watch i Wear OS.
O ile w przypadku flagowych urządzeń tak długie wsparcie jest czymś, czego użytkownicy mają prawo oczekiwać, skoro płacą tyle pieniędzy za nie, to okazuje się, że Samsung nie zamierza ograniczać się tylko do high-endowych smartfonów, tabletów i smartwatchy.
Na oficjalnej stronie Samsunga pojawiła się bowiem informacja, że na cztery aktualizacje One UI i pięć lat aktualizacji zabezpieczeń będą mogli również liczyć posiadacze wybranych, nowych smartfonów z serii Samsung Galaxy A. To całkowicie zmienia zasady w segmencie średniopółkowców, które do tej pory otrzymywały co najwyżej dwie duże aktualizacje Androida.
To prawdziwy cios w konkurencję, przez który straci ona koronny argument. Bo chociaż zapewne wciąż będzie tańsza, to klientom, którzy wybiorą smartfon Samsunga, zostanie zapewnione znacznie dłuższe wsparcie. Złośliwi nie będą więc mogli powtarzać, że użytkownicy urządzeń producenta z Korei Południowej „przepłacają tylko za markę”.
Czy dłuższe wsparcie opłaci się Samsungowi?
To jest bardzo dobre pytanie. Z jednej strony to krok, który zapewni producentowi dobrą prasę na długi czas, ponieważ to prawdziwy ewenement w segmencie urządzeń z Androidem. Jednocześnie decyzja o wydłużeniu wsparcia jest proekologiczna, gdyż część użytkowników nie będzie przez dłuższy czas czuła potrzeby kupna nowego modelu, skoro używany wciąż jest wspierany. Tym bardziej, że urządzenia mobilne są coraz bardziej trwałe i nie psują się zaraz po upłynięciu gwarancji jak niektóre AGD i RTV.
Z drugiej strony, wszystkim producentom zależy na tym, aby sprzedawać jak najwięcej. Skoro więc Samsung sam da powód klientom, żeby dłużej korzystali z jego urządzeń, to kto kupi nowe? Trudno przewidzieć, jakie będą skutki tej decyzji, jeśli chodzi o sprzedaż, ponieważ możliwych scenariuszy jest wiele i są one bardzo różne od siebie.
Ponadto czas pokaże, czy deklaracje Samsunga faktycznie znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, ponieważ nawet w najnowszej historii zdarzył się przypadek, że jeden z producentów wycofał się rakiem ze swoich hucznych obietnic.