Osiągi, jakimi ma chwalić się Tesla Roadster, z pewnością budzą podziw. Poprzeczka postawiona jest wysoko, ale nie na tyle, aby jej nie sięgnąć. Zrobić ma to zaprezentowany na targach w Genewie Rimac Concept Two.
Rimac to chorwacki producent specjalizujący się w budowie supersamochodów elektrycznych. Nie zdziwię się jednak, jeżeli nie kojarzycie tej marki. O tym, jak piekielnie szybkie są to auta, mógł przekonać się między innymi Richard Hammond, niegdyś prowadzący program Top Gear, a obecnie pracujący przy produkcji Amazona – The Grand Tour. W zeszłym roku miał dość poważny wypadek prowadząc Concept One.
Wydaje się jednak, że to czym dysponowało tamto auto w porównaniu do zaprezentowanego w Genewie Concept Two to pikuś. 1914 koni mechanicznych w porównaniu z 1224 poprzednika to dość spora różnica. Dzięki olbrzymiej mocy osiągnięcie prędkości 100 km/h ma odbyć się w czasie krótszym niż dwie sekundy. Prędkość maksymalna ma wynosić około 415 km/h.
Auto napędzane silnikiem elektrycznym ma pozwolić również na przejechanie dość sporego dystansu na jednym ładowaniu. Według zapewnień producenta ma to być prawie 650 kilometrów. A, no i Concept Two będzie prawie jak… Iphone X. System rozpoznawania twarzy pozwoli na otworzenie samochodu i uruchomienie silnika.
A to jeszcze nie wszystko. Samochód będzie miał na pokładzie również autonomię czwartego stopnia. Co za tym idzie, powinien poradzić sobie sam w prawie każdych warunkach. Zastanawiam się tylko, czy ktoś kto kupuje taki samochód robi to po to, żeby oddać kierownicę w ręce komputera? Szczęśliwców nie będzie jednak wielu. Nie chodzi tylko o cenę, która ma być siedmiocyfrowa, ale o ograniczenia produkcji. Rimac ma wyprodukować 150 egzemplarzy.
Cóż, powiem Wam szczerze, że niezależnie od tego, jak imponująco wyglądają te osiągi na papierze i jak bardzo jest zaawansowana technologia, jaka znajduje się na pokładzie, to… i tak nie pasuje mi jakoś połączenie super-sportowego samochodu i silnika elektrycznego. ;)
Źródło: The Verge