Zaplecze komunikacyjne:
- 3G / dual SIM: dual SIM w tablecie? Jedna karta do transmisji danych w kraju, druga z większym limitem poza granicami kraju – na przykład. Ale i tak możliwość dzwonienia w tablecie za 300 złotych zaskakuje chyba najmocniej. Co prawda nie spodziewam się, by ktokolwiek chciał używać tego sprzętu jako telefonu, ale w sytuacjach kryzysowych możliwość ta może okazać się nieoceniona – rozmowę przeprowadzić się jak najbardziej da, aczkolwiek jej jakość pozostawia nieco do życzenia (lepiej podłączyć zestaw słuchawkowy, jeśli macie takowy pod ręką),
- GPS: nie wyobrażam sobie, by tablet sprzedawany z licencją na nawigację, oferował niedziałający GPS. W przypadku Navitel T500 nie musicie się o to martwić – co prawda złapanie fixa czasem potrafi potrwać dłuższą chwilę, ale później nawigowanie odbywa się bez problemów, podobnie jak zmiana trasy, gdy zjedziemy nie tam, gdzie trzeba,
- WiFi, Bluetooth: działają bezproblemowo,
- port microUSB: pozwala ładować tablet, jak również przesyłać dane z tabletu do komputera i odwrotnie. Obsługuje też USB OTG, za sprawą którego do urządzenia możemy podłączyć np. pendrie’a,
- slot kart microSD: niestety, T500 jest jednym z tych tabletów, które oferują tylko 8 GB pamięci, z czego tak naprawdę do wykorzystania przez użytkownika zostaje niecałe 4 GB – a gdy ściągniemy kilka map, miejsce dodatkowo się kurczy. Dobrze zatem mieć w pobliżu kartę pamięci, która ów problem rozwiązuje. Jak możecie zobaczyć, pamięć wewnętrzna do najszybszych, niestety, nie należy – test pamięci systemowej (AndroBench):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 99,49 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 18,43 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 8,87 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 1,3 MB/s.
Aparat
Nie sądzę, by ktokolwiek był zainteresowany robieniem zdjęć za pomocą aparatu 2 Mpix umieszczonego w Navitel T500 czy kamerką 0,3 Mpix – zwłaszcza, że w obu nie uświadczymy autofokusa. Gdyby jednak przyszło Wam to do głowy, efekty będziecie uzyskiwać mniej więcej takie, jak przykładowe zdjęcia poniżej:
Bateria
Jeśli miałabym wskazać najsłabsze ogniwo testowanego urządzenia, bez chwili zawahania wskazałabym na akumulator. Jego pojemność to 2200 mAh. Tak, dobrze widzicie – nie pomyliłam się. Większe ogniwa montowane są w dużo mniejszych smartfonach, a tutaj takie rozczarowanie. Zwłaszcza, że jeden dzień działania, z czego na włączonym ekranie maks. 5-6 godzin, to szczyt jego możliwości. A gdy jeszcze rozjaśnimy ekran na maksymalną wartość, włożymy dwie karty SIM i zaczniemy korzystać z nawigacji, czas ten dodatkowo ulegnie skróceniu. Szkoda, że pod tym względem Navitel T500 nie ma się czym przed nami popisać. Na szczęście jednak w samochodzie możemy podpiąć go do ładowarki samochodowej i problem znika.
Podsumowanie
Tak na dobrą sprawę mogłabym tu przekleić wstęp, bo w przypadku Navitel T500 3G największe znaczenie ma to, że kosztuje 299 złotych i oferuje już po wyjęciu z pudełka nawigację o wartości 129 złotych. Jeśli zatem potrzebujecie tabletu, który będzie pełnił rolę sprzętu do konsumowania multimediów lub zabawiania dzieci w samochodzie, a do tego posłuży jako nawigacja, T500 może się okazać trafnym wyborem. Bo jeśli w grę wchodzą tablety z 3G i (a może przede wszystkim) bardzo niska cena, można powiedzieć, że urządzenie to w tym momencie jest bezkonkurencyjne.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Głośnik
3. Zaplecze komunikacyjne. Aparat. Bateria. Podsumowanie
Navitel T500 3G kupicie oczywiście w Komputroniku.