Niestety nie mamy dobrych informacji dla wszystkich osób, które odkładały pieniądze do skarbonki i wyobrażały siebie za kierownicą samochodu Apple. Projekt miał zostać anulowany.
Samochód Apple jednak się nie pojawi
Z rewelacjami na temat samochodu Apple mogliśmy spotkać się już od wielu lat. Firma Tima Cooka miała podobno wejść na zupełnie nowy dla siebie rynek, tworząc w pełni elektryczny samochód, który będzie naszpikowany najnowszą technologią. Niektórzy wskazywali, że będzie to prawdziwa rewolucja, porównywalna do premiery pierwszego iPhone’a. Przyznam, że miałem mniej entuzjastyczne podejście i liczyłem raczej na bardzo dobrego elektryka, ale nie będącego czymkolwiek więcej niż „Teslą w wersji premium”.
Jak wynika z nowego raportu Bloomberga, ambitne przedsięwzięcie Apple zostało anulowane. Zmianę planów wewnętrznie ogłosił dyrektor operacyjny firmy z Cupertino, Jeff Williams i Kevin Lynch, którzy od 2021 roku kierowali projektem Apple Car. Wielu wysoko postawionych pracowników firmy o tych posunięciu dowiedziało się w ostatnich tygodniach.
Co dalej?
Samochód z Cupertino, który miał powstawać od przynajmniej 10 lat, nie wyjedzie na drogi. Nie zobaczymy nawet jakiekolwiek konceptu, przynajmniej w oficjalnych informacjach podawanych przez zespół Tima Cooka. Liczę jednak, że z czasem pojawi się „przeciek”, który zdradzi kilka ciekawych szczegółów.
Warto jeszcze dodać, że zespół odpowiedzialny za projekt składał się z prawie 2000 pracowników. Według anonimowego źródła, dla większości osób posunięcie dotyczące anulowania projektu samochodu elektrycznego miało być sporym zaskoczeniem.
Podobno część ze wspomnianych pracowników ma trafić do zespołu zajmującego się rozwojem AI, pozostali będą mogli aplikować o pracę w innych zespołach Apple, ale niektórzy będą musieli pogodzić się ze zwolnieniami.
Zdecydowanie możemy mówić o smutnych informacjach. W końcu niezależnie od naszego stosunku do Apple trzeba przyznać, że kolejny, najpewniej silny gracz mógłby pozytywnie wpłynąć na cały rynek samochodów elektrycznych. Nawet jeśli pojazd z Cupertino nie byłoby rewolucją, to mógłby jednak zachęcić pozostałych producentów do włożenia większego wysiłku w rywalizacji o klienta.
Cóż, jeśli chcecie dobrego BEV-a, to zawsze możecie kupić Teslę czy BMW. Natomiast, gdy ma to być samochód od producenta smartfonów, to pozostaje trzymać kciuki za premierę elektryka Xiaomi w Europie.