DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE
Ulefone Vienna jest napędzany przez 64-bitowy układ Mediatek MT6753. Składa się on z ośmiu rdzeni ARM Cortex A53 (taktowanych zegarem 299-1300 MHz), które zostały uzupełnione o grafikę ARM Mali T720MP3 600MHz, całość natomiast wykonano w procesie litograficznym 28 nm. Procesor ten znalazł już zastosowanie w ogromnej liczbie urządzeń. Do kompletu dodano 3GB pamięci operacyjnej, dzięki czemu telefon radzi sobie z prawie wszystkimi zadaniami.
Do gier Vienna nie jest stworzona, ale nie oznacza to, że sobie słabo z nimi radzi. Większość tytułów, jak np. Asphalt 8, Real Racing 3 czy Dead Trigger 2, chodzi płynnie, ale już N.O.V.A 3 miewa spore spadki płynności, lecz nie jest to szczególnym zaskoczeniem. Do rozgrywki w prostsze gry Ulefone sprawdzi się idealnie. Jedynie martwi nadmierne nagrzewanie się niewielkiej powierzchni w rejonie skanera linii papilarnych – przykładanie palca do gorącego czytnika trudno nazwać czymś przyjemnym. Możliwe jednak, że wada ta zostanie usunięta w najbliższych aktualizacjach.
Benchmarki:
AnTuTu: 38143
Quadrant: 21012
Geekbench
Single-Core: 613
Multi-Core: 2758
CPU Prime Benchmark: 9460
3D Mark
Ice Storm: 6127
Ice Storm Extreme: 3694
Ice Storm Unlimited: 5501
Sling Shot (ES 3.1): 180
Ulefone Vienna działa pod kontrolą Androida 5.1 Lollipop z kilkoma dodatkami od producenta (w Chinach można spotkać wariant z autorską nakładką U Launcher). Co ciekawsze, ostatnia aktualizacja oprogramowania pochodzi z 23 czerwca 2016 roku, więc widać, że producent stara się dbać o swój model. Bardziej kluczowym pytaniem pozostaje kwestia, kiedy i czy pojawi się na to urządzenie 6.0 Marshmallow. Bez względu na to smartfon działa szybko i płynnie, niezależnie od liczby aplikacji, które zdążyliśmy już uruchomić. 3GB RAM pozwalają utrzymać kilka pracujących programów w tle, smartfon nie ma tendencji do ich zbyt szybkiego zamykania, więc pod względem wielozadaniowości jest to naprawdę przyzwoity telefon.
Mnie osobiście bardzo przyjemnie korzystało się z Vienny. Przede wszystko urzekła mnie szybkość działania w urządzeniu ze średniej półki za mniej niż 900 złotych – tutaj trudno oczekiwać czegokolwiek więcej. Nawet przełączanie się między aplikacjami nie sprawiało jakichkolwiek problemów czy też spadków płynności, a te zdarzają się nawet high-endom. Z kronikarskiego obowiązku muszę wspomnieć, że nie zawsze przy wygaszonym ekranie poprawne zeskanowanie odcisku palca powodowało odblokowanie – sporadycznie wymagało to naciśnięcia klawisza zasilania. W dodatku dziwne, że nie mamy tutaj przycisku ostatnich aplikacji. Chcąc przejść do tego menu musimy po prostu przytrzymać dłużej przycisk ekranu startowego – Ulefone mogłoby to zorganizować nieco inaczej.
W tym wszystkim nie mogło także zabraknąć funkcji dodatkowych. Jako że czysty Android jest ich prawie całkowicie pozbawiony, dlatego też Ulefone wzięło sprawy w swoje ręce i dodało do Vienny garść własnych dodatków w oprogramowaniu, znanych już oczywiście z innych smartfonów:
- Smart wake – rysowanie gestów na wygaszonym ekranie,
- Smart answer – odbieranie połączeń przykładając telefon do ucha,
- Flip mute calls/alarms – wyciszenie powiadomień odwracając urządzenie,
- Pocket mode – kiedy smartfon wykryje, że znajduje się w kieszenie spodni, głośność powiadomień jest ustawiana na najwyższą,
- Float Multi-Task – półokrąg ze skrótami do wykonania zrzutu ekranu, menedżera plików, aparatu, ustawień, galerii, kalkulatora, zarządzania uprawnieniami aplikacji i odtwarzacza muzyki,
- Non-touch operation – przesuwając dłonią nad ekranem możemy zmieniać odtwarzany utwór, przechodzić między zdjęciami czy pulpitami,
- Zarządzanie uprawnieniami aplikacji,
- Harmonogram włączania i wyłączania,
- Smart Key – dodatkowy przycisk fizyczny na prawej krawędzi telefonu, który rozpoczyna nagrywanie audio lub służy jako spust migawki.
Telefon jest wyposażony w 32GB pamięci wbudowanej, a z tego dokładnie 25,95GB mamy do wykorzystania. W tej cenie jest to ilość w zupełności wystarczająca i trudno na nią narzekać, szczególnie że w testach zapisu/odczytu pamięć wypadła nieźle. W dodatku mamy tu slot na kartę microSD do 64GB. Należy jednak liczyć się z tym, że jeżeli na nią się zdecydujemy, wówczas musimy zrezygnować z dual SIM.
Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 261,91 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 125,23 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 27,41 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 11,43 MB/s.
ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE
- dual SIM: standby; w danym momencie tylko jedna karta może łączyć się z siecią 4G, w ustawieniach ustalamy, który numer ma być odpowiedzialny za rozmowy, SMS oraz przesył danych komórkowych; na drugiej karcie, o czym warto pamiętać, gorzej prezentuje się jakość rozmów,
- LTE: Vienna nie miała jakichkolwiek problemów z zasięgiem,
- jakość rozmów: głośnik jest wystarczająco głośny, mikrofon natomiast dobrze radzi sobie w swojej roli i rozmówcy nie narzekali na jakość połączeń,
- GPS: smartfon szybko łapie fixa, zdarzało mu się sporadycznie zgubić na chwilę lokalizację, ale prawie zawsze dobrze radził sobie nawet z działaniem w trybie offline,
- WiFi: brak problemów,
- Bluetooth: łączył się bezproblemowo ze słuchawkami, wearables czy też zestawem głośnomówiącym w samochodzie,
- HotKnot: jest,
- microUSB: wspiera USB OTG.
JAKOŚĆ DŹWIĘKU
Dedykowany procesor dźwięku zdecydowanie robi robotę. W tej kategorii Vienna dosłownie deklasuje klasowych rywali, w przypadku których, mówiąc wprost, producenci niespecjalnie skupili się na zapewnieniu jak najlepszych wrażeń ze słuchania muzyki. Zacznijmy od głośnika. Niestety jest on jeden, w dodatku umieszczony na pleckach urządzenia, ale mimo to oferuje niezłej jakości dźwięk, całkiem czysty, a maksymalny poziom głośności w pełni zadowala. Oczywiście wówczas możemy usłyszeć nieznaczne szumy.
Również na wyjściu słuchawkowym jakość muzyki jest więcej niż zadowalająca, telefon poradzi sobie z obsługą wszystkich słuchawek. Zdecydowana większość użytkowników będzie naprawdę zachwycona możliwościami muzycznymi Vienny – po prostu jest to już poziom większości flagowców z tego roku. Nie bez znaczenia pozostaje obsługa przez preinstalowany odtwarzacz muzyki plików w bezstratnym formacie FLAC.
Nieco gorzej prezentuje się jakość rejestrowanego dźwięku. Owszem, na nagraniu wszystko jest słyszalne, ale zawsze towarzyszą mu szumy, które można jednak usunąć w postobróbce audio. Jako że mamy do czynienia ze „średniakiem”, należy ocenić ten element jako bardzo dobry.
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
- Działanie oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
- Czytnik linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie