W samochodach umieszcza się coraz więcej różnego rodzaju systemów, które mają za zadanie dbać o bezpieczeństwo, ale także zwiększyć komfort użytkowników. Stopniowo zwiększa się popularność i zaufanie do wozów częściowo autonomicznych. Według raportu Canalys w czwartym kwartale 2020 roku sprzedano ponad 3,5 miliona pojazdów autonomicznych drugiego poziomu.
Czym są samochody autonomiczne drugiego poziomu?
Samochody autonomiczne drugiego poziomu (oznaczone jako L2) to pojazdy, które potrafią same przyspieszać, hamować i kierować, ale wymagają od kierowcy stałej uwagi i monitorowania sytuacji na drodze. W przypadku, gdy system zawiedzie, kierowca sam podejmuje działanie. Są to więc pojazdy, które co prawda potrafią same poruszać się po drodze, ale działa to bardziej na zasadzie wspomagania niż całkowitego zastąpienia kierowcy.
3,5 miliona autonomicznych samochodów
Canalys w przeprowadzonych badaniach przeanalizował sprzedaż pojazdów autonomicznych drugiego poziomu w różnych częściach świata w czwartym kwartale 2020 roku. Najwięcej tego typu pojazdów sprzedano w Stanach Zjednoczonych – aż 1,2 miliona egzemplarzy. Na drugim miejscu uplasowały się Chiny z liczbą 832 tysięcy sztuk, następnie Europa – 628 tysięcy i Japonia – 199 tysięcy. Natomiast w pozostałych krajach świata sprzedano łącznie 600 tysięcy egzemplarzy samochodów autonomicznych L2. Razem aż 3,5 miliona pojazdów. W 2020 roku na całym świecie sprzedano 11,2 miliona pojazdów o poziomie autonomii L2, co stanowi wzrost aż o 78% w porównaniu do roku 2019.
Marki premium zostały wyprzedzone przez popularne z głównego nurtu, takie jak Honda czy Toyota, które obecnie sprzedają najwięcej pojazdów autonomicznych. Mają zestaw funkcji ADAS (zaawansowany system wspomagania kierowcy), w tym jazdę na poziomie 2 jako standard w większości popularnych modeli. Za nimi podążyli inni wiodący producenci samochodów, tacy jak Ford czy grupa Volkswagena.Główny analityk Canalys, Chris Jones
Analitycy ostrzegają, że wymagana jest odpowiednia edukacja kierowców dotycząca autonomicznych funkcji pojazdów. Bez niej, te zaawansowane systemy będą wykorzystywane nieprawidłowo, co może prowadzić do nadużyć i stwarzania niebezpieczeństwa na drodze. Zdaniem ekspertów producenci powinni ujednolicić nazewnictwo systemu autonomicznej jazdy (obecnie na rynku są dostępne na przykład: Ford Co-Pilot 360, Honda Sensing czy Toyota Safety Sense), aby nie wprowadzać dodatkowego zamieszania.