Aparat
Wychodzę z założenia, że smartfona za 599 złotych nie kupuje się w głównej mierze po to, by robić nim zdjęcia. Mając tak niewielki budżet trzeba liczyć się z tym, że jakość fotografii będzie, co tu dużo mówić, przeciętna. I tak też jest w przypadku zdjęć wykonanych przy pomocy Neffos C5 – te robione w dobrym świetle część z Was uzna nawet, że nadają się do publikacji na portalach społecznościowych. Ale gdy oświetlenie zmienia się ze sprzyjającego w kiepskie, liczba detali, szczegółowość i szumy są nie do zaakceptowania.
Z przodu mamy 5 Mpix (selfie wychodzą bardzo mało plastycznie), z tyłu – 8 Mpix. Najbardziej pozytywna rzecz, związana z aparatem jest taka, że HDR działa naprawdę super, dzięki czemu można dość mocno podnieść jakość fotografii.
Sama aplikacja aparatu jest bardzo prosta i w sumie bardzo trudno jest się w niej pogubić. Przy prawej krawędzi mamy spust migawki, możliwość przejścia pomiędzy zdjęciami a wideo oraz do galerii. Nieco bliżej środka są trzy przyciski: zmiana kamery – przednia/główna, tryby oraz możliwość włączenia diody LED. Trybów jest kilka, spośród których na największe uznanie, jak już wspomniałam, zasługuje HDR. Poza nim znajdziemy: jedzenie, krajobraz, twarz i panoramę.
Poniżej zdjęcia wykonane Neffos C5 w oryginalnej rozdzielczości (wystarczy otworzyć w nowym oknie):
Akumulator
Pojemność 2200 mAh nie wróży nic dobrego. Ale w przypadku Neffos C5 problemem wcale nie okazała się pojemność ogniwa, co drain baterii w trybie czuwania. Niezależnie od włączonego/wyłączonego inteligentnego oszczędzania energii w trybie czuwania, gdy telefon leżał bezczynnie, procent naładowania sukcesywnie spadał. Doszło do tego, że nawet nie spoglądając na niego przez kilka godzin, był w stanie sam się rozładować (np. w ciągu nocy). To zdecydowanie nie powinno mieć miejsca, przez co poprosiłam o drugi egzemplarz testowy. Niestety, oba cierpiały na tą samą przypadłość, co pozwala mi twierdzić, że po prostu ten model tak ma.
Ale gdy już faktycznie korzysta się z Neffos C5, czas pracy – jak na tak mały akumulator – jest całkiem zadowalający. Dzień działania (od rana do popołudnia, czasem wczesnego wieczoru), z czego na włączonym ekranie 2,5 godziny (wynik, jak możecie zobaczyć poniżej, bardzo powtarzalny), to standard w jego wykonaniu.
Podsumowanie
TP-Link Neffos C5 jest udanym debiutem marki na rynku smartfonów. Urządzenie to jest poprawne, ale w oferowanej cenie zdecydowanie wyróżnia się obecnością 2GB pamięci operacyjnej RAM, która znacznie wpływa na komfort użytkowania modelu. Co bardzo istotne, ma zwykły dual SIM, dzięki czemu nie musimy wybierać między korzystaniem z dwóch SIM i rozszerzeniem pamięci, wymienny akumulator, co dla wielu wciąż jest kluczem do szczęścia i 16GB pamięci – wciąż rzadko spotykane w tej cenie.
Po drugiej jednak stronie mamy niepokojące drainy baterii, brak diody powiadomień, kiepski głośnik i oprogramowanie, które – w tym momencie – prosi się o co najmniej odrobinę dopracowania.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Interfejs i zaplecze komunikacyjne
3. Głośnik. Aparat. Akumulator. Podsumowanie
Wpis powstał przy współpracy z TP-Link. Firma nie miała jednak wpływu na ocenę testowanego urządzenia i moją opinię na jego temat.