W sieci pojawia się coraz więcej informacji dotyczących porażek w wojnie w Ukrainie – m.in. niekompetencji armii Putina. Rosja z każdym dniem traci znaczne ilości sprzętu potrzebnego do walki, dlatego wykorzystuje wszelkie dostępne zasoby. Przykładem tego jest ostatnia sytuacja zarejestrowana na wideo, na którym widzimy „niezwykle potężną” broń, szczyt techniki wojskowej kraju – „bombę” stworzoną z… plastikowego kubeczka.
Rosja wykorzystała plastikowy kubek jako „bombę”
Nagranie, o którym mowa, nie stawia rosyjskich możliwości bojowych w najlepszym świetle. Domniemanie jedna z najpotężniejszych armii świata, która tak chętnie chwali się swoim jakże zaawansowanym arsenałem, obejmującym najnowsze czołgi, samoloty, czy pociski naprowadzane wykorzystujące sztuczną inteligencję, a nawet międzykontynentalne pociski balistyczne – np. niedawno zaprezentowany RS-28 Sarmat, na polu walki wcale nie pokazuje prawdziwej siły.
Zamiast tego stosuje bardzo, ale to bardzo prowizoryczną broń, czyli „bombę” wykonaną z plastikowego jednorazowego kubka i granatu umiejscowionego w jego środku. Jak widać na nagraniu, „pocisk” został zrzucony z UAV – bezzałogowego rosyjskiego drona. Sama „bomba” nie spowodowała zbyt dużego wybuchu, ale jak działa? Standardowy granat odłamkowy wybucha kilka sekund po wyciągnięciu zawleczki, która aktywuje zapalnik, natomiast istnieją również granaty z zapalnikami uderzeniowymi. Wykorzystanie tu kubeczka sugeruje, że została wykorzystana konstrukcja z zapalnikiem czasowym, a kubeczek trzymał łyżkę przedłużając czas aktywacji, aż do uderzenia w ziemię. Wideo nie bez powodu stało się istnym viralem, bowiem można pokusić się o stwierdzenie, że pokazuje rosyjską desperację, chociaż nie można odmówić im pomysłowości.
Rosja najwyraźniej boryka się z ogromnym brakiem zaopatrzenia w przypadku pocisków – gdzie poszły lata inwestycji w inteligentne systemy UAV? Tego raczej się nie dowiemy, jednak pokazuje to, że Rosjanom po prostu brakuje broni.
Portal Forbes w marcu (około miesiąc po rozpoczęciu wojny) podał, że od początku inwazji Rosja straciła ponad 2500 sztuk sprzętu wojskowego wartego 5 mld dolarów – od tego momentu minęły już ponad dwa miesiące i straty z pewnością są zdecydowanie większe.
Bomba z plastikowego kubka i granatu to nie jedyny tego typu pomysł na broń Rosji. W kwietniu pojawił się film, na którym ukraiński żołnierz rozbiera rosyjskiego drona Orlan-10, który także był zbudowany bardzo prowizorycznie. W jego środku znaleziono zwykłą konsumencką lustrzankę Canona, zakrętkę od butelki jako pokrywę zbiornika paliwa oraz taśmę klejącą, która spinała obudowę drona w całość.
Chyba nikt nie powinien już uwierzyć w mit potężnej rosyjskiej armii.