Dziesiąte Galaktyki to urządzenia, obok których trudno przejść obojętnie. Wzbudzają one albo bardzo pozytywne emocje, albo sceptycyzm zmieszany z konsternacją. Wszystko za sprawą dziwnej dziurki w ekranie, która – zdaniem wielu osób – wygląda po prostu dziwnie. Podejrzewam jednak, że entuzjastów jest więcej niż sceptyków. Przynajmniej na to wskazują wyniki przedsprzedaży Galaxy S10 na wielu rynkach. Co ważne, mimo ogłaszanego wszem i wobec sukcesu nowych flagowców, dochody firmy mogą znacząco spaść.
Na początku ustalmy sobie fakty. Na ten moment mówimy o prognozie, która dotyczy pierwszego kwartału 2019 roku. Zgodnie z danymi serwisu źródłowego te mają cechować się aż 60-procentowym spadkiem zysków w odniesieniu do analogicznego czasu w roku poprzednim. Producent z Korei Południowej od pewnego czasu wiedział, że raczej nie uniknie tąpnięcia, dlatego też wydał ostrzeżenie dla inwestorów, najpewniej w celu zminimalizowania szkód oraz zbyt dużego wahania akcji na giełdach, gdzie firma jest notowana.
Pierwsze wrażenia – Samsung Galaxy S10E, Galaxy S10 i Galaxy S10+
Dochód operacyjny spadł o 60% do kwoty zbliżonej do 5,5 miliarda dolarów w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku. Był to zarazem największy spadek od pamiętnego tąpnięcia w trzecim kwartale 2014 roku, kiedy dochód operacyjny zmalał o 56%. Firma upatruje przyczyny takich wyników w wolniejszym spływaniu zamówień od serwisów takich jak Amazon oraz ograniczenia popytu na wybrane podzespoły, w tym te, które zamawia Apple. Ta spirala spowodowała obniżenie cen pamięci DRAM oraz NAND, co już w ostateczności pogrzebało szanse na dobry wynik finansowy przedsiębiorstwa.
Mimo tego, że sprzedaż w omawianym czasie obejmowała już rodzinę Galaxy S10, trudno byłoby zarzucić producentowi, że problem finansowy wynika w szczególności z działu smartfonów. Firma robi, co może, by odwrócić negatywny trend, czego najlepszym dowodem są kolejne premiery w rodzinie Galaxy A. Najwyraźniej włodarze zdali sobie sprawę z tego, że w półce średniej także można zarobić sporo pieniędzy, które mogą pomóc w zwiększeniu przychodu w kolejnych kwartałach. Producent nie tylko łata ofertę tam, gdzie brakowało mu mocnych urządzeń, ale nie zaniedbuje też perspektywicznych kierunków rozwoju branży. Firma rozpoczęła masową produkcję chipów 5G, mając przy tym nadzieję, że Galaxy S10 5G oraz Galaxy Fold pomogą odwrócić złą kartę.
Czy ta sztuka się uda? Z odpowiedzią wrócimy dopiero za kilka kwartałów. Trzeba dać Koreańczykom czas na reakcję i dopasowanie się do sytuacji rynkowej.
zdjęcie główne: Pixabay