hacker, przestępca
(fot. pixabay.com)

Rządy szpiegują użytkowników za pomocą powiadomień push? Apple i Google potwierdzają

Korzystając z urządzeń mobilnych, często sami decydujemy się na „oddanie” części swojej prywatności np. w zamian za darmowe korzystanie z jakiegoś serwisu. Okazuje się jednak, że rządy różnych państw mogą szpiegować użytkowników za pomocą powiadomień push wysyłanych na ich sprzęty. Taką praktykę potwierdzili dwaj giganci, czyli Google i Apple.

Powiadomienia push to narzędzie szpiegujące?

Agencje rządowe szpiegują użytkowników za pomocą powiadomień push wysyłanych przez aplikacje? Tak twierdzi senator z amerykańskiego stanu Oregon. Ron Wyden, który jest członkiem senackiej komisji ds. wywiadu w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Podkreśla, że problem ten dotyczy nie tylko urządzeń Apple, ale również tych korzystających z systemu Android.

Wspomniany senator zwrócił się do Departamentu Sprawiedliwości USA o zniesienie wszelkich istniejących ograniczeń dotyczących dyskusji na temat nadzoru użytkowników za pomocą powiadomień push. W piśmie można przeczytać, że o tym procederze Ron Wyden dowiedział się już wiosną 2022 roku. Dodał, że jego współpracownicy badali tę wskazówkę przez ostatni rok.

W dalszej części tekstu senator wyjaśnia, że ​powiadomienia push wysyłane do użytkowników przechodzą przez rodzaj „cyfrowej poczty”, czyli zespół serwerów prowadzonych przez dostawców systemu operacyjnego urządzenia. W przypadku iPhone’ów jest to usługa powiadomień push Apple, a w smartfonach z Androidem to usługa Google Firebase Cloud Messaging.

Oznacza to, że cyfrowi giganci pełnią rolę pośredników podczas wysyłania takich powiadomień. Ron Wyden stwierdził, że „ponieważ Apple i Google dostarczają dane powiadomień push, rządy mogą w tajemnicy zmusić je do przekazania tych informacji”.

Google i Apple komentują sprawę

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, który był adresatem pisma senatora z Oregonu, nie wydał żadnego oficjalnego stanowiska w temacie. Zrobiły to za to dwie wspominane w tekście firmy, czyli Apple i Google, które wyraziły pewne zadowolenie z tego, że senator poruszył te kwestie, ponieważ otworzyło to pewną „furtkę”, dzięki której technologiczni giganci będą mogli poinformować użytkowników o tym procederze.

W opublikowanym przez serwis Reuters oświadczeniu, Apple potwierdziło, że Departament Sprawiedliwości zabronił udostępniania jakichkolwiek informacji na ten temat. Gigant z Cupertino dodał, że „,teraz gdy ta metoda stała się publiczna, aktualizujemy nasze raporty dotyczące transparentności, aby szczegółowo opisać tego rodzaju żądania”. Z kolei Google oświadczyło, że podziela „zobowiązanie Wydena do informowania użytkowników o tych prośbach”.

Póki co brak jest szczegółowych informacji na temat tego, rządy jakich państw oraz jak często występowały do firm technologicznych o udostępnienie im danych z powiadomień push, które trafiały do użytkowników. Proceder opisany przez senatora okazał się jednak faktem. Pozostaje nam z niecierpliwością czekać na nowe doniesienia dotyczące tej sprawy.