Imperium Samsunga rozciąga się o wiele dalej niż nasz wzrok sięga – trudno bowiem spamiętać wszystkie dziedziny, którymi się para. Koreańczycy mają ambicję być liderami na wszystkich możliwych polach. W segmencie półprzewodników już nimi są, ale wcale nie spoczywają na laurach. Nieustannie prą do przodu i właśnie zapowiedzieli, że wkrótce zaczną produkować układy scalone przy użyciu 11-nm procesu technologicznego FinFET.
Dość niedawno gdzieś w komentarzach ktoś zapytał, co to w ogóle jest ta litografia i jakie ma ona znaczenie. Oczywiście można by było napisać na ten temat pokaźnych rozmiarów elaborat, jednak ogólna zasada jest prosta: im mniejszy proces technologiczny, tym lepiej, w sensie korzystniej z punktu widzenia zarówno producenta, jak i użytkownika.
Jak podaje Samsung, układy powstające z wykorzystaniem 11-nm litografii LPP (Low Power Plus) są o 15% wydajniejsze i o 10% mniejsze niż te, produkowane w 14 nm. Co ciekawe i nawet dość zaskakujące, zapotrzebowanie na energię jest w obu przypadkach identyczne. Mimo wszystko, ostatecznie i tak jest to #DobraZmiana, ponieważ nie tylko zapewnia urządzeniu większą moc, ale również pozwala zagospodarować zaoszczędzoną przestrzeń w inny sposób.
Samsung planuje wykorzystywać 11-nm procesory w smartfonach ze średniej oraz wyższej półki, chociaż jednocześnie zaznacza, że dla flagowców zarezerwowane jest 10 nm. Masowa produkcja układów rozpocznie się w pierwszej połowie 2018 roku, więc niewykluczone, że na przełomie pierwszej i drugiej połowy przyszłego roku zobaczymy pierwsze urządzenia z takimi SoC na pokładzie.
Przy okazji Samsung poinformował też, że trwają prace nad 7-nm litografią LPP z wykorzystaniem technologii EUV (extreme ultra violet). Rozpoczęcie produkcji procesorów w tym procesie technologicznym planowane jest w drugiej połowie 2018 roku – choć na masową skalę Koreańczycy zaczną to robić najpewniej dopiero w 2019 roku.
Źródło: Samsung