Od niemal siedmiu tygodni noszę na swoim nadgarstku Xiaomi Mi Band 7. Opaska dopiero od kilku dni jest oficjalnie sprzedawana w Polsce, na start też pojawiają się oferty promocyjne… tylko czy warto z nich skorzystać? Czy Xiaomi Mi Band 7 jest faktycznie wart naszej uwagi? Co warto wiedzieć przed zakupem? Zapraszam na recenzję!
Wideorecenzja
Wstawka sponsorowana:
Jeśli planujecie jakieś zakupy elektroniki, sprawdźcie ofertę sklepu hekka – przy zakupach o wartości powyżej 29 dolarów możecie skorzystać z kodu rabatowego tabletowo10, który obniży wartość zamówienia o 10 dolarów. Kod jest ważny do końca 2022 roku.
A jeśli chcecie kupić Mi Banda 7 z hekka, to – korzystając z kodu HekkaMiB70707 – obniżycie jego cenę z 64,98 dolara do 38,99 dolara.
Obudowa Xiaomi Mi Band 7
Xiaomi Mi Band 7 składa się tak naprawdę z dwóch elementów. Przede wszystkim jest to pastylka, czyli główna część urządzenia z dotykowym ekranem i czujnikami. Druga część to gumowa opaska, którą zakładamy na rękę. Opaska trzyma się na ręce dzięki małemu zaczepowi od spodu, a konstrukcja jest taka sama, jak w poprzednich wersjach tego urządzenia. A nawet powiem więcej – opaski z Xiaomi Mi Band 6 pasują do Mi Band 7, więc jeśli macie jakąś kolekcję gumowych opasek, to wcale nie będziecie musieli jej wymieniać.
W pastylce znajdziemy wyświetlacz o przekątnej 1,62 cala. Jest to kolorowy, dotykowy ekran AMOLED, który charakteryzuje się ładnymi kolorami i świetnymi kątami widzenia. Dodatkowo wyróżnia się sporą jasnością (500 nitów, co jest wartością o 50 większą niż w Mi Band 6), przez co wyświetlane treści są widoczne nawet w pełnym słońcu. Po bokach znajdziemy rowki, za pomocą których opaska trzyma się na pastylce. Poza tym jest tutaj także kilka symboli i znaków towarowych.
Od strony, która przylega do naszej ręki, znajdziemy logo producenta. Jest także zestaw czujników do mierzenia pulsu, a także nasycenia krwi tlenem. Na samym końcu są jeszcze dwa piny do ładowania, do których podłączamy ładowarkę magnetyczną dołączoną do zestawu. A właściwie jest to tylko przewód – musimy jeszcze skorzystać z dowolnego adaptera sieciowego lub chociażby podłączyć całość do jakiegoś USB, na przykład w laptopie czy telewizorze, by ładować opaskę. Adapter sieciowy nie jest dołączony do zestawu.
Aplikacja na smartfona
Xiaomi Mi Band 7 łączy się z naszymi smartfonami przy pomocy jednej z dwóch aplikacji. Początkowo można było łączyć się wyłącznie w aplikacji Zepp Life (na iOS oraz Androida), jednak wraz z kilkoma aktualizacjami pojawiło się także wsparcie dla Mi Fitness (Android lub iOS). To już od nas zależy, z której aplikacje będziemy korzystać, funkcjonalnie są to niemal takie same programy. Przede wszystkim różni się tutaj warstwa wizualna, więc już musicie sami zdecydować, co Wam się bardziej podoba. Osobiście więcej czasu korzystałem z aplikacji Zepp Life.
Wchodząc do programu Zepp Life, na ekranie głównym znajdziemy informacje na temat kroków, jakie przeszliśmy danego dnia. Gdy klikniemy w ten panel, znajdziemy historię wszystkich kroków, które wykonaliśmy w poszczególne dni. Możemy je przełączać, przesuwając w prawą lub lewą stronę. Znajdziemy tutaj także podział na tygodnie, miesiące czy nawet lata, więc możemy sobie podejrzeć kompleksową historię, tak naprawdę wszystkich danych, jakie zarejestruje opaska.
Pod tymi wykresami znajdziemy jeszcze informacje o osiąganych celach. Mamy też średnią liczbę dziennych kroku w podziale na tygodnie lub miesiące. Obejmuje to obecny tydzień lub miesiąc oraz poprzedni okres.
Dalej na ekranie głównym znajdziemy informację o śnie i będzie to w takim samym podziale jak w przypadku kroków. Dodatkowo mamy tutaj też informację o tym, jak przebiegał nasz sen i rozdzielone jest to na głęboki sen, płytki sen, fazę snu REM oraz czasy przebudzenia. Pod tym wszystkim znajdziemy jeszcze drzemki, które nie zawsze są niestety tutaj poprawnie rejestrowane i po prostu nie za każdym razem pojawią się w aplikacji.
Jeszcze niżej znajdziemy jakość oddechu podczas snu. Jest to opcja beta, więc jeszcze może nie działać w pełni poprawnie. Przesuwając niżej zobaczymy dodatkowe informacje na temat analizy jakości snu oraz prawidłowości jego przebiegu. Na samym dole jest porównanie z podobnymi użytkownikami, czyli czy zasnęliśmy wcześniej czy później niż większość osób oraz jak wypadamy na tle innych użytkowników pod względem czasu głębokiego snu.
Trzecia zakładka na ekranie głównym to tętno. Mamy tutaj wykres pokazujący jak wyglądało nasze tętno podczas każdego dnia. Poza tym mamy informacje o tętnie spoczynkowym, a także kilka dodatkowych informacji, na przykład jakie było tętno maksymalne, minimalne, średnie czy chociażby jak się ono kształtowało podczas treningów.
W aplikacji znajdziemy historię wszystkich treningów, jakie wykonaliśmy z opaską na ręku. Może być to pełna lista ze wszystkimi treningami lub z podziałem na tygodnie czy miesiące.
Do ekranu głównego możemy dodać sobie jeszcze kilka innych dodatkowych funkcji. Może być to zdrowie kobiety czy punkty PAI, które są przydzielane przez Xiaomi w zależności od naszego zaangażowania w aktywność fizyczną. Możemy też dodać panel z informacjami o stresie czy chociażby o nasyceniu krwi tlenem.
Patrząc na dół, oprócz strony głównej, mamy trening, czyli możliwość uruchomienia aktywności fizycznej z poziomu smartfona. Dostępne są tutaj: spacer, bieganie oraz jazda na rowerze. Po uruchomieniu takiego trybu będą rejestrowane nie tylko dane z opaski, ale także dane na temat lokalizacji ze smartfona. Dzięki temu przebieg treningu i cała trasa będzie wyświetlała się potem aplikacji. Niestety, w takim przypadku konieczne jest to, żebyśmy mieli telefon ze sobą, ponieważ opaska nie ma wbudowanego modułu GPS, więc całość będzie bazowała wyłącznie na tym, co zarejestruje smartfon.
Trzecia zakładka to „Znajomi”, gdzie możemy dzielić się swoimi aktywnościami ze znajomymi. Możemy też podglądać, jak wygląda aktywność fizyczna naszych przyjaciół. Żeby to zrobić, musimy albo udostępnić kod QR, który jest wygenerowany w aplikacji, albo zeskanować kod znajomego.
Ostatnia zakładka to „Profil”, gdzie znajdziemy informacje na temat naszego konta. Możemy też zarządzać swoimi preferencjami i celami, poza tym jest zakładka z naszymi urządzeniami. I to właśnie tutaj, gdy klikniemy na Xiaomi Smart Band 7, znajdziemy wszystkie ustawienia przydatne przy korzystaniu z tej opaski.
Na samej górze znajdziemy informacje na temat poziomu naładowania baterii oraz kiedy takie ładowanie miało ostatnio miejsce. Niżej mamy sklep, gdzie możemy wybierać tarcze zegara. Tych tarczy jest naprawdę sporo, niektóre możemy sobie jeszcze dostosować według własnych preferencji, więc myślę, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Niżej znajdziemy zakładkę „Powiadomienia i przypomnienia”, gdzie możemy dostosować z jakich programów i z jakich funkcji będziemy otrzymywali informacje na opaskę. Mogą być to powiadomienia o połączeniach przychodzących, o wiadomościach SMS czy alerty z aplikacji. Tutaj możemy wybrać dowolne programy, z których będziemy dostawać takie powiadomienia. Poza tym możemy ustawić przypomnienia o aktywności fizycznej i wtedy regularnie będziemy otrzymywali informacje o tym, żeby wstać i się trochę poruszać, jeżeli siedzimy zbyt długo. Ostatnim rodzajem powiadomień są informacje o celach, czyli w momencie, gdy chociażby wykonamy określoną liczbę kroków, to dostaniemy wiadomość o tym na opaskę.
Przy alertach z aplikacji możemy też zarządzać szybkimi odpowiedziami (tylko w Zepp Life). Możemy zdefiniować jak będziemy odpowiadali na powiadomienia, które otrzymamy na opaskę. A przynajmniej jest tak w teorii, bo w praktyce te szybkie odpowiedzi nie działają i mimo sprawdzania na kilku smartfonach, nie udało mi się ani razu wysłać jakiejkolwiek odpowiedzi na wiadomości z różnych aplikacji. Myślę, że to z biegiem czasu może zostać naprawione, jednak w momencie publikacji recenzji taka funkcja niestety nie działa.
Niżej w aplikacji mamy „Monitorowanie zdrowia”. Możemy zdefiniować jak często monitorowane będzie tętno (co 1, 10, 30 minut, jest też inteligentne monitorowanie w zależności od naszej aktywności oraz całkowicie wyłączone śledzenie). Są też alerty o zbyt wysokim lub zbyt niskim tętnie. Poza tym są regulacje monitorowania snu (wysoka dokładność oraz monitorowanie oddechu) oraz stresu. Możemy tutaj także ustawić ciągłe monitorowanie saturacji krwi, wtedy wszelkie pomiary będą działały automatycznie; w innym przypadku będą wywoływane wyłącznie ręcznie
W ustawieniach opaski znajdziemy możliwość dostosowania jasności ekranu. Niestety, musimy robić to ręcznie, ponieważ w tym urządzeniu nie znajdziemy czujnika natężenia światła, więc jasność nie dostosuje się automatycznie. Mamy tutaj też ustawienia wygaszacza ekranu (od 5 do 15 sekund), jest także podświetlenie ekranu po wykonaniu ruchu nadgarstkiem oraz możliwość włączenia ekranu zawsze aktywnego. Jest to po prostu Always on Display wyświetlające datę czy godzinę nawet bez wykonania ruchu nadgarstkiem czy dotykania ekranu. Do wyboru mamy, czy te informacje mają wyświetlać się cały czas, czy też tylko w określonych godzinach.
Ciekawostką jest możliwość edytowania rodzaju wibracji dla różnych rodzajów powiadomień. Dostosujemy tutaj także „Tryb nie przeszkadzać”, czyli w jakich godzinach mamy nie dostawać powiadomień. Możemy ustawić też blokadę urządzenia, a także dostosować kolejność ikon w menu urządzenia. Są ustawienia skrótu, czyli paneli, które będą widoczne po przesunięciu w prawą lub lewą stronę. Poza tym są ustawienia języka, a także tryb nocny aktywujący się w nocy, powodujący też, że nie będziemy dostawali żadnych powiadomień podczas snu.
Niżej mamy cztery ikonki:
- harmonogram, przez co rozumiane jest zsynchronizowanie wydarzeń z telefonu do opaski,
- powiadomienia o przypomnieniach, gdzie możemy sobie zdefiniować jakieś wydarzenia, do których chcemy otrzymać alert,
- alarm, czyli budziki wywoływane za pomocą wibracji na opasce,
- pogoda, gdzie dostosujemy jednostkę temperatury, a także określimy dla jakiej lokalizacji w ogóle taka pogoda ma się wyświetlać.
Na samym końcu znajdziemy jeszcze informacje na temat opaski, pomoc techniczną czy opcję sprawdzania aktualizacji. Możemy też włączyć lub wyłączyć widoczność opaski czy ograniczać parowanie z innymi sprzętami. Jest także wykrywanie opaski, czyli włączanie wibracji z poziomu aplikacji, na przykład, jeżeli zapomnimy, gdzie położymy ją po zdjęciu z ręki. Zdefiniujemy też w drugą stronę, jaki dźwięk dzwonka będzie uruchomiony, jeżeli będziemy szukali smartfona klikając na odpowiednią opcję w opasce. Ostatnia opcja to możliwość zweryfikowania, czy całość została ustawiona poprawnie i pozwala na poprawne działanie w tle. Jest to bowiem konieczne, żeby otrzymywać powiadomienia, czy też zapewnić sobie synchronizację między opaską a smartfonem.
Jakie funkcje znajdziemy w systemie Xiaomi Mi Band 7?
W Xiaomi Mi Band 7 przede wszystkim na początku mamy tarczę zegara z wyświetlanymi informacjami na temat daty i godziny. Mogą być tutaj też różne inne elementy, w zależności od tarczy, jaką sobie wybierzemy. Przesuwając od prawej do lewej strony (lub od lewej do prawej) znajdziemy różne widgety, na przykład będzie to pogoda czy chociażby sterowanie muzyką.
Przesuwając od dołu do góry znajdziemy ikonki ze wszystkimi funkcjami opaski. Idąc po kolei, domyślnie jest to najpierw analiza aktywności osobistej, czyli wszelkie statystyki na temat naszych aktywności. Niżej mamy tętno z możliwością uruchomienia pomiaru oraz punkty PAI z informacją na temat tego, za co dostaliśmy poszczególne punkty. Dostępna jest również opcja pomiaru saturacji krwi z możliwością zmierzenia jej w dowolnym momencie.
Poza tym są treningi, których jest naprawdę bardzo dużo. Producent podaje, że jest ich nawet ponad 110! Myślę jednak, że mało kto będzie korzystał z nich wszystkich. Poza takimi podstawowymi trybami, typu chodzenie, bieganie, bieżnia, jazda na rowerze czy chociażby chodzenie, basen i joga, mamy też sporo takich bardziej już „wydziwianych” i typowo specjalistyczny.
No bo, na przykład, mamy 14 różnych rodzajów tańca, 12 rodzajów boksu czy 25 różnych treningów piłkarskich. Ciekawostką są też sporty rekreacyjne, gdzie znajdziemy na przykład frisbee, hula hop czy rzutki, a nawet huśtanie, e-sport czy piłkarzyki. Najbardziej zaskakujące są chyba jednak gry planszowe, gdzie znajdziemy chociażby szachy, warcaby czy brydża. Myślę jednak, że tutaj te wyniki z aktywności fizycznej przy planszówkach trzeba brać trochę z przymrużeniem oka.
Niżej znajdziemy jeszcze historię treningu, są informacje o stresie i śnie, a także o pogodzie. Mamy też panel do sterowania muzyką, poza tym są alarmy i terminarz zsynchronizowany ze smartfonem. Przedostatnia opcja to ustawienia. Tu dostosujemy tarcze zegara, możemy też zarządzać jasnością i czasem wygaszania ekranu w opasce, jest tryb nie przeszkadzać czy blokada opaski. Dostępny jest również tryb oszczędzania energii czy chociażby możliwość wyłączenia automatycznego wykrywania rozpoczęcia jakiegoś treningu.
Dostępne do uruchomienia automatycznego są bieganie, chód, trenażer eliptyczny albo ergometr wioślarski. Po wybraniu jednego z tych trybów, za każdym razem, gdy zostanie wykryty ruch, na opasce zostaniemy zapytani, czy opaska ma uruchomić dany trening. Ostatnie opcje w ustawieniach to preferencje, gdzie dostosujemy siłę wibracji, zmienimy też język czy metody aktywacji ekranu. Może być to jedno dotknięcie albo przeciągnięcie palcem po ekranie. Na samym końcu znajdziemy informacje o systemie, możemy też zrestartować wszelkie ustawienia czy wyłączyć zasilanie.
W zakładce „Więcej” umieszczono dodatkowo:
- Latarkę,
- Zdrowie kobiet,
- Informacje o oddychaniu,
- Stoper,
- Timer,
- Wyszukiwanie telefonu,
- Tryb cichy,
- Przypomnienia,
- Czasomierz Pomodoro.
To, co mi się jeszcze podoba, to że gdy przesuniemy palcem od góry do dołu, wysuniemy listę powiadomień, które dostaliśmy na opaskę. W poprzednich wersjach Mi Banda nie było czegoś takiego – po wykonaniu takiego gestu wyświetlały się wszystkie opcje systemu, które przed chwilą omawiałem. Jedyną różnicą było to, że zaczynaliśmy wtedy od końca listy, a nie od początku.
Działanie Xiaomi Mi Band 7 w praktyce
Jeśli chodzi o działanie w praktyce, taka opaska ma dwa główne założenia. Przede wszystkim ma śledzić naszą codzienną aktywność fizyczną, a poza tym wyświetlać powiadomienia ze smartfona.
Jeśli chodzi o śledzenie aktywności fizycznej – myślę, że jest całkiem przyzwoicie. Pamiętajcie jednak, że opaska, taka jak Xiaomi Mi Band 7, nie jest urządzeniem profesjonalnym i raczej sprawdza się do poglądowego sprawdzenia naszej aktywności. Nie będzie to sprzęt do śledzenia aktywności 1:1 ze stanem rzeczywistym. Myślę, że cena tego nawet nie sugeruje :)
W praktyce na pewno liczenie kroków przebiega tutaj jak najbardziej okej, szczególnie jeżeli wykonujemy ich więcej z rzędu. Zrobiłem trzykrotnie test wykonując równo 1000 kroków, licząc je sobie w głowie. Opaska za każdym razem pokazała też dokładnie 1000 kroków, więc wszystko wydaje się działać prawidłowo.
Nieco gorzej to jednak będzie wyglądało w przypadku pojedynczych kroków lub aktywności, która będzie jakoś tam przerywana. Jest tak dlatego, że liczenie kroków nie zaczyna się od razu, tylko po przejściu już jakiegoś dystansu. Przez to też nie wszystkie kroki po prostu zostaną poprawnie zliczone i, na przykład, chodząc tylko po domu na krótkich dystansach, może okazać się, że tej aktywności za dużo opaska nie zliczy. W efekcie, w skali całego dnia, rozbieżności między stanem faktycznym a pokazanym na opasce mogą być spore.
Takie różnice są widoczne nawet porównując ze sobą Xiaomi Mi Band 7 i Xiaomi Mi Band 6 NFC. Zazwyczaj nowsza opaska na koniec dnia miała nawet kilkaset kroków więcej niż poprzednia generacja, mimo trzymania obu urządzeń na jednej ręce.
W kontekście innych aktywności fizycznych wydaje się wszystko działać dobrze. Wszelkie spacery są rejestrowane w poprawny sposób, tylko musimy pamiętać o tym, żeby mieć wtedy też smartfon przy sobie dla śledzenia naszej lokalizacji. Jedyne co mogłoby zostać usprawnione, to moment, w którym zostaje automatycznie wykryta nasza aktywność. W większości przypadków musiałem przejść chociaż z 500 metrów, żeby na ekranie pojawiła się informacja o tym, że chyba zacząłem chodzić… ;)
Sprawdzałem też działanie na basenie, co wypadało jak najbardziej poprawnie. Dodatkowo, włączając tryb pływania, automatycznie zostaje uruchomiony tryb blokady ekranu, żeby przypadkowo nie przełączć sobie czegoś pod wodą. A, niestety, dość często się zdarza, co najbardziej jest widoczne pod prysznicem. Ekran potrafi mocno wariować i kiedy tylko jakiekolwiek drobinki wody będą bezpośrednio trafiały na ten ekran, to coś tam może nam się przełączyć. Najbardziej ekstremalną sytuacją, z jaką się spotkałem, było przypadkowe włączenie szukania telefonu podczas kąpieli. Nie dało się tego wyłączyć, bo na mokrego palca ekran nie chciał zareagować. Musiałem więc wytrzeć palca i ekran opaski i dopiero dezaktywować tę funkcję.
Podczas aktywności fizycznej pojawiają nam się informacje na temat czasu trwania treningu, spalonych kalorii czy tętna. Przesuwając od lewej do prawej, możemy zatrzymać lub zakończyć trening. Po przeciągnięciu od prawej do lewej z kolei możemy zarządzać odtwarzaną muzyką. Musi być ona jednak uruchomiona w smartfonie, sama opaska nie wywoła uruchomienia żadnego otworu.
Monitorowanie snu też wydaje się w miarę precyzyjne. Co prawda, nie jestem w stanie określić w 100% o której dokładnie usnąłem. Patrząc jednak po czasach w aplikacji, wydaje mi się to w miarę zgodne z rzeczywistością. To, co jednak nie jest wliczane za dobrze, to drzemki w środku dnia, które po prostu nie zawsze się tutaj pojawiają.
Puls czy saturację krwi porównywałem z Xiaomi Mi Band 6 NFC i w większości te dane się ze sobą pokrywały. Na pewno nowsza opaska dokonuje pomiarów nieco szybciej, innych różnic nie zauważam.
Jeśli chodzi o powiadomienia, to jest dobrze, aczkolwiek nie perfekcyjnie… Oczywiście wyświetli nam się na opasce powiadomienie, jeżeli dostaniemy takowe na smartfonie. Trzeba tylko pamiętać, żeby aplikacja działała cały czas w tle i zostały wyrażone wszelkie niezbędne zgody do powiadomień – bez tego całość może nie działać w pełni sprawnie.
Tak jak już wspomniałem, nie możemy jednak odpowiedzieć na żadne wiadomości, mimo zaimplementowania takiej funkcji. Może zostanie naprawione w jakichś przyszłych aktualizacjach, ale w tym momencie to nie działa.
Do poprawki na pewno jest też to, że gdy dostaniemy jakieś dłuższe wiadomości, na przykład jakiegoś maila, nie zawsze jest on poprawnie wyświetlany. Czasami litery jakby na siebie nachodzą, przez co takie powiadomienie staje się totalnie nieczytelne. Nie zawsze się tak zdarza, jest to też bardzo losowa sytuacja, ale, według mnie, w ogóle nie powinno mieć to tu miejsca.
Zastrzeżenie mam też ogólnie do działania opaski. System nie jest aż tak płynny jak w przypadku chociażby Xiaomi Mi Band 6 NFC i czasami widać, że opaska jakby musi chwileczkę pomyśleć, zanim uruchomi jakąś opcję. Widać wolniejsze ładowanie, mniej płynne przewijanie treści, co mnie osobiście mocno zaskoczyło. Cofanie też nie zawsze działa od razu (czasem ekran zareaguje z opóźnieniem, czasem trzeba ponowić gest cofania), więc ogólne wrażenie z użytkowania mam dość mieszane. Opaska nie jest aż tak szybka, jak by można było się tego spodziewać. Szczególnie, że poprzednik pod tym względem wypada lepiej.
Bateria i ładowanie
Dość negatywnie oceniam też baterię. Do dyspozycji mamy 180 mAh, co – według deklaracji producenta – ma zapewnić do 14 dni pracy. W rzeczywistości nawet nie udało mi się osiągnąć połowy tego czasu. Maksymalnie uzyskałem jakieś 6 dni pracy po jednym ładowaniu przy pełnej synchronizacji powiadomień, mierzeniu tętna co 10 minut, dezaktywowanym mierzeniu saturacji i z wyłączonym Always on Display.
Gdy włączymy Always on Display i wszelkie tryby monitorowania w tle, czas skraca się do jakichś 2-3 dni, co według mnie jest bardzo słabym wynikiem. Szczególnie warto mieć też na uwadze to, że musimy mieć ze sobą zawsze ładowarkę dedykowaną do opaski. Co prawda, jest ona może fajnie zaczepiana za pomocą magnetycznej przyssawki, jednak bez niej nic nie zrobimy.
Gdybyśmy mieli chociażby indukcyjne ładowanie czy jakieś wbudowane USB, to byłoby to na pewno dużo łatwiejsze. Bo tak, gdy gdzieś wyjeżdżamy, musimy zabrać kolejny przewód ze sobą. Korzystając ze wszystkich funkcji może się okazać, że po jakichś dwóch dniach musimy uzupełnić energię w tej baterii.
Podsumowanie – czy warto kupić Xiaomi Mi Band 7?
Xiaomi Mi Band 7 został wyceniony na 249 złotych, chociaż na początek sprzedaży w Polsce można opaskę dorwać o 50 złotych taniej. Taka sama sytuacja była w przypadku Xiaomi Mi Band 6 NFC, no i moim zdaniem dalej jest to lepszy wybór!
W mojej ocenie Xiaomi Mi Band 6 NFC oferuje nam więcej – a przede wszystkim moduł NFC do płatności zbliżeniowych. Dodatkowo jest też mikrofon do asystenta Amazon Alexa i nieco lepiej działająca bateria. Poza tym nie mamy też takich rażących błędów w systemie typu nakładanie się liter w powiadomieniach, więc osobiście niezbyt widzę przewagę nowszej opaski.
No okej… mamy może tutaj Always on Display, dodatkowo jest trochę więcej trybów pracy i funkcji, ale jednocześnie też jest krócej działająca bateria, są też niedopracowania w systemie, no i nie ma też tego modułu NFC czy wbudowanego mikrofonu.
Jak dla mnie Xiaomi Mi Band 7 jest trochę takim krokiem wstecz. Gdyby Mi Band 7 miał chociaż moduł NFC, to mogłaby być to fajna propozycja. A tak… wydaje mi się to mało opłacalny sprzęt. Stojąc przed wyborem opaski, prawdopodobnie zdecydowałbym się na Mi Band 6 NFC.
Jeżeli więc macie opaskę Xiaomi Mi Band 6 NFC, to w żadnym wypadku nie opłaca się wymienić jej na siódemkę. Jeżeli jesteście użytkownikami którejś starszej opaski lub dopiero decydujecie się na zakup pierwszej opaski Xiaomi, to raczej też kierowałbym się w stronę szóstki z NFC, a nie najnowszej siódemki.
Tak więc, w mojej ocenie jest to opaska, która jakby nie do końca wyszła. Czegoś jej niestety brakuje. A co Wy myślicie o Xiaomi Mi Band 7. Zamierzacie kupić czy jednak będziecie szukać czegoś innego? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!