Boston Dynamics, producenci inteligentnych robotów, oficjalnie wprowadzili dziś do sprzedaży swojego czworonożnego, żółtego robo-psa Spot. Kosztuje tyle, co dobry samochód.
Spot już w sprzedaży
Spot, znany początkowo pod nazwą Spot Mini, jest najbardziej zaawansowanym mobilnym robotem na świecie – o ile oczywiście można nazwać „mobilnym” coś, co waży jakieś 30 kg. Bardziej więc chodzi o jego zdolności przemieszczania się – dostanie się prawie wszędzie tam, gdzie człowiek, o ile w proces ten nie wlicza się wspinanie się po drabinach.
Jak dotąd, Spot był dzierżawiony firmom i testowany w różnych środowiskach pracy. Teraz przedsiębiorstwa będą mogły go kupić i wykorzystywać w tych scenariuszach, w których dotąd robot się sprawdzał. Zwykle chodzi o powtarzalne ultra nudne czynności, które zwykłego człowieka doprowadziłyby do obłędu, na przykład wielogodzinne tworzenie trójwymiarowych map otoczenia za pomocą powtarzalnych serii zdjęć czy rutynowe przeszukiwanie obiektów w poszukiwaniu widocznych wad konstrukcyjnych.
Spota można dość łatwo przystosowywać do różnych zadań. Oprócz noszenia czujników, wkrótce będzie można zamontować na nim ramię z chwytakiem, dzięki czemu będzie w stanie samodzielnie otwierać drzwi, obracać zawory czy ciągnąć za wajchy.
Spot to rzadki towar
Choć o czworonożnym robocie raz po raz dowiadujemy się nowych szczegółów, nie jest on produkowany masowo. Nie ma więc szans na to, by w najbliższym czasie wybuchł zbiorowy bunt maszyn.
Do dyspozycji różnych przedsiębiorstw dotąd było 150 Spotów, a docelowa produkcja ma zamknąć się w liczbie 1000 sztuk. Jeśli jakaś firma będzie chciała kupić więcej niż dwa roboty naraz, będzie musiała odbyć rozmowę z przedstawicielstwem Boston Dynamics – zapewne podkreślającą ryzyko powstania Skynetu.
Spot kosztuje 74 500 dolarów, co w prostym przeliczeniu daje nam ponad 294 tys. zł. Są to kwoty, za które człowiek by sobie kilka razy życie ułożył. Robotowi – raz.