Analitycy z Counterpoint Research przedstawili prognozowane dane dotyczące wielkości i struktury rynku słuchawek prawdziwie bezprzewodowych w 2020 roku. Jabłkowy hegemon dominuje i jeszcze bardziej urośnie w siłę.
Miażdżąca końcówka 2019 roku
Zanim jednak prognozowane wyniki na 2020 rok, przyjrzyjmy się temu, co działo się w czwartym kwartale 2019 roku. Szacuje się, że na całym świecie sprzedano wówczas 51 milionów par słuchawek bezprzewodowych o łącznej wartości 6,6 miliarda dolarów.
Co oczywiste, najchętniej kupowanym modelem były Apple AirPods, z udziałem w rynku na poziomie 41%. Kolejne miejsca przypadły Xiaomi, Samsungowi, QCY, JLAB, Jabrze, JBL, Beats, Skullcandy i Huawei. Jako że AirPodsy to również jedne z droższych modeli oznaczało to, że aż 62% z wspomnianej sumy trafiło na konto Apple.
O ile w statystykach ogólnych dominacja Apple widoczna jest gołym okiem, tak w podziale na słuchawki poniżej i powyżej granicy 100 dolarów – w wyższej półce cenowej po konkurencji niewiele zostało. Udział w rynku na poziomie przekraczającym 70% mówi sam za siebie.
W niższej półce, w której gigant z Cupertino nie ma swoich przedstawicieli, sporą przewagę osiągnęło Xiaomi, jednak nie aż tak dużą, jak przypadło to Apple. Niecałe 20% udziału wystarczyło, by Xiaomi objęło pozycję lidera.
Perspektywy na 2020: przepaść zostanie pogłębiona
Analitycy są zgodni co do tego, że z uwagi na chociażby wprowadzenie modelu AirPods Pro, czy coraz szersze zainteresowanie tego typu słuchawkami zwłaszcza wśród posiadaczy iPhone’ów, w 2020 roku przewaga amerykańskiej firmy dalej będzie rosła. Szacuje się, że sprzedaż AirPodsów w 2020 roku przekroczy pułap 100 milionów sztuk.
Wynik doprawdy kosmiczny, mówiący wyraźnie o tym, że amazing Apple dalej ma się świetnie, a posiadacze urządzeń z nadgryzionym jabłkiem wcale nie mają ochoty zmieniać ekosystemu.
Przewadze Apple nie zagrozi nawet prezentacja odświeżonego modelu od Samsunga – Galaxy Buds+. Co prawda te również przyczynią się do dalszego lawinowego wzrostu sprzedaży, jednak nie sposób oczekiwać, że wyrwą Apple palmę pierwszeństwa.
Gdyby iOS był bardziej otwartym systemem, wyniki mogłyby wyglądać zgoła inaczej, jednak w Cupertino doskonale wiedzieli, co robią, decydując się na to, by optymalna współpraca między urządzeniami dostępna była tylko w ramach wewnętrznego ekosystemu. Sprzedaż AirPods i Apple Watch wydaje się w pełni legitymizować decyzję Apple.
Źródło: Counterpoint Research