Ukraina bohatersko broni się przed rosyjską agresją od ponad dwóch miesięcy. Jak podaje ONZ, od 24 lutego 2022 roku Ukrainę opuściło już ~5,3 mln osób, z czego do samej Polski przybyło 3 mln uchodźców. Pozostali w Ukrainie muszą mierzyć się nie tylko z atakami artyleryjskimi, ale też cybernetycznymi – Rosja od początku wojny przeprowadziła ich już kilkadziesiąt.
Od początku wojny Rosja przeprowadziła kilkadziesiąt ataków cybernetycznych na ukraińską infrastrukturę krytyczną
Nieuzasadniona, bestialska napaść na Ukrainę wstrząsnęła całym światem. Unia Europejska wraz ze swoimi sojusznikami (w tym przede wszystkim Stanami Zjednoczonymi, ale nie tylko) jednoczy się, aby zniechęcić Rosję do kontynuowania agresji, jednak Rosjanie wciąż nie są skorzy do zakończenia „operacji specjalnej”, jak sami to oficjalnie nazywają (co oczywiście jest wierutną bzdurą, niepopartą żadnymi obiektywnymi argumentami).
Wojna w Ukrainie to jednak nie tylko ataki artyleryjskie, przez które giną tysiące niewinnych cywili, w tym całkowicie bezbronnych dzieci (według najnowszych danych już ponad 200 dzieci straciło życie przez rosyjską agresję), ale też ataki hakerskie na krytyczną infrastrukturę. Opublikowany przez Microsoft raport ujawnił, że cyberataki, dokonywane przez wspieranych przez Rosję hakerów, zniszczyły dane w dziesiątkach organizacji w Ukrainie i stworzyły chaotyczne środowisko informacyjne.
Ponad połowa niszczycielskich ataków była wycelowana w infrastrukturę krytyczną, czyli na przykład telekomunikacyjną, której znaczenie – szczególnie w takich okolicznościach – jest strategiczne. Co więcej, cyberataków na nią wielokrotnie dokonywano w tym samym czasie, gdy wojsko atakowało ją śmiercionośną artylerią i inną bronią.
Według Microsoftu, że grupy cyberprzestępców zostały przygotowane do konfliktu już w marcu 2021 roku, czyli blisko rok przed tym, jak Rosja oficjalnie rozpoczęła wojnę w Ukrainie. Dzięki temu hakerzy mieli czas, aby znaleźć „przyczółki”, które mogliby w przyszłości wykorzystać do zbierania strategicznych informacji o posunięciach i planach wojskowych Ukrainy oraz do przygotowania się do przyszłych, niszczycielskich ataków cybernetycznych.
Dotychczasowe, rosyjskie cyberataki miały jednak na celu nie tylko zniszczenie lub zakłócenie działania infrastruktury krytycznej, ale miały też na celu zakłócenie dostępu obywateli do wiarygodnych informacji i krytycznych usług życiowych oraz podważenie zaufania do przywództwa kraju. Jednym z najgłośniejszych przypadków było opublikowanie deep fake’a z prezydentem Zełenskim w roli głównej, który ogłosił kapitulację Ukrainy (co oczywiście jest nieprawdą i nigdy nie miało miejsca).
Microsoft podaje, że od początku inwazji do 8 kwietnia 2022 roku Rosja przeprowadziła blisko 40 osobnych, destrukcyjnych cyberataków, które trwale zniszczyły pliki w setkach systemów w dziesiątkach organizacji w Ukrainie. Jednocześnie Microsoft przyznaje, że skutki rosyjskiej cyberagresji były skromniejsze niż się spodziewano przed 24 lutego 2022 roku.
Ukraińcy nie siedzą z założonymi rękami – dzielnie odpierają i neutralizują również ataki hakerskie, otrzymując wsparcie w walce od zewnętrznych firm, zajmujących się cyberbezpieczeństwa – na przykład wspólnie z Microsoftem i firmą ESET ze Słowacji udaremniono na początku tego miesiąca próbę odcięcia zasilania milionom Ukraińców.