Duże firmy lubią chwalić się kwartalnymi wynikami finansowymi, prezentując tą ich część, która na papierze robi wrażenie. Od gołych cyfr ważniejsze są jednak porównania z analogicznymi kwartałami poprzedniego roku oraz (przede wszystkim) oczekiwania i prognozy rynku.
Nawet, jeśli firma osiągnie dużo większe przychody i dochody niż przed rokiem, jej notowania giełdowe mogą spaść, jeśli wyniki te będą niższe niż oczekiwali analitycy. Trudno powiedzieć czym uzasadnić gwałtowne spadki wartości akcji Intela w ostatnich dniach, ale częściowo na pewno trzeba je wiązać z wynikami finansowymi, nie zapominając, że obecnie nowojorska giełda to istna karuzela z tendencją spadkową. Wróćmy jednak do samych wyników i najważniejszych parametrów, czyli przychodu i zysku netto.
Jeśli chodzi o przychód, w III kwartale 2014 wyniósł on 14,6 mld dolarów, co jest wartością rekordową i wyższą o 8% w stosunku do roku ubiegłego. Zysk netto to 3,3 mld dolarów (12% wzrostu). Firma podaje też, że to pierwszy kwartał w jej historii, kiedy na rynek wprowadziła ponad 100 milionów procesorów – do komputerów, smartfonów, tabletów i „Internetu rzeczy”. Biorąc pod uwagę stagnację na rynku PC łatwo się domyślić, że spora część nowych czipów to procesory mobilne. Od jakiegoś czasu, Intel ze swoimi Atomami nie odstaje już od konkurencji ze strony ARM, zarówno, jeśli chodzi o wydajność, jak i ograniczenie poboru mocy. Pojawienie się na rynku tabletów i hybryd z Windowsem oraz szersze wsparcie Androida dla rodziny x86 sprawiają, że przyszłość firmy może leżeć właśnie w rozwiązaniach przenośnych. Widać to również w priorytetach – pierwsza Broadwelle nie trafiły do komputerów stacjonarnych czy dużych laptopów, a właśnie do tabletów i hybryd. Seria Core M, czyli Broadwell-Y, zadebiutował znacznie wcześniej – Broadwell-U oraz odmiany desktopowe pojawią się najprawdopodobniej dopiero w roku 2015.
Czy Intel ma szansę pokonać konkurentów ze świata ARM, tak jak kiedyś pokonał AMD? Wiele wskazuje na to, że tak – firma rozwija niższy proces litograficzny na poziomie 14 nm, podczas gdy ARM-owa konkurencja jest co najmniej rok „w plecy” pod tym względem. Jedyne, czego brakuje Intelowi, to energooszczędny wbudowany modem LTE i mocniejsze GPU. Wraz z pojawieniem się tych elementów, może okazać się, że firmy takie jak Qualcomm czy MediaTek mogą walczyć z Intelem jedynie niskimi cenami. Jak AMD…