CZYTNIK LINII PAPILARNYCH
Skaner znajdziemy z tyłu telefonu. Jego lokalizacja jest świetna, choć nie każdemu się w pełni spodoba. Kiedy weźmiemy smartfon do ręki, palec wskazujący sam tam „wędruje”. Z drugiej strony jednak pojawiają się komplikacje, gdy telefon leży na stole, a my chcemy go odblokować – wówczas zostaje użycie zapasowego kodu PIN. Czytnik może zapisać do pięciu odcisków. Skaner poprawnie odczytywał opuszki palców z ok. 90% skutecznością, więc trudno narzekać na jego działanie. Co ważne, działa błyskawicznie również przy wygaszonym ekranie.
Niestety, producent nie pokusił się o dodatkowe zastosowania skanera. Służy on jedynie odblokowywaniu telefonu i ewentualnie do aplikacji, które będą wspierać tego typu czytniki biometryczne. Jak też wspomniałem przed chwilą, w ustawieniach ustalamy na wszelki wypadek kod PIN. W razie problemów z działaniem skanera możemy go szybko powtórnie skalibrować.
APARAT
Ulefone Vienna jest wyposażona w dwa aparaty. Przedni to 5-megapikselowa matryca Omnivision OV5648, tylny natomiast to 13-megapikselowa matryca Panasonic MN34172, która została dodatkowo uzupełniona przysłoną f/2.0 oraz podwójną diodą doświetlającą. Jak moglibyśmy spodziewać się po modelu za mniej niż 1000 złotych, próżno w nim szukać optycznej stabilizacji obrazu. Na pochwałę jednak zasługuje obecność Smart Key, który może służyć jako jednostopniowy spust migawki aparatu.
Sama aplikacja aparatu jest typowa dla czystego Androida. Wygląda prosto, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że nieco leciwie, ale z pewnością trudno odmówić jej przejrzystości oraz intuicyjnej obsługi. Oczywiście uruchamia się ją również z poziomu ekrany blokady. Na ekranie mamy bezpośredni dostęp do spustu migawki, rozpoczęcia nagrywania filmu, a także skrótów do ustawień i galerii. Równolegle umieszczono wszystkie dostępne tryby działania aparatu, o których więcej za chwilę. W rogu znajdziemy z kolei zarządzanie pracą lampy doświetlającej, HDR, wykonywanie fotografii na gest oraz przełączanie się na drugi aparat.
Do naszej dyspozycji producent oddał następujące tryby:
- Auto,
- Tryb ożywionego zdjęcia,
- Tryb śledzenia ruchu,
- Panorama,
- Tryb widoku pod wieloma kątami.
Zdjęcia aparatem głównym możemy wykonywać w maksymalnej rozdzielczości 13 Mpix (4160 x 3120 pikseli) dla proporcji 4:3 lub 13 Mpix (4864 x 2736 pikseli) w 16:9. W przypadku przedniej kamerki sytuacja ta wygląda następująco: 5 Mpix (2560 x 1920 pikseli) dla 4:3 albo 3,7 Mpix (3072 x 1728 pikseli) dla 16:9. Wideo w obu przypadkach może być rejestrowane w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę.
Telefon całkiem szybko wykonuje kolejne zdjęcia, trudno mieć także zastrzeżenia do pracy jego autofokusa, chociaż w nocy widocznie zwalania. Jakość wykonywanych zdjęć w dzień wypada pozytywnie. Są one wystarczająco ostre, odwzorowanie kolorów nie daje powodów do narzekań, kontrast fotografii także bez zarzutu – przy odrobinie umiejętności Vienną można wykonać naprawdę świetne fotografie. Na pochwałę zasługuje tryb HDR. Radzi sobie całkiem dobrze, choć z drugiej stronie jego tempo działania zdecydowanie wypada kiepsko – czas wykonania i zapisu zdjęcia z jego wykorzystaniem wynosi ok. 2 sekundy. Im ciemniej, tym gorzej. Ulefone nie stanowi specjalnego wyjątku i w słabych warunkach oświetleniowych wypada miernie. Wszechobecne szumy i dosyć ciemne fotografie, mimo wykorzystania przysłony f/2.0, zdecydowanie nie zachęcają do uwieczniania nocą widoków tym smartfonem, ale na ratunek może przyjść całkiem mocna podwójna dioda doświetlająca. Odnośnie nagrywania wideo można napisać podobnie: w dzień filmy są płynne, ostre, lecz kamera ma problemy przy dynamicznych przejściach, w nocy z kolei dosłownie nic nie widać. Przynajmniej jakość nagrywanego dźwięku prezentuje się ponadprzeciętnie.
Przednia kamerka to ważny element nowoczesnego smartfona. W Viennie mamy aparat 5 Mpix, który dobrze sprawdza się w swojej roli. Nie jest on wybitny, ale pozwala rejestrować zdjęcia o wystarczającej liczbie szczegółów, niezłym odwzorowaniu barw, ale często towarzyszy im nadmierne działanie algorytmów odszumiających. Mimo wszystko wypadają one akceptowalnie. W słabych warunkach oświetleniowych natomiast wykonanie autoportretu, bądź selfie, graniczy z cudem. Wówczas aparat zupełnie sobie nie radzi, a w dodatku nie mamy tutaj ani jasnego obiektywu, ani też diody doświetlającej. Możliwości nagrywania filmów wypadają przyzwoicie i bez większych problemów możemy z poziomu smartfona przeprowadzać wideorozmowy – tutaj na pochwałę, powtórnie, zasługuje jakość rejestrowanego audio.
Galeria zdjęć wykonanych Ulefone Vienna:
BATERIA
Ulefone Vienna jest zasilany przez baterię o pojemności 3250 mAh. Smartfon przy intensywnym użytkowaniu bezproblemowo wytrzymywał dzień pracy, ale większość użytkowników spokojnie uzyska wyniki rzędu dwóch, trzech dni na jednym ładowaniu. Przy ciągłej synchronizacji kilku kont mailowych, portali społecznościowych, korzystaniu z nawigacji, wykonaniu kilku zdjęć i używaniu przez większość czasu LTE telefon wytrzymywał w granicach 3,5-5,5 godzin SoT (Screen-On-Time – czas na włączonym ekranie), co – zważywszy na jego podzespoły – jest dobrym wynikiem. Przy WiFi czas ten potrafił się wydłużyć nawet do 6,5 godziny.
Ładowane od 0 do 100% za pomocą ładowarki z zestawu (5V; 1,5A) trwało ok. 130 minut.
PODSUMOWANIE
Ulefone Vienna to smartfon zdecydowanie godny polecenia. W cenie 829 złotych otrzymujemy smartfon, który w codziennym użytkowaniu wyróżnia się wysoką płynnością oraz szybkością, 5,5-calowy ekran LTPS o rozdzielczości Full HD bardzo dobrze sprawdzi się do multimediów, bateria spokojnie wystarczy na więcej niż dzień pracy, możliwościami audio spokojnie dorównuje flagowcom, a całość dopełnia dopracowany skaner linii papilarnych, LTE, radio FM oraz dual SIM. Gdyby tego było mało, na nasze dane mamy 32GB pamięci wbudowanej. Także jakość wykonania nie daje jakiegokolwiek powodu do narzekań, podobnie jak przyzwoite, jak na tę klasę cenową, aparaty.
Nie ma jednak urządzeń idealnych. Do wad Vienny należy zaliczyć brak podświetlenia przycisków funkcyjnych, diody powiadomień czy też Androida 6.0 Marshmallow na pokładzie, a także nadmierne nagrzewanie się obudowy w okolicach skanera przy rozgrywce w bardziej wymagające tytuły. Szkoda także, że obiektyw aparatu głównego nieco wystaje. Mimo wszystko w tej cenie, szczególnie w oficjalnej polskiej dystrybucji, trudno znaleźć równie sensowną propozycję.
Wśród bezpośrednich rywali należy wspomnieć o:
- Meizu M3 Note – niedostępny oficjalnie w Polsce, ale pod wieloma względami zbliżony: ekran 5,5″ Full HD, mocniejszy Mediatek Helio P10 z 2/3GB RAM i 16/32GB pamięci wbudowanej oraz większą baterią 4100 mAh,
- Alcatel OneTouch Idol 3 5.5 – porównywalny wielkościowo smartfon ze Snapdragonem 615, również nastawiony na jakość muzyki, za 999 złotych,
- Xiaomi Redmi Note 3/3 Pro – chiński rywal z Mediatekiem Helio X10/Snapdragonem 650, baterią 4000 mAh, aluminiową obudową oraz aparatami 13 i 5 Mpix,
- Ulefone Power – podobny do Vienny, ale z mniejszymi możliwościami audio, 16GB pamięci wbudowanej i baterią 6050 mAh za 849 złotych.
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
- Działanie oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
- Czytnik linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie