Recenzja Lenovo K6 Power. Prawdziwy długodystansowiec

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Głośniki multimedialne mamy dwa, umieszczono je z tyłu obudowy, co niesie ze sobą jeden, zasadniczy problem. Mianowicie kładąc telefon pleckami na stole, będziemy tłumić wydobywający się z nich dźwięk. Na standardowych ustawieniach jego jakość nie zachwyca, ale włączenie Dolby Atmos zmienia sytuację o 180 stopni – dźwięk staje się czystszy, głośniejszy i bardziej przestrzenny. Jak na „średniaka” wypada bardzo dobrze, choć do np. ZTE Axona 7 Mini brakuje jeszcze sporo.

Na słuchawkach paradoksalnie Lenovo radzi sobie gorzej. Ani moc na wyjściu nie zaskakuje pozytywnie, ani też sama jakość, która jest po prostu przeciętna i zdecydowanie nie zadowoli bardziej wymagających użytkowników. Na nic zdaje się także zabawa z korektorem audio.

APARAT

Lenovo K6 Power musi walczyć z wieloma groźnymi rywalami, więc oczywistym jest, że został wyposażony w co najmniej przyzwoite aparaty. Przednia kamerka legitymuje się rozdzielczością 8 Mpix, a z tyłu mamy 13 Mpix (matryca Sony IMX258), wsparte przez pojedynczą diodę doświetlającą. Jakie efekty pozwalają osiągać te sensory?

Zacznijmy od samego oprogramowania. Aplikacja Lenovo zdecydowanie przypadła mi do gustu. ponieważ jest banalnie prosta w używaniu, a dodatkowo funkcja Smart mądrze dobiera odpowiedni tryb do danej scenerii oraz pory dnia. Prawdziwy „automat”. Jeżeli chodzi o tryby, znajdziemy tu: Pro (manualne, pełne ustawienia), panoramę, zdjęcie nocne, artystyczne HDR (portret, samochód, martwa natura lub klasyczny), przyspieszone oraz zwolnione tempo. Warto wspomnieć, że zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości wykonamy w proporcjach 4:3, a przy 16:9 spada ona do 10 Mpix. Filmy natomiast możemy nagrywać w Full HD przy 30 klatkach na sekundę.

Szybkość wykonywania i zapisu kolejnych zdjęć prezentuje się nieźle. Jednak najważniejsze pytanie, dotyczy tu samej ich jakości. Do zdjęć w dobrych warunkach oświetleniowych trudno mieć większe zastrzeżenia: cechują się dobrym odwzorowaniem barw, rozpiętością tonalną, kontrastem i samą ostrością. Podobnie mogę opisać selfie z przedniej kamerki. Oferuje ona również sensownie działający tryb upiększenia twarzy, a zamiast diody doświetlającej w jej przypadku możemy użyć maksymalnie podświetlonego na biało wyświetlacza. Funkcja ta jednak nie działa do końca najlepiej. Jeżeli chodzi o to, jak Lenovo K6 Power radzi sobie po zmroku, to jest przeciętnie. Jednak w modelu tej klasy, trudno też było oczekiwać czegoś lepszego, zresztą jakość fotografii możecie ocenić zerkając do poniższej galerii. Film nagrany tym telefonem znajdziecie natomiast w wideorecenzji.

Galeria zdjęć wykonanych testowanym smartfonem:

BATERIA

Urządzenie jest zasilane baterią 4000 mAh. O ile sama pojemność nie robi szczególnego wrażenia w obecnej chwili, o tyle oferowany przez nią czas pracy już jak najbardziej. Lenovo K6 Power należy zdecydowanie do tej grupy urządzeń, które trudno szybko rozładować. Kiedy będziemy wykorzystywać pełnię możliwości K6 Power, uzyskamy wówczas czas na włączonym ekranie od 5,5 do 7 godzin, a mówię tu o udostępnianiu internetu z telefonu, ciągłym korzystaniu z GPS, synchronizacji danych oraz graniu. Przy minimalnie mniej intensywnym korzystaniu spokojnie przebijemy granicę 8-9 godzin SoT, a przełączenie się na WiFi pozwoli się nawet zbliżyć do granicy 10 godzin. W praktyce smartfon oferuje spokojnie dzień ciągłego używania w rękach wymagającego użytkownika lub dwa-trzy dni pracy na jednym ładowaniu, gdy korzysta się z niego typowo. Jednym słowem: rewelacja.

Ładowanie ładowarką z zestawu (5,2V/2A) od 0 do 100% zajmuje około 140 minut.

PODSUMOWANIE

Chińczycy stworzyli ciekawą propozycję ze średniej półki, która wybija się ponad swoich rywali pod względem oferowanego czasu pracy. Wśród zalet należy również wspomnieć o niezłym ekranie Full HD, skanerze linii papilarnych, jakości wykonania, dual SIM, przyzwoitej płynności i szybkości w codziennym działaniu, oprogramowaniu z praktycznymi funkcjami, a także zadowalających w tej klasie multimediach.

Z drugiej jednak strony mamy tu slot hybrydowy, więc chcąc powiększyć skromną pamięć wbudowaną za pomocą karty microSD, musimy zrezygnować z dual SIM. Idąc dalej, należy wspomnieć o odczuwalnym nagrzewaniu się pod obciążeniem, braku NFC czy też dosyć niefortunnej lokalizacji, bardzo dobrych swoją drogą, głośników.

Zważywszy na cenę, mogę zarekomendować zakup K6 Power, szczególnie osobom szukającym przyzwoitego smartfona z bardzo długim czasem pracy.

Bezpośredni rywale K6 Power:

  • Asus Zenfone 3 Max – słabszy, ale prezentujący się ładniej, również z dużą baterią (4130 mAh),
  • LG K10 2017 – porządny „średniak” od Koreańczyków,
  • Honor 7 Lite – jedna z najlepszych propozycji pod względem stosunku ceny do możliwości,
  • Samsung Galaxy J5 (2016) – dopracowany smartfon, choć z przeciętną wydajnością,
  • Xiaomi Redmi 3s – ciekawa propozycja, oferująca również długi czas pracy.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Skaner linii papilarnych
  3. Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

Recenzja Lenovo K6 Power. Prawdziwy długodystansowiec
WYŚWIETLACZ
8
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
7.5
OPROGRAMOWANIE
8
AKUMULATOR
10
MULTIMEDIA
7.5
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
7.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
8
WZORNICTWO
7
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
wybitny czas pracy
jakość wykonania
praktyczne funkcje
poręczny, dobrze leży w dłoni
dual SIM
ekran IPS
dioda powiadomień
Wady
niecałe 10GB pamięci dostępnej dla użytkownika
brak podświetlenia przycisków
sporadyczne spowolnienia
brak NFC
7.9
OCENA