Benchmarki, cyfry, suche fakty
Karta była testowana na przeciętnym, średnio uzbrojonym jak na obecne realia ultrabooku. Nie każdy ma w domu sprintera z 32 GB RAM i Intelem i7 na pokładzie i z tego właśnie założenia wychodziłem dobierając urządzenie testowe. To ważne, bowiem czy tego chcemy czy nie, specyfikacja w pewnym sensie determinuje czasy, jakie będzie można wykręcić w odczycie i zapisie danych testowych. Aby poczuć tę różnicę odrobinę lepiej, sięgnąłem po HP Omena od mojej lepszej połówki. Różnicę widać gołym okiem.
Testowe urządzenia:
1. Lenovo Flex 14. Intel i5 4200U + 4 GB RAM + dysk hybrydowy + GF 720M. Jest to więc typowy, przeciętny zestaw, którego pokrewne można odnaleźć w wielu domach w kraju. Urządzenie pracuje na Windowsie 10.
2. HP Omen 15. Intel i5 6300 HQ, 8 GB RAM, Nvidia GTX 960M + Windows 10. Zestaw nieco lepszy, nowszy, który lepiej oddaje obecne realia rynku.
- ATTO Disk Benchmark. Parametry: Transfer size: 512 B – 64 MB ; Total Length: 1 GB
- BenchMe (Build 906)
- CrystalDiskMark 6.0.0
Wielkość pliku testowego: 1 GB
Lenovo Flex 14:
- Odczyt: 31,46 MB/s
- Zapis: 26,48 MB/s
HP Omen:
- Odczyt: 85,31 MB/s
- Zapis – 49,97 MB/s
Tyle odnośnie cyferek, które mogą już teraz dać Wam pewien obraz. Wiadomo jednak, że są to po prostu suche wykresy, które nie wszystkich z Was mogą zainteresować. Zresztą, mam podobnie, bowiem dla mnie benchmarki to dodatek, który stanowi zaledwie pewnego rodzaju wskazówkę, poszlakę. Dużo bardziej cenię sobie testy przesyłu i pobierania danych w kilku różnych formatach, o różnej wielkości.
Z tego też względu mam dla Was kilka co ciekawszych danych, które powtarzałem na obu urządzeniach, przy uruchomionym z czterema kartami w tle na Firefoxie. Na kartach kolejno: strona domowa ogólnopolskiego portalu, Tabletowo.pl, Wyszukiwarka obrazów Google z załadowanymi wynikami dla hasła „tabletowo” (polecam zobaczyć ;) ) oraz uruchomiony w rozdzielczości 480p teledysk na YouTube. Podczas testu laptopy podłączone były do sieci, nie korzystały z akumulatora ani trybów oszczędzania energii.
Paczki danych, to, kolejno:
- 10 zdjęć w formacie JPEG (uśredniona wielkość pliku: 4 MB),
- 6 plików wideo w formacie MP4 1080p, 50 FPS o łącznej wadze wynoszącej dokładnie 2,02 GB,
- 1 plik w formacie MP4 w rozdzielczości 1080p (50 FPS) o wadze 1,02 GB,
- obraz ISO dystrybucji Linuxa Mint 18.3 Cinnamon o wadze 1,8 GB.
Poniżej, w prostej tabelce, macie podaną pełną nazwę oraz wyniki dla odczytu danych z karty i zapisu danych na tejże właśnie karcie.
LP | LENOVO FLEX 14 – zapis na kartę | LENOVO FLEX 14 – zapis z karty | HP OMEN 15 – zapis na kartę | HP OMEN 15 – zapis z karty |
10 zdjęć .JPG | ~6 sekund | ~2 sekundy | ~1,5 sekundy | ~1,5 sekundy |
6 plików wideo (.MP4, 50 FPS) | ~1 min, 40 s | ~1 min, 20 s | ~45 sekund | ~45 sekund |
1 plik .MP4 1GB | ~45 sekund | ~35 sekund | ~25 sekund | ~10 sekund |
obraz ISO 1,8 GB | ~1 min, 40 s | ~55 sekund | ~30 sekund | ~20 sekund |
Test wydajności karty w smartfonach: LG V30, Neffos X1 Lite w oparciu o SD Card Test. Test wykonywany na 4000 MB.
LG V30: Zapis: ~43 MB/s / Odczyt: ~75 MB/s
Neffos X1 Lite: Zapis: ~40 MB/s /Odczyt: ~66 MB/s
Konkluzja jest całkiem prosta – przeciętnemu Kowalskiemu ten SanDisk wystarczy aż nadto. Zwłaszcza, jeśli macie wypasionego laptopa. Wtedy czasy są świetne, co dobrze ilustruje powyższa tabela. Zresztą, nawet i na średniej specyfikacji urządzenia, pliki o pokaźnej wadze można przetransferować z/na kartę całkiem szybko. To luksus. Luksus rozleniwia, jednak te 400 GB przestrzeni daje Wam pewne szeroko rozumiane poczucie komfortu.
Nie trzeba za każdym razem troszczyć się o to, aby kartę czyścić. Po prostu zgrywacie pliki i macie z tyłu głowy to świetne uczucie, że jeszcze można zagospodarować tak pokaźne ilości miejsca na tym nośniku. Moja „szybka karta” z UHS-II ma 32 GB pamięci wbudowanej. I dużo i mało, jednak po nagraniu dla swoich widzów jakichś 3 filmów muszę już kartę czyścić. Ten SanDisk pozwolił mi zapomnieć o takich błahostkach.
SanDisk Ultra 400 GB – warto?
I tak, i nie. Dziewięć stów to sporo pieniędzy, a nie każdy z Was wykorzysta potencjał tak ogromnego nośnika. Przynajmniej w roku 2017 bądź 2018. Nie oznacza to bynajmniej, że produkt jest chybiony. Dla osób, które strzelają setki, jeśli nie tysiące fotek, i kręcą wideo w powszechnej i ciągle dominującej rozdzielczości Full HD, to definicja przyszłości. Nie powinni też narzekać zwolennicy dronów czy rozwiązań typu GoPro.
Swojego Samsunga Galaxy S8 zapchałem po kilku miesiącach i bardzo szybko polubiłem tę pokaźną ilość miejsca ekstra. Spokój w temacie fotek, wideo bądź części plików, które wreszcie mogłem przetransferować z chmury na kartę, to genialna rzecz. Jestem też przekonany o tym, że latem, kiedy częściej zabieram na sesje zdjęciowe swojego Lumixa, jeszcze bardziej doceniłbym potencjał tego rozwiązania.
Nie wiem, czy skuszę się na kartę o tak dużej pojemności i za taką cenę, jednak zakończę tę recenzję pozytywnym akcentem: ceny nośników danych lecą na łeb, na szyję. W chwili, gdy inne firmy będą dobijać do pojemności 400 GB, gdy wszystkie (bądź większość) produktów będą wspierać taką pojemność, nośnik od SanDisk najpewniej będzie można już nabyć za całkiem sensowne pieniądze.
Podsumowując: jeśli nie kręcicie bardzo obciążającego 4K na wysokim bitrate, jeśli Wasze urządzenia wspierają taką pojemność nośników zewnętrznych i jeśli naprawdę potrzebujecie aż tyle miejsca, kartę od SanDisk warto rozważyć. Wiem, że chmura danych to w dużej mierze synonim nowoczesnego przesyłu plików i nie dyskutuję z tą tezą. Stwierdzam natomiast, że karty SD nadal mają przed sobą długą i ciekawą przyszłość.
Spis treści:
- Wstęp, opakowanie, recenzja tekstowa
- Benchmarki, szybkość kopiowania plików, podsumowanie i ocena końcowa
Jeśli chcielibyście kupić kartę pamięci, polecamy przejrzeć ofertę Komputronika.