Lubicie reklamy na YouTube? Wiem, że nie lubicie. Google zdaje sobie z tego sprawę i właśnie dlatego zdecydowało się na diametralne zmiany, które prawdopodobnie mają na celu nakłonić Was do wykupienia YouTube Premium.
Google samo zdecyduje, jakie reklamy na YouTube zobaczycie
W listopadzie 2020 roku Google ogłosiło, że zacznie wyświetlać reklamy również w filmach przesłanych przez użytkowników, którzy nie uczestniczą w programie partnerskim YouTube i w związku z tym pieniądze z nich trafią do samego giganta z Mountain View. Wówczas informowano, że zmiana ta zacznie być wprowadzana w niewielkiej liczbie filmów w Stanach Zjednoczonych, ale od połowy 2021 roku zaktualizowane Warunki korzystania z usługi YouTube zaczęły obowiązywać także na innych rynkach.
Jeśli zatem oglądacie jakiś film i irytujecie się przez reklamy, które się wyświetlają, wcale nie musi to oznaczać, że twórca wideo je włączył, choć najpopularniejsi najczęściej włączają tzw. monetyzację, bowiem zapewnia im to dodatkowe przychody z ich działalności. Do tej pory mieli oni jednak władzę nad reklamami i mogli sprawić, że materiały reklamowe w ich filmach będą mniej (lub bardziej) irytujące. To się właśnie zmienia.
Na stronie pomocy YouTube pojawiła się bowiem informacja, że od listopada 2023 roku platforma zacznie upraszczać wybór formatów reklam, które wyświetlają się przed filmem lub po nim. W praktyce oznaczać ma to usunięcie opcji, która pozwalała do tej pory wybrać właścicielowi kanału reklamy przed filmem, po filmie, możliwe do pominięcia czy niemożliwe do pominięcia.
Co prawda Google wspomina, że zmiana ta ma dotyczyć „długich filmów”, ale nie podaje ich definicji, a to pojęcie względne, bo dla jednej osoby długi film będzie miał ~10 minut, a dla innej na przykład ~30 minut. Od teraz, gdy użytkownik włączy reklamy przy tego typu nowych wideo, YouTube będzie wyświetlać reklamy przed filmem, po filmie, możliwe lub niemożliwe do pominięcia – zależnie od tego, które jego zdaniem będą odpowiednie.
Google może mieć ukryty cel – nakłonić Was do wykupienia YouTube Premium
Google przekonuje, że zmiana ta ma na celu zwiększyć przychody twórców i platforma nie zmieni automatycznie ustawień reklam przy już przesłanych długich filmach, lecz w praktyce oznacza to, że twórcom odebrana zostanie możliwość zarządzania reklamami, a niektórzy z nich mimo wszystko mogli starać się, aby były one jak najmniej uciążliwe dla użytkowników (szczególnie że nie są one aż tak dochodowe, jak niektórym może się wydawać).
Zapowiedziane zmiany jak najbardziej mogą sprawić, że reklamy na YouTube staną się jeszcze bardziej irytujące, a jako że każdy ma ograniczoną cierpliwość, dany użytkownik może ostatecznie zdecydować się na wykupienie YouTube Premium lub sięgnięcie po rozwiązanie, które bezkosztowo zablokuje wyświetlanie reklam w tym serwisie z wideo. Google jasno bowiem komunikuje, że chce pomóc zwiększyć przychody z reklam.