Wydajność i oprogramowanie
Sercem telefonu jest procesor Helio X10 produkcji MediaTeka. Jest on taktowany zegarem o częstotliwości 2 GHz i wspierany przez procesor graficzny PowerVr G6200. Do kompletu dołożono 3 GB pamięci RAM, a to sprawia, że urządzenie w większości wypadków jest bardzo szybkie i nie łapie zadyszki. Telefon nadmiernie się nie nagrzewa, a jedynie robi się cieplejszy przy większym obciążeniu.
Bardziej wymagające gry w najwyższych opcjach grafiki mogą powodować lekkie spadki – do tego stopnia, że obraz nie będzie idealnie płynny, ale w codziennym użytkowaniu jest to niezauważalne.
Jeśli chodzi o testy syntetyczne, smartfon wypada podobnie, jak konkurencja z podobnymi parametrami.
AnTuTu: 54209
Quadrant: 23500
GeekBench: single core – 769, multi core – 4266
3DMark: Ice Storm – max, Ice Storm Extreme – max, Ice Storm Unlimited – 16999
Systemem operacyjnym w testowanej Xperii jest oczywiście Android wraz z nakładką systemową od producenta. Wersja, w której do mnie trafił, to 5.1 Lollipop. W momencie otrzymania urządzenia nie było jeszcze dostępnej aktualizacji przez OTA dla tego konkretnego urządzenia, ale był to czas, w którym wychodziła aktualizacja do Androida 6.0, więc ręcznie wgrałem najnowszą wersję. Czemu o tym piszę? Ano dlatego, że podczas testów przytrafiały mi się losowe restarty urządzenia (widoczne na screenach zużycia energii) i być może jest to właśnie tym spowodowane.
Użytkownicy innych Xperii powinni się tu czuć „jak w domu”. Interfejs się prawie nie zmienia już od dawna, a zmiany wizualne są głównie kosmetyczne. Nakładka systemowa jest dość podobna do czystego Androida, a co za tym idzie – jest lekka i szybka. Pulpity możemy przewijać w prawo i lewo. W menu głównym także poruszamy się w tych kierunkach. Na ekranie blokady nie można umieszczać swoich skrótów, ale można korzystać z tych, które dał producent, czyli tego do dzwonienia i drugiego, przenoszącego nas do aparatu.
Całą nakładę można też szybko zmodyfikować korzystając z jednego z wbudowanych motywów lub ściągając kolejne ze sklepu. Wszystko jest proste, łatwe i miłe dla oka.
Sam system operacyjny zajmuje w „eM piątce” 7,36 GB z dostępnych 16GB, więc prawie połowę. Na szczęście pamięć można rozszerzyć za pośrednictwem kart micro SD do 200 GB i nawet sam smartfon zaproponuje przeniesienie danych na kartę, gdy na urządzeniu zacznie kończyć się dostępne miejsce. Jeśli chodzi o użycie pamięci RAM to nie ma tu problemu ze zbytnim jej zapełnianiem i przeładowywaniem aplikacji. Prawdę mówiąc nigdy tego nie odnotowałem.
Bateria
Ogniwo o pojemności 2600 mAh nie jest duże, lecz powinno wystarczyć na cały dzień pracy. Porównując do mojego prywatnego telefonu o takim samym ogniwie (Galaxy S6) jest lepiej. Niestety, wiele razy zdarzały się losowe restarty i to nawet wtedy, gdy telefonu nie używałem. Widoczne są na screenach w postaci białych przerw na wykresie. Muszę wspomnieć o tym, że telefon był non-stop sparowany ze smartwatchem poprzez Bluetooth stąd też większe zużycie prąd. Z tego własnie powodu 3 godziny SOT (świecenia ekranu) nie są takie złe jak wydają się na pierwszy rzut oka.
Prędkość ładowania na oryginalnej ładowarce nie jest zbyt duża (od 0% do 100% trwa to ponad 3 godziny). Jeśli ktoś woli można użyć nieoryginalnej ładowarki o większym niż standardowym (850 mA) napięciu wyjściowym np. 2 A i czas wtedy skraca się do niecałych dwóch godzin. Niestety, Xperia M5 nie wspiera szybkiego ładowania.
Bardzo przydatne są tryby oszczędzania energii, czyli Stamina lub Ultra Stamina. Oba, w zależności od wersji, potrafią wyłączać zbędne funkcje, obniżyć taktowanie procesora, by wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu. Najbardziej radykalny tryb, czyli Ultra STAMINA, wyłącza w telefonie wszystko poza modułem GSM, więc można z telefonu tylko dzwonić i wysyłać SMS-y, ale za to kilkukrotnie wydłuża to czas pracy urządzenia.
Spis treści:
- Wstęp, wygląd i wykonanie; wyświetlacz
- Oprogramowanie, wydajność i bateria
- Jakość dźwięku, moduły łączności bezprzewodowej, aparat i podsumowanie