Recenzja Samsunga Galaxy Note 9. Jedni twierdzą, że nudny, inni – że prawie idealny. To jak to w końcu jest?

Działanie. Zaplecze komunikacyjne

Powiedzieć, że Galaxy Note 9 działa wydajnie i bezproblemowo, to jakby nie powiedzieć nic. Ale trudno jest rozpisać się na ten temat w obliczu faktu, że duet w postaci procesora Exynos 9810 z Mali-G72 MP18 i 6 GB RAM świetnie radzi sobie podczas zarówno mniej, jak i bardziej wymagających zadań. Do tego całość działa w oparciu o Androida 8.1 Oreo i tu pojawia się pierwsza wątpliwość – nie wiadomo kiedy urządzenie otrzyma aktualizację do 9.0 (bo że takowa się pojawi to jest pewnik). W dniu publikacji recenzji poprawki bezpieczeństwa były z 1 sierpnia 2018.

Gdyby Was interesowało, jak Galaxy Note 9 wypada w benchmarkach, to proszę bardzo:
AnTuTu: 241571
Geekbench 4:
single core: 3609
multi core: 8911
3DMark:
Ice Score Extreme: max
Ice Score Unlimited: 39996

Powyższe wyniki uzyskane w popularnych testach syntetycznych dają nam znać, że smartfon Samsunga nie ma najmniejszych problemów z grami. Zresztą, nie bez powodu to właśnie na Galaxy Note’a 9 – jako pierwszy smartfon w ogóle – ekskluzywnie dostępny był Fortnite.

Sama obsługa nowego notatnika wygląda dokładnie tak samo, jak wszystkich Samsungów. Pierwszy ekran z lewej to Bixby Home. Na głównym ekranie mamy szufladę z aplikacjami, do której przejść możemy przez przesunięcie palca po ekranie w górę lub w dół – tym samym gestem możemy wyjść z tego widoku. Filozofii żadnej brak. Szkoda jedynie, że wciąż w Samsungach brakuje możliwości korzystania za pomocą gestów, ale i na to przyjdzie czas wraz z aktualizacją do Androida 9.0, które ów gesty wprowadza.

Zaplecze komunikacyjne, cóż, najbogatsze z możliwych. Mamy tu LTE, Bluetooth 5.0 (w dodatku dual audio), GPS, WiFi, NFC – tak naprawdę wszystko to, co potrzebne jest do szczęścia. OK, zabrakło portu podczerwieni, ale jest to dodatek dość rzadko spotykany w smartfonach, zwłaszcza flagowych. Podobnie zresztą jest z radiem FM – tego też tu nie uświadczymy. Jeśli zaś chodzi o dual SIM, to ten jest hybrydowy, co oznacza, że jednocześnie możemy korzystać z dwóch kart nanoSIM lub jednej nanoSIM i karty microSD, rozszerzającej 128 GB pamięci wewnętrznej (do wykorzystania przez użytkownika zostaje 111 GB). Co ważne, wyłącznie u naszego Partnera, tj. w Media Expert, dostępna jest wersja Galaxy Note 9 z 512 GB pamięci!

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 776,04 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 191,34 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 132,99 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 21,62 MB/s.

Warto też wspomnieć, że Galaxy Note 9 jest pierwszym smartfonem Samsunga, który oferuje możliwość korzystania z funkcji Dex bez zewnętrznego akcesorium, aczkolwiek w nieco uboższej formie – do pięciu aplikacji jednocześnie. Jest też dual mode, który pozwala uruchomić dwie różne aplikacje na obu ekranach (tj. małym ekranie telefonu i dużym ekranie telewizora) – np. na ekranie telewizora oglądać film, a na smartfonie notować coś w aplikacji S Note. S Pen może wtedy służyć jako pilot zdalnego sterowania.

A skoro już przy S Penie jesteśmy…

Muszę przyznać, że o ile dotychczas byłam dość sceptycznie nastawiona do rysika i uważałam, że będzie go wykorzystywać określone grono odbiorców, tak teraz jestem przekonana, że trafi do szerszej publiki. Wszystko za sprawą tego, że S Pen stał się bardziej… lifestyle’owy, a nie biznesowy, jak to było do tej pory.

W dalszym ciągu mamy dostępny cały szereg opcji, które znamy z poprzednich przedstawicieli serii Galaxy Note – opisałam je choćby tutaj. Tym razem jednak Samsung poszedł o krok dalej, dzięki czemu S Pen stał się dużo bardziej funkcjonalny – a wszystko tak naprawdę dzięki jednej, małej zmianie: dzięki temu, że S Pen ma własny akumulatorek. Ma on wystarczyć na pół godziny działania lub do 200 kliknięć przycisku – gdy się rozładuje, ładujemy go przez wsunięcie w slot (całość trwa kilkadziesiąt sekund).

Przycisk na S Penie pozwala odblokować ekran (długim kliknięciem przycisku) lub przejść bezpośrednio do aparatu (dwukrotne kliknięcie) i zrobić zdjęcie (kolejne kliknięcie). Za jego pomocą możemy przeglądać zdjęcia w galerii (kliknięcie pokazuje kolejne zdjęcie, dwukrotne – poprzednie), sterować prezentacjami w PowerPoincie (zasięg Bluetooth ok. 10 metrów), muzyką w odtwarzaczu muzycznym czy dyktafonem; możemy też pauzować klipy na YouTube czy przechodzić do następnego wideo.

Mały, ale fajny detal: w każdym modelu, poza niebieskim, rysik jest tego koloru, co obudowa telefonu, co oznacza, że w czarnym S Pen jest czarny, w lawendowym – lawendowy. W niebieskim postawiono na oryginalność, dzięki czemu mamy ciekawe połączenie barw: niebieski telefon z żółto-niebieskim rysikiem.

Ale tego typu szczegółów jest więcej. Kolor notatki na wyłączonym ekranie również zależy od koloru samego rysika. W lawendowym modelu notatka będzie lawendowa, w niebieskim – żółta, w miedzianym – miedziana, natomiast w czarnym, siłą rzeczy, biała (biała może być w każdym wariancie). Oczywiście jest to bajer wyłącznie software’owy i jeśli pożyczycie miedziany rysik do swojego niebieskiego Note’a, to nagle notatka nie zmieni koloru na miedziany.

Do czego jeszcze można wykorzystać rysik? Możliwości jest naprawdę dużo – tę część recenzji możecie kojarzyć z testu Galaxy Note’a 8:

  • pisanie na zablokowanym ekranie: nie trzeba wcale odblokowywać ekranu, przechodzić do notatnika i dopiero wtedy wprowadzać notatki. W momencie, gdy przyjdzie nam coś do głowy lub po prostu nam się przypomni, wystarczy wyjąć rysik ze slotu i zacząć wprowadzać tekst,
  • przeglądanie zdjęć w galerii bez konieczności wchodzenia w nie – wystarczy najechać kursorem na wybrane zdjęcie, by je powiększyć,
  • łatwe zaznaczanie tekstu i kopiowanie go,
  • robienie screenshotów, czyli zrzutów ekranu, w postaci prostokąta, owala lub lasso, a także w formie gifa (co się przydaje np. podczas oglądania wideo). Tu jednak, według mnie, najciekawiej prezentuje się możliwość zaznaczania treści strony internetowej, a następnie wyodrębniania i kopiowania tekstu w formie już nie screena, a samego tekstu właśnie – bardzo przydatna rzecz,
  • pisanie po ekranie, czyli dodawanie adnotacji na screenshocie,
  • wiadomość odręczna – pozwala wpisać notatkę i wysłać ją później w formie gifa na jeden z portali społecznościowych, mejlem lub messengerem
  • kolorowanki dla dorosłych robią aktualnie furorę,
  • powiększenie, czyli nic innego, jak lupa (powiększenie 150, 200, 250 lub 300%),
  • spojrzenie, pozwala zminimalizować np. stronę internetową do małego okienka i wrócić do niej w każdej chwili, co może się przydać np. podczas edytowania jakiegoś dokumentu, co na podzielonym oknie nie byłoby tak komfortowe,
  • translator, czyli chyba moja ulubiona funkcja rysika. Tłumaczy w locie słowa, nad którymi umieścimy kursor lub całe zdania, które zaznaczymy do przetłumaczenia,
  • Bixby Vision, czyli wyszukiwanie obrazów podobnych do tych wyświetlanych na ekranie,
  • rozpoznawanie pisma odręcznego i zamiana na cyfrowe – działa bardzo dobrze, z moim charakterem pisma Galaxy Note 8 nie miał problemu.

Skoro liczba zastosowań rysika rośnie, to teraz tylko patrzeć, jak w kolejnej generacji Note’a zobaczymy laserowy wskaźnik w S Penie ;). Śmieszki śmieszkami, ale biorąc pod uwagę, że rysik może już służyć do zmiany slajdów prezentacji, to dlaczego nie można by go wykorzystać również do wskazywania konkretnych rzeczy z dalszej odległości?

A, oczywiście w dalszym ciągu można wysyłać Live Messages (które zyskały trzy nowe narzędzia – serca, płatki śniegu i tęcza), a sam rysik obsługuje 4096 punktów nacisku.

Biometria

O tym, że czytnik linii papilarnych umieszczony jest w o wiele wygodniejszym miejscu, już wspominałam, więc nie będę się nad tym rozwodzić. Niektórzy sądzą jeszcze, że skaner mógłby być pionowo, a nie poziomo, ale jak dla mnie to już jest zwykłe czepialstwo – tak, jak jest, jest według mnie dobrze. A najważniejszy i tak jest fakt, że czytnik działa szybko, jest precyzyjny i trudno mieć do niego jakiekolwiek zastrzeżenia.

Oprócz niego mamy też dwie inne metody odblokowywania telefonu przy użyciu biometrii, mianowicie odblokowywanie twarzą i skaner tęczówki oka. W dalszym ciągu możemy korzystać z inteligentnego skanera hybrydowego, który jest ich połączeniem. Co do jego działania nie mam zastrzeżeń – działa naprawdę dobrze, również w gorszych warunkach oświetleniowych, niezależnie od tego, czy mam założone okulary czy też nie – co ważne, także przeciwsłoneczne.

Audio

W aspekcie audio słowa pochwały należą się Samsungowi za dwie rzeczy. Po pierwsze – za głośniki stereo (jeden umieszczony jest na dolnej krawędzi, drugi nad ekranem) i, trzeba przyznać, grają naprawdę dobrze. Po drugie – za obecność 3.5 mm jacka audio, podczas gdy pozostali producenci w większości z niego rezygnują. Tymczasem koreański koncern idzie pod prąd, a do tego do zestawu z telefonem dorzuca niezłe przewodowe słuchawki AKG.

Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, zaplecze komunikacyjne. S Pen. Biometria. Audio
3. Akumulator. Aparat / wideo. Oprogramowanie. Podsumowanie