Poznaliśmy już globalne wyniki sprzedaży smartfonów, a także dane dotyczące Europy. Jak natomiast wypada Polska? Przede wszystkim powody do zadowolenia ma Samsung i Xiaomi. Z kolei Huawei musi pogodzić się ze sporym spadkiem.
Sprzedaż smartfonów w Polsce w drugim kwartale 2019 roku
Podobnie jak w Europie, rynek smartfonów w Polsce dotknęła stagnacja. Obecnie nie mamy już do czynienia z dużymi wzrostami – sprzedaż utrzymuje się na podobnym poziomie. Według danych IDC, producenci dostarczyli 2,2 mln smartfonów w drugim kwartale, co oznacza nieznaczny wzrost o 0,9% rok do roku.
Duży spadek zaliczył Huawei, który jeszcze w pierwszym kwartale mógł chwalić się szybko rosnącym udziałem na rynku. Co więcej, według IDC to właśnie Chińczycy objęli wówczas prowadzenie z wynikiem 35,4%. Natomiast teraz firma zdobyła 24,5% rynku.
Marek Kujda, analityk IDC, zwraca uwagę, że duży wpływ na obecny kształt sytuacji miała zapowiedź amerykańskich sankcji wobec Huawei. Wywołany one niepewność po stronie kanału sprzedaży i klientów. Pozwoliło to na uzyskanie sporych wzrostów u konkurencji.
Samsung zakończył drugi kwartał z imponującym wynikiem na poziomie 41,9%, powracając na tron największego producenta smartfonów w Polsce. Powody do świętowania ma także Xiaomi, które osiągnęło dwucyfrowy wynik – 11,7%. Sprawia on, że smartfony Xiaomi wyraźniej odskoczyły Apple – iPhone’y zdobyły 7,2% w drugim kwartale. Obecnie firma z Cupertino musi pogodzić się z czwartą pozycją.
Największym zainteresowaniem z portfolio Xiaomi cieszyły się modele Mi 9 oraz Redmi Note 7. Nie powinno to być żadnym zaskoczeniem, bowiem oferują one jeden z najlepszych stosunków jakości do ceny. Wyniki w kolejnych kwartałach mogą być jeszcze lepsze. Chińczycy ciągle wprowadzają nowe modele, a także otwierają kolejne stacjonarne sklepy. Co więcej, coraz więcej osób kojarzy markę Xiaomi z dobrą jakością w przystępnej cenie.
Marek Kujda dodaje, że w drugim kwartale 2019 roku już ponad 58% urządzeń sprzedanych w Polsce miało ekran o przekątnej co najmniej 6 cali, a 21% wyposażonych było w co najmniej 128 GB pamięci. Cóż, sugeruje to, że miłośnicy małych smartfonów raczej nieszybko zobaczą ciekawy model z topową specyfikacją.
Polecamy również:
Niedobrze: Mate 30 i Mate 30 Pro z Androidem, ale możliwe, że bez aplikacji Google
źródło: materiały prasowe IDC, Rzeczpospolita