Audio
Tak naprawdę głównym zarzutem w stosunku do Redmi Note 8T w przypadku audio może być fakt, że oferuje tylko jeden głośnik. Wydobywający się z niego dźwięk, mimo tego, że jest monofoniczny, oferuje przyjemność ze słuchania. Dźwięk jest czysty, a do tego wyjątkowo głośny – zwłaszcza jak na smartfon do tysiąca złotych.
Na plus też obecność 3.5 mm jacka audio, umieszczonego w dodatku na dolnej krawędzi smartfona – według mnie w najbardziej dogodnym miejscu.
Biometryka
W modelu Redmi Note 8T Xiaomi postanowiło nie cudować z wprowadzaniem do niskiej półki czytnika linii papilarnych w ekranie i całkowicie słuszna była to decyzja, bo już sobie wyobrażam, jak przeklinałabym w tym momencie to rozwiązanie. A tak, firma postawiła na dobrze wszystkim znany skaner odcisków palców z tyłu obudowy i wszyscy są zadowoleni – Xiaomi, bo nie poniosło wyższych kosztów za nowatorski czytnik i użytkownicy, bo skaner ten działa naprawdę szybko.
Co trzeba wiedzieć, to dwie rzeczy: po pierwsze, jest ulokowany na odpowiedniej wysokości, więc palec po wzięciu smartfona w dłoń automatycznie na nim ląduje. A druga rzecz to fakt, że jest ciągle aktywny, co z kolei oznacza, że nie trzeba podświetlać ekranu, by móc z niego skorzystać – wystarczy od razu przyłożyć palec i to wszystko. Szybkość działania czytnika zdecydowanie zasługuje na pochwałę.
Dodatkowo Redmi Note 8T można odblokowywać wykorzystując rozpoznawanie twarzy. Ku mojemu zaskoczeniu rozwiązanie to działa naprawdę szybko – nawet w sztucznym świetle (gorzej, gdy tego światła zaczyna brakować, wtedy polecam przerzucić się na czytnik odcisków palców). Jak jednak samo Xiaomi zaznacza podczas rejestrowania twarzy, jest to metoda mniej bezpieczna od skanera linii papilarnych i warto o tym pamiętać.
Czas pracy
W Redmi Note 8T mamy akumulator o pojemności 4000 mAh. Z racji tego, że jego relacja z moim domowym WiFi była, jaka była (czyli jej w większości nie było), musicie wiedzieć, że test baterii przeprowadzałam w większości na LTE. Pozytywny na pewno jest fakt, że smartfon ten spokojnie pracuje cały dzień, od rana do wieczora i, w zależności od intensywności użytkowania, potrafi wytrzymać od dnia do dwóch dni pracy. Podczas bardzo dużej eksploatacji rozładowywał mi się po dniu, z czego z ok. 4,5 h na ekranie (SoT – screen on time). W mniej intensywne dni wieczorem potrafiłam mieć ok. 50% bateriii zapasu na kolejny dzień, z ok. 2 h SoT, co oznacza, że te 4-5 h SoT to bardzo powtarzalne wyniki. Spodziewam się, że na WiFi by były jeszcze lepsze – do ok. 7 h.
Do zestawu dorzucana jest ładowarka 18-Watowa.
Aparat
Możliwości fotograficzne zapewniają cztery aparaty:
- 48 Mpix, szerokokątny, f/1.79, 1.6 μm, 1/2″,
- 8 Mpix, ultraszerokokątny, f/2.2, 1.12 μm, pole widzenia 120°,
- 2 Mpix, obiektyw makro, f/2.4, 1.75 μm, ostrość z 2-10 cm,
- 2 Mpix, obiektyw do głębi ostrości, f/2.4, 1.75 μm.
Aparatem Xiaomi Redmi Note 8T zrobiłam kilkaset zdjęć w różnych warunkach i tym, co mogę o nim na pewno powiedzieć, jest fakt, że jest bardzo nierówny. Wszystko w jego przypadku zależy od oświetlenia, w którym fotografujemy. Zasada jest bardzo prosta i właściwie ta sama, jak w przypadku wszystkich tanich smartfonów – im więcej światła, tym lepsze zdjęcia. I dokładnie to samo widać po przykładowych fotografiach z testowanego modelu.
W dzień, w dobrym świetle, zdjęcia z Redmi Note 8T potrafią pozytywnie zaskoczyć. Może nie są nadzwyczaj szczegółowe, a rozpiętość tonalna nie pokazuje się od najlepszej strony, tak odwzorowanie barw i ogólny obrazek zdecydowanie cieszą oko. Nawet rozmazywanie tła za fotografowanym obiektem radzi sobie nieźle, podobnie zresztą jak tryb portretowy. Ale to by było tyle dobrego ;).
Jeśli uważnie przyjrzycie się załączonym przeze mnie przykładowym zdjęciom, zobaczycie, że balans bieli i nasycenie barw zdjęć z głównego aparatu a ultraszerokokątnego, potrafią być zupełnie inne od siebie, choć zdjęcia robione są w tych samych warunkach, dosłownie chwilę po sobie.
Zdjęcia nocne to już zupełnie inna bajka. Te robione w trybie automatycznym są poniżej krytyki – pola w podobnej kolorystyce zlewają się ze sobą, tworząc mydlane obrazy niż fotografie oddające rzeczywistość. Skorzystanie z trybu nocnego nieco niweluje ten problem (plus nieźle radzi sobie ze światłem), ale za to stwarza kolejny – pojawia się spora ziarnistość, przez co zdjęcia w dalszym ciągu nie wyglądają wcale dobrze. Choć faktem jest, że w pomieszczeniach przy sztucznym świetle tryb nocny radzi sobie naprawdę nieźle. Ale zupełnie nie polecam nikomu robienia zdjęć nocnych w trybie ultraszerokokątnym – efekty nie zadowolą nikogo.
Przednia kamerka, 13-megapikselowa, pozwala uzyskać rezultaty, które raczej nikogo nie zadowolą. Ale tu też wszystko zależy od światła. Gdy jest go dużo, zdjęcia wychodzą jako-takie, gdy go brakuje – zupełnie fatalne.
Podsumowanie
Z miesiąca na miesiąc zmienia się moje postrzeganie tego, jak interesujące zaczynają być smartfony do 1000 złotych. Nie twierdzę, że Xiaomi Redmi Note 8T jest idealny i dopracowany w każdym calu – co to, to nie. Ale z całą pewnością jest propozycją godną rozważenia, chcąc wejść w posiadanie urządzenia z tej półki cenowej.
Ma doprawdy świetny ekran, robi niezłe zdjęcia w ciągu dnia, oferuje szybki czytnik linii papilarnych i zadowalający czas pracy, nieźle brzmi zarówno na głośniku, jak i słuchawkach, a do tego ma tak bardzo pożądane przez użytkowników w Polsce NFC. Oferuje też przydatny port podczerwieni, a dual SIM nie jest hybrydowy – ma bowiem dodatkowy slot na kartę microSD.
W Xiaomi Redmi Note 8T brakuje mi diody powiadomień. Wkurza mnie też niesamowicie tak mocno odstający moduł aparatów… Ale oprócz tego wszystko gra (poza problemami z WiFi, ale to ewidentnie wina testowego egzemplarza).
Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie