Red Bull Mobile już od długich miesięcy nie aktualizował swojej strony internetowej. Nowe oferty się nie pojawiają, a dotychczasowi klienci – niecierpliwią. Wiele wskazuje na to, że lada dzień sieć ogłosi konkretne zmiany.
Red Bull Mobile zawieszony w powietrzu
Na samym początku roku Red Bull Mobile wstrzymał sprzedaż na swojej stronie internetowej, a także za pomocą innych kanałów. Nie da się zakupić startera czy podpisać umowy. Usługi zostały jednak utrzymane, podobnie jak infolinia oraz kontakt z obsługą klienta za pomocą e-maila.
Firma zapowiadała, że przygotowuje prawdziwą „bombę”. Nowa formuła ma być atrakcyjna dla klientów i inna niż wszystkie. Trzeba przyznać, że to bardzo tajemnicze, więc trudno wyrokować, czy rzeczywiście będziemy mieli do czynienia z trzęsieniem ziemi, czy to tylko obiecanki-cacanki operatora. Tak czy siak, jest jedna duża zmiana, o której dowiadujemy się już teraz.
Czerwony byk był fioletowy, a będzie magentowy
Nasi koledzy z Antyweb gruntownie przeszukali stronę Red Bull Mobile i dotarli do śladów testów w domenie redbullmobile.pl. Dzięki nim natrafili na grafiki, na których Red Bull Mobile podpisywane jest jako „sieć napędzana przez T-Mobile”.
Wygląda na to, że RBM będzie korzystać z tego samego serwisu i sklepu, co Heyah – inna marka przebywająca pod skrzydłami Magentowych. Przewiduje się, że oferta Red Bull Mobile również przyjmie formę subskrypcji.
Czego można spodziewać się po przygotowywanej taryfie? Zaplecze przygotowywanej strony zawiera grafiki przedstawiające dwa warianty:
- nielimitowane rozmowy do sieci komórkowych i na stacjonarne, nielimitowane wiadomości SMS/MMS oraz 40 GB internetu,
- nielimitowane rozmowy do sieci komórkowych i na stacjonarne, nielimitowane wiadomości SMS/MMS oraz 60 GB internetu (z 8,63 GB w roamingu UE).
Mogą one być wrzucone na stronę tylko testowo, a ich ceny nie są potwierdzone przez operatora. Antyweb sugeruje jednak, że wyższa opcja będzie kosztować subskrybenta 40 złotych miesięcznie.
Jeśli tak miałaby przedstawiać się oferta Red Bull Mobile, nie powinna szybko zginąć w gąszczu innych. Przy sprawnie przeprowadzonej akcji marketingowej, sieć może zyskać klientów, którzy chcieliby skorzystać z jakiejś świeżej taryfy bez zobowiązywania się pisemną umową z operatorem.
Dostaliśmy też słowo komentarza od T-Mobile:
Możemy oficjalnie potwierdzić, że w T-Mobile bardzo lubimy napić się Red Bulla oraz że bardzo nam się podoba, jak nasze loga wyglądają obok siebie na granatowym tle Stay tuned! Ale musimy też wyjaśnić: oferty, które ustrzeliliście, to tylko testowe pliki, którymi nie należy się sugerować. Na naszą finalną propozycję musicie jeszcze chwilę poczekać, ale zapewniamy, że warto!