Recenzja Xiaomi Pad 6S Pro. Szkoda tylko jednej rzeczy

Wybór tabletów z ekranami o przekątnej ok. 12 cali nie jest zbyt duży – zwłaszcza, gdy poruszamy się wśród urządzeń za ok. 3000 złotych. W tej półce cenowej mamy właściwie głównie Samsunga Galaxy Tab S9 FE+ lub najnowszego Xiaomi Pad 6S Pro. Czas sprawdzić czy drugi z nich jest warty naszego zainteresowania.

Już patrząc po suchych parametrach technicznych tablet ten wygląda naprawdę dobrze. Snapdragon 8 Gen 2, najnowszy system Android 14, wyświetlacz IPS o częstotliwości odświeżania 144 Hz, a do tego sześć głośników i niska masa (590 g)… urządzenie wiele po sobie obiecuje. 

A powinno, bo jego poprzednik, Xiaomi Pad 6, którego zresztą też miałam okazję dla Was testować, okazał się być naprawdę świetną propozycją. Miał mniejszy ekran (11-calowy), niższą jasność maksymalną, mniejszy akumulator z dużo mniejszą obsługiwaną mocą ładowania, wolniejszą pamięć czy wreszcie nie miał czytnika linii papilarnych, a opcjonalna klawiatura była pozbawiona touchpada. 

Jak zatem widzicie, Xiaomi Pad 6S Pro pod wieloma względami uległ znacznej poprawie, ale w ślad za tym poszła też podwyżka ceny – za wersję 8/256 trzeba było zapłacić za Xiaomi Pad 6 w dniu premiery 1999 złotych, a tutaj… o tysiąc złotych więcej. Czy taka podwyżka jest w ogóle uzasadniona?

Zerknijmy najpierw na parametry techniczne, a później przejdziemy przez wszystkie najważniejsze aspekty urządzenia.

Specyfikacja techniczna Xiaomi Pad 6S Pro:

  • wyświetlacz IPS o przekątnej 12,4”, rozdzielczości 3048×2032 pikseli, częstotliwości odświeżania 144 Hz i jasności 900 nitów, Corning Gorilla Glass 5, 3:2,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 z Adreno 740,
  • 8 GB RAM LPDDR5X,
  • 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 4.0,
  • Android 14,
  • aparat 50 Mpix + 2 Mpix,
  • przedni aparat 32 Mpix,
  • WiFi 7,
  • Bluetooth 5.3,
  • NFC,
  • USB typu C,
  • akumulator o pojemności 10000 mAh, ładowanie 120 W,
  • wymiary: 279 x 192 x 7 mm,
  • waga: 590 g.

Cena Xiaomi Pad 6S Pro w momencie publikacji recenzji: 2999 złotych. Tablet możecie kupić m.in. w takich sklepach, jak Media Expert czy mi-home.pl.

Xiaomi Pad 6S Pro

Wzornictwo, jakość wykonania

Smukły (7 mm), lekki jak na 12,4 cala (590 g) i wykonany z aluminium – czego chcieć więcej? Jeśli chodzi zarówno o wzornictwo, jak i jakość wykonania, mamy tu do czynienia z topową półką. Tu wszystko gra – naprawdę nie ma się do czego przyczepić. No, może poza tym, że obudowa uwielbia zbierać odciski palców, przez co trudno jest ją utrzymać w czystości. Ale po pikuś – zwłaszcza, jeśli dokupicie do zestawu etui z klawiaturą, wtedy nie będziecie na to zwracać uwagi ani trochę.

Umiejscowienie przedniego aparatu sugeruje, że mamy do czynienia z tabletem do korzystania głównie w pozycji poziomej, czyli tak, jakbyśmy mieli podłączoną klawiaturę (takowa jest w postaci akcesorium do zakupu osobno, do niej przejdziemy później). Oznacza to, że na lewym boku mamy włącznik ze zintegrowanym skanerem odcisków palców (działa bardzo szybko) oraz głośniki, natomiast na prawym – kolejne głośniki i umieszczony pomiędzy nimi port USB C.

Na górnej krawędzi, bliżej krótszego lewego boku, umieszczone są przyciski regulacji głośności, a na dalszej części dwa mikrofony, natomiast dolna pozostała niezagospodarowana. To, co rzuca się w oczy, to całkiem przyjemnie wyglądająca wyspa z aparatami, która wizualnie dobrze komponuje się z resztą obudowy. 

Przekręcając tablet w rękach, z przodu naszym oczom ukazuje się 12,4-calowy wyświetlacz otoczony zgrabnymi, jak na tego typu sprzęt, ramkami. Nie są one przesadnie wąskie, ani też przesadnie grube – powiedziałabym, że w sam raz. Spokojnie można złapać tablet w rękach tak, by nie zahaczać o ekran.

Wyświetlacz to mocna strona Xiaomi Pad 6S Pro

Co prawda nie mamy tu do czynienia z ekranem AMOLED, ale Xiaomi Pad 6S Pro jest wyposażony w ekran IPS o naprawdę dobrej jakości. Jego przekątna to 12,4”, rozdzielczość 3048×2032 pikseli, częstotliwość odświeżania 144 Hz, a jasność – 900 nitów. 

Xiaomi w przekazie marketingowym mocno podkreśla proporcje 3:2, co rzeczywiście może mieć dla wielu z Was znaczenie za sprawą tego, że – względem standardowych proporcji – na ekranie mieści się więcej treści. Przyda się to przede wszystkim podczas czytania, czy to dłuższych artykułów, czy innego typu treści.

Przez ostatnie dni sporo czasu spędzałam z tabletem na tarasie, który co prawda nie był w pełni nasłoneczniony, a zatem słońce nie uderzało prosto w ekran, ale nawet w takich warunkach tańsze tablety wymiękają, jeśli chodzi o widoczność. Tymczasem Xiaomi Pad 6S Pro pod względem widoczności ekranu zdecydowanie nie zawodzi.

Nie zawodzi też częstotliwość odświeżania, którą można na sztywno ustawić na najwyższą wartość, która wynosi, jak już wiecie 144 Hz. Świetnie sprawdza się też rozdzielczość, dzięki której możemy mówić o wysokiej jakości treści. Kąty widzenia też są doskonałe, podobnie zresztą, jak reakcja na dotyk. Jasne, nie mamy tu nieskończonej czerni jak w AMOLED-ach, ale ogólnie ekran tego sprzętu zasługuje zdecydowanie na spory plus.

W ustawieniach dodatkowo możemy zmienić tryby kolorów czy nawet ustawić tak, by automatycznie dostosowywały się do panujących wokół warunków. Jak to w tablecie – Always on Display nie ma.

Xiaomi Pad 6S Pro

Działanie, oprogramowanie

Xiaomi Pad 6S Pro ma co prawda zeszłoroczny procesor, ale wciąż flagowy – Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 z Adreno 740, który działa przy współpracy 8 GB RAM i systemu Android 14. No i muszę stwierdzić, że podczas ostatnich tygodni urządzenie to dotrzymywało mi kroku na co dzień niezależnie od tego, co na nim robiłam – pisałam teksty, konsumowałam multimedia czy próbowałam grać w gry (choć to wyłącznie dla Was, testowo).

Oznacza to, że Xiaomi Pad 6S Pro sprawdzi się w rękach osób, które wymagają od tabletu wysokiej wydajności, a przy tym nie wyobrażają sobie posiadania urządzenia z kiepskim ekranem czy głośnikami (o nich za moment). Pod względem multimedialnym jest to sprzęt niewątpliwie kompletny. I działający dokładnie tak, jak byśmy tego od niego oczekiwali – szybko i bezproblemowo.

Benchmarki:

  • Geekbench 6:
    • single core: 1700
    • multi core: 4511
    • OpenCL: 7136
    • Vulkan: 7979
  • 3DMark:
    • Sling Shot: max
    • Sling Shot Extreme: max
    • Wild Life: max
    • Wild Life Extreme: 2956
    • Wild Life Stress Test: 10551 / 7546 / 71,5%
    • Wild Life Extreme Stress Test: 2955 / 2885 / 97,6%

Skoro już wspomniałam o tym, że nieco na tablecie pograłam, czas na kilka słów na ten temat. Na tapet wzięłam Need for Speed: No Limits i CSR Racing 2 – oba tytuły wspierają 144 Hz i w obu pełnia potencjału ekranu była wykorzystywana (co ciekawe, zauważyliście, że na screenach brakuje info o częstotliwości odświeżania? podczas ich robienia tam były – Google znowu musiało coś namieszać w widoczności funkcji z opcji programistycznych).

Pograłam też chwilę w Diablo Immortal (rozdzielczość wysoka, 60 fps, jakość bardzo wysoka), a i na graniu w Call of Duty mąż mnie nakrył. We wszystkich tytułach tablet działał stabilnie i zapewniał wysoką jakość rozgrywki bez przycięć.

Dodatkowo warto zauważyć, że oprogramowanie zostało nieco podrasowane pod używanie na tablecie. Google Play otwiera się w układzie tabletowym, pokazując aplikacje po lewej stronie, a ich stan pobierania po prawej, Gmail podobnie, jak również sporo innych aplikacji. Nawet Facebook nie ma problemów z wyświetlaniem się poziomo, choć tutaj interfejs apki kiepsko się skaluje, przez co pionowe zdjęcia wyglądają totalnie kiepsko.

Domyślnie w dolnej części ekranu mamy dock z aplikacjami – po lewej stronie są przypięte przez nas ikony programów, do których skróty chcemy mieć zawsze pod ręką, po prawej zaś trzy ostatnio otwarte aplikacje. To znacznie ułatwia korzystanie z tabletu, jeśli jest to dla nas coś więcej niż tylko sprzęt do sprawdzania Facebooka.

Xiaomi Pad 6S Pro

Korzystając z tabletu w poziomie, zwłaszcza po podłączeniu klawiatury, możemy przełączyć się w tryb stacji roboczej, który nieco bardziej przypomina korzystanie z desktopa. Wtedy wszystkie aplikacje otwierają się w postaci okienek zamiast na pełnym ekranie. Do pracy multizadaniowej – fajna sprawa.

W dniu publikacji recenzji tablet ma poprawki bezpieczeństwa datowane na 1 marca (trochęmarnie, bo mamy już drugą połowę maja). Jeśli chodzi o długość wsparcia, producent przekazał mi w odpowiedzi na pytanie, że tablet dostanie dwie duże aktualizacje Androida i będzie aktualizowany do nowych poprawek bezpieczeństwa przez trzy lata.

Na pokładzie mamy 256 GB szybkiej pamięci wewnętrznej UFS 4.0 (232 GB do wykorzystania), którą przetestowałam z użyciem aplikacji CPDT: 

  • szybkość sekwencyjnego zapisu danych: 993,77 MB/s, 
  • szybkość sekwencyjnego odczytu danych: 1,89 GB/s, 
  • szybkość losowego zapisu danych: 40,79 MB/s, 
  • szybkość losowego odczytu danych: 44,47 MB/s, 
  • kopiowanie pamięci: 18 GB/s.

Tablet nie wspiera kart pamięci microSD, o czym warto pamiętać. Nie ma też 3.5 mm Jacka audio (nad czym nieszczególnie ubolewam) oraz wersji z 5G lub 4G – a to już szkoda, bo chcąc korzystać z internetu poza domem trzeba sobie radzić tetheringiem lub z pomocą modemu 5G / 4G.

Xiaomi Pad 6S Pro

Sześć głośników… i cześć!

Jakość głośników to coś, co niewątpliwie czaruje w tym tablecie. Do tego stopnia, że Kuba aż rozpływał się, gdy miał je okazję testować. Ale co ja tam wiem – oddaję mu głos:

Rzadko kiedy testy sprzętu pod względem jakości odtwarzanego dźwięku sprawiają mi tyle radości. Pomimo znanych i nielubianych błędów w innych sprzętach tego producenta (para tu, para tam ;)) muszę jasno powiedzieć, że audio w Xiaomi Pad 6S Pro jest po prostu genialne. 

W urządzeniu tym mamy sześć głośników grających stereofonicznie z podziałem mocy 50 / 50, czyli uderzenie dźwięku mamy centralnie wprost od ekranu. Jest oczywiście Dolby Atmos, jak i korektor, dzięki któremu możemy dopasować dźwięk pod siebie.

Muszę to powiedzieć: moc, drzemiąca w tych sześciu małych, mogłoby się wydawać, głośniczkach jest powalająca. Czyste wysokie tony, które przenikają nasze ciało, mocne średnie brzmienie, które jest w stanie perfekcyjnie uzupełnić całą scenę i głęboki bas, który idealnie współgra z tym, czego byśmy oczekiwali, a nawet daje od siebie więcej.

Ten tablet z tak dobrze grającym audio jest idealnym kompanem do oglądania ulubionych seriali, filmów czy po prostu konsumpcji wideo na wysokim akustycznym poziomie (taaaak, muzyki też można posłuchać i – tak – jest na tyle głośno, że będziemy denerwować wszystkich wokół).

Xiaomi Pad 6S Pro

Akumulator 10000 mAh obiecuje po sobie sporo

Czas pracy zależy w dużej mierze od tego, co na tablecie robimy i jaką jasność ekranu ustawimy. Przez majówkę korzystałam z tabletu do pracy mobilnej, głównie siedząc na tarasie. Oznacza to, że przez większość czasu zanurzałam się w odmętach Google Docs, przeglądarki Chrome i agregatora Feedly, mając jasność ekranu ustawioną w okolicach 70-80%.

W takim scenariuszu Xiaomi Pad 6S Pro pozwolił mi na pracę przez ok. 9 godzin. Około, bo niestety Xiaomi nie podaje w interfejsie czasu pracy samego ekranu, przez co muszę sobie radzić screenami robionymi za każdym razem, gdy zaczynam i kończę pracę – stąd też taki cykl zmierzyłam tylko raz. 

Jeśli natomiast chodzi o oglądanie filmów czy seriali na Netfliksie, z jasnością ekranu ustawioną na maksymalny poziom, bateria wystarczy na równo 6 godzin – podobnie jest, gdy siedzicie na YouTube – niecałe 6 godzin odtwarzania wideo jest w zasięgu. Jeśli jednak jasność odpowiednio zniżycie, czas ten naturalnie ulegnie wydłużeniu.

Co też ważne, do tabletu dołączana jest w zestawie ładowarka HyperCharge 120 W i taką też maksymalną moc ładowania obsługuje ten sprzęt. Za sprawą tego Xiaomi Pad 6S Pro od zera do pełna naładujemy w zaledwie 37 minut (!), z czego pierwsze 50% pojawia się na ekranie tabletu po niecałym kwadransie. To robi wrażenie!

Aparat w tablecie to dodatek, ale skoro już jest…

…to niech będzie co najmniej dobry. Z takiego założenia wyszło Xiaomi, dzięki czemu mamy do czynienia z aparatem głównym 50 Mpix z czujnikiem głębi 2 Mpix oraz przednim aparatem 32 Mpix.

Co ważne, obie jednostki zapewniają bardzo dobrą jakość zdjęć. Co prawda nie sądzę, by wiele osób chciało wykorzystywać tablet, zwłaszcza 12,4-calowy, w celu gromadzenia multimedialnych wspomnień, ale jest taka możliwość.

W przypadku przedniego aparatu widać braki w działaniu HDR-u, ale oprócz tego sprawdza się w swojej roli bardzo dobrze – podobnie zresztą wypada tryb portretowy, którego oczywiście nie mogło tu zabraknąć (choć nie polecam korzystać z niego na maksymalnym odcięciu od tła, wtedy staje się mocno sztuczny).

Wideo za pomocą Xiaomi Pad 6S Pro też nagramy. Główny aparat pozwala na rejestrowanie filmów maksymalnie w jakości 4K 60 FPS, natomiast przedni – 1080p 30 FPS. 

Opcjonalne akcesoria do Xiaomi Pad 6S Pro

Znacie mnie i wiecie, że do każdego tabletu najchętniej dokupiłabym klawiaturę, bo tylko wtedy jest to zestaw, który pozwala mi w pełni sprawdzić czy dany sprzęt pozwoli mi pracować mobilnie bez potrzeby sięgania po laptopa. W przypadku Xiaomi Pad 6S Pro możemy dokupić dedykowane etui z klawiaturą i touchpadem (!), które miałam okazję dla Was przetestować i z czego się bardzo cieszę.

Zacznijmy od tego, że nie jest to wyłącznie klawiatura, a etui z klawiaturą, co oznacza, że chroni zarówno obudowę tabletu, jak i ekran, gdy sprzęt nie jest używany. Klawiatura nie łączy się z urządzeniem po Bluetooth, a przez magnetyczne piny, co wymusza na nas korzystanie z klawiatury podłączonej do tabletu – nie da się postawić ekranu gdzieś na stole, a klawiatury położyć na kolanach.

Etui wyposażone jest w nóżkę, umożliwiającą ustawienie wygodnego dla użytkownika kąta, pod którym będzie korzystał z ekranu. Najlepiej i najbardziej stabilnie stoi, gdy ekran odchylony jest dość znacznie – jeśli lubimy mniejszy kąt, musimy się przestawić na szerszy, bo fizyki nie oszukamy – tablet swoje waży, przez co im mniejszy kąt ustawienia nóżki, tym większa szansa na przeważenie ekranu do tyłu. Producent deklaruje kąt 110-165.

Sama klawiatura jest bardzo wygodna. Niech świadczy zresztą o tym fakt, że calutka niniejsza recenzja została napisana właśnie na niej – podczas majówki na tarasie :) Klawisze są odpowiednio duże, by w nie trafiać, ale i nie zahaczać o sąsiadujące z nimi. Znaki diakrytyczne działają, wszystko jest świetnie – nawet jest podświetlenie (!).

Przy okazji testów Xiaomi Pad 6 narzekałam, że klawiatura, która do mnie trafiła, nie ma touchpada i… proszę, ta dedykowana jego następcy, Xiaomi Pad 6S Pro, takowy ma! Cieszy mnie to tym bardziej, że jest to niesamowicie wygodny dodatek – nie musimy sięgać do ekranu, ani tym bardziej podłączać myszki do tabletu, by móc wygodnie go obsługiwać, zwłaszcza podczas mobilnej pracy biurowej – chociażby takiej jak moja.

Dodatkowo touchpad obsługuje gesty multi dotykowe, dzięki którym możemy przełączać się pomiędzy aplikacjami, wykonać zrzut ekranu i wiele więcej.

Podsumowując: Xiaomi Pad 6S Pro TouchPad Keyboard to rzecz, którą zdecydowanie warto mieć do tego tabletu. Szkoda jedynie, że kosztuje aż 699 złotych… Kto załapał się na przedsprzedaż, ten jest do przodu – akcesorium dodawane było w gratisie. Aaa, i warto dodać, że etui z klawiaturą waży 535 g.

Drugim akcesorium, które może spodobać się użytkownikom tego sprzętu, jest rysik, magnetycznie łączący się z obudową tabletu. Osobiście nie jestem fanką stylusów, bo ani nie lubię za ich pomocą korzystać z tabletów (zamiast palca), ani – tym bardziej – nie lubię i nie umiem rysować, więc nie jestem w stanie wykorzystać ich potencjału. 

Xiaomi Focus Pen, bo o nim mowa, kosztuje 399 złotych i oferuje obsługę 8192 poziomów nacisku. Można go wykorzystać w roli zakreślacza, zdalnej migawki aparatu czy nawet wskaźnika – wszystko zależy od sytuacji, w której będziemy chcieli go wykorzystać. Osobiście podoba mi się możliwość włączenia opcji notowania na wyłączonym ekranie – działa to na nieco podobnej zasadzie, co w smartfonach Samsunga z serii Galaxy S Ultra (wcześniej Galaxy Note).

Podsumowanie

Xiaomi Pad 6S Pro to przykład bardzo udanego uniwersalnego tabletu. Ma świetny, jasny ekran, płynnie działa, oferuje doskonałą jakość dźwięku, a do tego jego akumulator pozwala na długi czas pracy, a gdy już trzeba go naładować, można to zrobić naprawdę szybko z użyciem 120-watowej ładowarki, która jest częścią zestawu sprzedażowego.

Do tego czytnik linii papilarnych, umieszczony we włączniku, jest praktycznie bezbłędny, a dodatkowe akcesoria – zwłaszcza w postaci klawiatury z touchpadem – sprawiają, że możemy mówić o sprzęcie, który w wybranych zadaniach (jak choćby praca biurowa taka, jak moja) jest w stanie zastąpić laptop.

Czy w Xiaomi Pad 6S Pro jest coś, do czego trzeba się przyczepić? Właściwie jest tylko jedna taka rzecz: brak dostępności wersji z modemem 5G (lub choćby 4G – jakimkolwiek, byle był). Przez to bowiem, chcąc korzystać z internetu poza miejscami, w których mamy WiFi, musimy radzić sobie udostępniając sieć z telefonu z użyciem tetheringu.

No i ta cena… 2999 złotych to sporo, zwłaszcza mając w pamięci premierową cenę jego poprzednika. Prawda jest jednak taka, że w stosunku do niego w nowym modelu zmieniło się naprawdę sporo i… uważam, że wzrost ceny jest uzasadniony. Może niekoniecznie o tysiąc złotych, ale jest szansa, że ta cena szybko spadnie.

Czy polecam Xiaomi Pad 6S Pro? Zdecydowanie tak. Jeśli traficie go w cenie, która będzie dla Was satysfakcjonująca – śmiało. To bardzo fajny, uniwersalny sprzęt.

Recenzja Xiaomi Pad 6S Pro. Szkoda tylko jednej rzeczy
Zalety
turbo szybkie ładowanie jak na tablet
doskonałe głośniki
bardzo dobry ekran 144 Hz
ogólna wydajność
sprawny czytnik linii papilarnych
jakość wykonania
dostępność opcjonalnych akcesoriów (przy czym te są dość drogie)
Wady
brak wersji z 4G / 5G
9
Ocena