Po wypadku z udziałem autonomicznego auta, w którym śmierć poniosła piesza, Uber postanowił zawiesić dalsze testy swoich pojazdów. Teraz samochody mają wrócić na drogi, aby firma mogła dalej doskonalić swoje systemy, tyle tylko, że jeszcze większą wagę przywiązano do kwestii bezpieczeństwa.
Jak już zapewne wiecie, firma wzięła na siebie winę za to zdarzenie i przyznała, że spowodowanie wypadku i śmierć kobiety było efektem błędnego działania oprogramowania. System wykrył bowiem pieszą przechodzącą przez drogę, uznał to jednak za fałszywy alarm i nie zareagował. W efekcie Uber zawiesił dalsze testy swoich pojazdów.
To, że wrócą one na drogę zostało od razu zapowiedziane. Podobnie jak to, że w czasie przerwy firma jeszcze raz przeanalizuje pracę odpowiedzialnych za bezpieczną jazdę systemów i wprowadzi do nich konieczne zmiany. Czas powrotu na drogi nadszedł, ale postanowiono zaostrzyć przy okazji środki bezpieczeństwa.
Po pierwsze, w najbliższym czasie pojazdy nie będą jeździć samodzielnie. Prowadzić ma je kierowca. Wszystkie systemy autonomicznej jazdy pozostaną włączone, ale mają być dla niego dodatkową ochroną i posłużyć zbieraniu kolejnych danych. Będzie to zapewne przejściowy stan rzeczy, ale nie wiadomo ile potrwa. Dodatkowo czujniki wewnątrz samochodu mają monitorować zachowanie kierowcy. Jeżeli wykryją, że ten jest nieuważny, w kabinie rozlegnie się sygnał dźwiękowy, a odpowiednia informacja pojawi się również na monitorze.
Kierowcy, którzy będą prowadzić samochody zostali również dodatkowo przeszkoleni, między innymi pod kątem tego, jak w każdej sytuacji zachować maksymalne skupienie. Zostaną również wsparci poprzez pasażera, którego zadaniem będzie na przykład notowanie wszelkich odstępstw od normy.
Najbliższe miesiące mogą być dla Ubera kluczowe. Nie chodzi jedynie o to, czy firmie uda się skonstruować odpowiednie systemy, które zagwarantują uczestnikom ruchu bezpieczną jazdę. Pozostaje jeszcze kwestia zaufania. Tak naprawdę firma nie zdążyła go nawet zbudować, a już zostało mocno nadszarpnięte.
Źródło: Slashgear