Rozpoznawanie twarzy zamiast czytnika linii papilarnych
Nie ukrywam, że w przypadku modelu Q6 kilka decyzji podjętych przez LG jest dla mnie niezrozumiałych i jedną z nich jest właśnie zrezygnowanie ze skanera odcisków palców (którego – serio – tutaj nie uświadczymy) na rzecz rozpoznawania twarzy użytkownika. Pewnie się ze mną zgodzicie, że przyłożenie palca do czytnika, gdziekolwiek by się on nie znajdował, jest wygodniejsze i szybsze niż spoglądanie na telefon. Zwłaszcza, że nie w każdych warunkach to działa.
No bo właśnie, do poprawnego działania rozpoznawania twarzy najlepiej by było mieć ciągle zapewnioną słoneczną pogodę albo po prostu dobre oświetlenie. Bo o ile w gorszych warunkach jeszcze sobie jako-tako radzi, tak w ciemnościach niestety nie ma szans, by odczytało naszą twarz. Nawet, jeśli w ustawieniach kilkukrotnie skonfigurujemy i tym samym ulepszymy system – po początkowo konfigurujemy to rozwiązanie bez okularów, bez czapki, najlepiej w dobrym oświetleniu, po czym możemy ten proces powtórzyć w okularach, przy mniejszym oświetleniu, etc. Efekty nie są jednak idealne – wciąż zdarza się, że na dziesięć prób, na 2-3 telefon nie zareaguje.
Fajne jest natomiast to, że telefonu nie trzeba podnosić na wysokość oczu i trzymać bezpośrednio przed sobą – z założenia rozpoznawanie twarzy w Q6 ma działać również gdy np. patrzymy na telefon w dół i faktycznie czasem w tej pozycji również udaje się odblokować telefon. W innym wypadku zawsze pozostaje nam np. wpisanie kodu czy wprowadzenie wzoru.
Akumulator
3000 mAh w przypadku 5,5-calowego smartfona, działającego dzięki Snapdragonowi 435 mogło przynieść przeróżne rezultaty pod względem oferowanego czasu pracy. Przed rozpoczęciem testów Q6 byłam przekonana, że urządzenie to będzie mnie w stanie zaskoczyć, jeśli chodzi o działanie z dala od ładowarki. Niestety, w rzeczywistości okazało się, że mnie rozczarował.
LG Q6 na jednym ładowaniu pracuje średnio dzień, z czego na włączonym ekranie od 2,5 do 4 godzin. Wszystko, jak zawsze, zależy od jasności ekranu oraz włączonych modułów. Przełączając się z LTE na WiFi udało mi się wyciągnąć maksymalnie nieco ponad 5 godzin SoT, ale był to jednorazowy przypadek – zazwyczaj 4-4,5 godziny to był standard. Czy to dużo, czy mało, ocenę pozostawiam Wam – według mnie poniżej przeciętnej.
Aparat
Czasy, w których wymagałam od smartfonów robienia dobrych zdjęć w słoneczne dni, odeszły w zapomnienie – bo teraz każdy, nawet model z niższej półki – przy dobrym świetle radzi sobie pod względem fotograficznych możliwości przynajmniej zadowalająco. Większym wyzwaniem jest jednak fotografowanie przy sztucznym świetle i nocą. Jak z tym zadaniem poradził sobie LG Q6, w przypadku którego z tyłu mamy 13 Mpix, a z przodu 5 Mpix (z trybem szerokokątnym)?
Osobiście czegoś mi w tych zdjęciach brakuje – kolory, choć są nieźle odwzorowane, mogłyby być nieco bardziej ciepłe, a sam zakres tonalny jest słaby. Do tego robiąc zdjęcia z bliska musimy mieć świadomość tego, że nie ma tu najlepszego makro, przez co złapanie ostrości na obiekcie znajdującym się tuż przed obiektywem jest prawie niemożliwe – lepiej odsunąć je od siebie w celu uzyskania lepszych efektów. Do tego robiąc zdjęcia w słabym oświetleniu trzeba mocno ustabilizować telefon, bo ma tendencję do dłuższego ostrzenia, co może się przerodzić w efekcie w nieostre zdjęcie. Ogólnie jednak dobrze wypada szczegółowość zdjęć, za co Q6 warto pochwalić.
Przednia kamerka natomiast ma dwa tryby – standardowy i szerokokątny. W obu jakość jest taka sama, a to, czy Wam odpowiada, możecie ocenić patrząc na zdjęcia załączone poniżej. Ode mnie główna uwaga tyczy się przepalania nieba, do czego Q6 ma spore skłonności.
Wspomnę jeszcze tylko, że gdy telefon wskazuje 5% naładowania baterii lub mniej, nie ma możliwości skorzystania z aplikacji aparatu.
Selfie:
Jeśli chodzi o nagrywanie wideo, mamy tutaj maksymalnie Full HD (4K nie uświadczymy). Możliwości Q6 pod tym względem możecie sprawdzić oglądając mojego vloga, w całości nagranego LG Q6:
i
Podsumowanie
Głównym problemem w przypadku LG Q6 jest cena – 1500 złotych za to, jakie parametry oferuje ten sprzęt (zwłaszcza procesor), to dużo za dużo. Zwłaszcza, że flagowy LG G6 jest od niego tylko nieco droższy… Można się dobrze zakręcić i za ok. 200-300 złotych więcej na portalach aukcyjnych kupić G6-tkę właśnie.
A jeśli zastanawiacie się czy warto dołożyć kilkaset złotych do LG G6, przychodzę z pomocą:
- Q6 nie jest wodoszczelny ani nie spełnia militarnej normy odporności,
- Q6 nie ma szerokokątnego obiektywu aparatu głównego (wyłącznie przedni),
- Q6 nie ma USB typu C (microUSB…),
- Q6 nie wspiera szybkiego ładowania,
- Q6 ma Snapdragona 435 (G6 też się nie popisał, ale jednak oferuje Snapdragona 821),
- Q6 nie ma żadnego systemu powiadomień – ani diody powiadomień, ani Always on display,
- Q6 nie ma czytnika linii papilarnych,
- Q6 nie nagrywa wideo w 4K,
- aparat Q6 oferuje tylko trzy tryby – zwykły, panorama i jedzenie (nie ma trybu profesjonalnego),
- obudowa Q6 wykonana jest z połączenia plastiku (tył) i aluminium (ramka).
Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Ekran FullVision
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Rozpoznawanie twarzy. Aparat. Akumulator. Podsumowanie