Wyjeżdżając za granicę, trzeba liczyć się z tym, że łączność z internetem będzie gorsza niż u operatora działającego w rodzimym kraju. Ktoś w końcu zmierzył, jak bardzo.
Speedtest przeprowadził analizę, dzięki której można zorientować się, na jakie kompromisy będziemy musieli się zgodzić, jeśli będziemy chcieli korzystać z internetu „na wyjeździe”, za pośrednictwem używanej w kraju karty SIM oraz roamingu.
Roaming = wolniejsze pobieranie danych
Na prędkości roamingu mobilnego mają wpływ umowy zawierane między operatorami telefonii komórkowej w poszczególnych krajach. Trzeba o tym pamiętać, bo zebrane przez Speedtest dane nie są żadną wyrocznią. Przebywając za granicą, możemy mieć internet znacznie szybszy niż wykazano w poniższych tabelach, ale też i wolniejszy. Badanie było przeprowadzone w trzecim i czwartym kwartale 2019 roku, wśród użytkowników smartfonów z systemem Android.
Spośród 38 krajów, w 22 przypadkach zauważono wolniejszą prędkość pobierania danych niż w kraju macierzystym badanego. Największą różnicę czują podróżujący z Holandii – wyjeżdżając stamtąd, trzeba przygotować się na połowę wolniejszy internet niż w domu. Z drugiej strony, rezydenci Słowacji takiej różnicy praktycznie nie odczują.
Dość zabawnie badanie przebiegło dla mieszkańców Estonii, Portugalii, Grecji, Łotwy, Irlandii czy Włoch – doświadczyli oni wyższych prędkości pobierania podczas korzystania z roamingu w innym miejscu w Europie niż w swoich krajach macierzystych.
Polacy odczuwają mniej więcej 20-procentowe pogorszenie szybkości pobierania danych w innych krajach.
Opóźnienia to w roamingu normalka
W roamingu europejskim jedno jest rzeczą wspólną niemal dla wszystkich: opóźnienia. To dość duży problem podczas podróży. Największy wzrost latencji odnotowali mieszkańcy Cypru czy Bułgarii – odpowiednio 825,5% i 368,3%. Najmniejszy przyrost opóźnień mają szczęście odczuwać podróżni z Włoch (81,2%), Francji (98,8%) i Niemiec (128,1%). W wypadku Polski jest przeciętnie – 209,2%.
Zmniejszona prędkość internetu mobilnego wpływa na to, jak wizytujący w innych krajach Europy korzystają z sieci Wi-Fi. Sporo osób podłącza się do pierwszej lepszej sieci bezprzewodowej (np. w hotelach) tylko po to, żeby uniknąć niedogodności związanych z wolniejszym działaniem internetu mobilnego.
W niektórych wypadkach, lepszym rozwiązaniem od roamingu, jest zakupienie karty SIM z numerem lokalnego operatora. Wtedy ograniczenia wynikające z roamingu nas ominą, choć na pewno nie jest to najwygodniejsza opcja.
źródło: Speedtest.net