Czytnik linii papilarnych
Możecie się ze mną zgadzać lub nie, ale uważam, że smartfony Huawei mają najlepsze czytniki linii papilarnych wśród wszystkich dostępnych na rynku. Skuteczność skanera w P9 jest praktycznie 100-procentowa – w ciągu miesiąca na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których P9 nie odczytał poprawnie mojego odcisku palca – rewelacja! A do tego skaner działa dosłownie w mgnieniu oka. Umiejscowienie samego czytnika może być dyskusyjne, bo o ile korzysta się z niego przyjemnie (jest cały czas pod palcem wskazującym), tak nie da się go użyć, gdy telefon leży na plecach lub jest umieszczony w większości uchwytów samochodowych. Wtedy jednak z pomocą przychodzi możliwość odblokowywania ekranu alternatywną metodą, czyli pinem lub wzorem (w zależności od tego, co ustawiliśmy).
Maksymalnie można dodać pięć odcisków palców, ale nie ma możliwości wprowadzenia dwukrotnie tego samego (jak to robi się czasem, by zwiększyć skuteczność – tutaj nawet nie trzeba). Co najważniejsze jednak, jak to w sprzęcie Huawei bywa, skaner linii papilarnych nie służy wyłącznie do odblokowywania ekranu. Oto, jakie funkcje oferuje – nawet, jeśli nie korzystamy z głównej opcji skanera:
– możliwość przesuwania zdjęć następne/poprzednie w galerii (wystarczy muskać skaner prawo-lewo lub odwrotnie),
– robienie zdjęć, gdy włączona jest aplikacja aparatu (wystarczy przytrzymać palec na czytniku),
– odbieranie połączeń (przez przyłożenie palca na skanerze),
– wyłączenie alarmu (wystarczy przytrzymać palec na czytniku),
– wysunięcie panelu powiadomień (górnej belki) przez przeciągnięcie palca z góry na dół, usunięcie powiadomień przez dwukrotne dotknięcie palcem czytnika oraz schowanie belki – za pomocą gestu przesunięcia palca od dołu do góry.
Rewelacja. A to jeszcze nie wszystko. Gdy zdecydujemy się korzystać z głównej funkcji czytnika, czyli ochrony zawartości naszego telefonu, możemy używać jeszcze dwóch dodatkowych opcji. Możemy ustawić, by wybrane aplikacje włączały się wyłącznie po autoryzacji w postaci poprawnego odczytania odcisku palca, jak również dostęp do sejfu (ukrytej zawartości – zdjęć, filmów, dźwięków i plików) na tej samej zasadzie.
Czas pracy
Doszliśmy do jednego z najważniejszych aspektów decydujących o zakupie smartfona, czyli… akumulatora. W przypadku Huawei P9 mamy pojemność 3000 mAh, co przy grubości 6,95 mm jest zadowalającą wartością. A jak przedstawia się sam czas pracy?
Jeśli spojrzycie na screeny poniżej, zliczycie wszystkie dane i wyciągniecie z niej średnią, wyjdzie, że z reguły P9 działa przez 19 godzin, z czego na włączonym ekranie ok. 3 godziny 50 minut. I tak faktycznie jest. Standardem jest czas na włączonym ekranie ok. 3-3,5 godziny na LTE, natomiast 4,5-5 godzin SoT na WiFi lub w trybie mieszanym.
Niestety, mając Huawei P9 trzeba być przyzwyczajonym do ładowania go =codziennie – raz mi się zdarzyło, by telefon wytrzymał dwa dni. A samo ładowanie trwa nieco ponad dwie godziny. Warto pamiętać, że nie oferuje ładowania bezprzewodowego.
Czas działania można wydłużyć przez dodatki dostępne w ustawieniach:
- zmniejszenie rozdzielczości ekranu do 1280×720 dzięki funkcji ROG (też Wam się ten skrót kojarzy jednoznacznie z Republic of Gamers?),
- zablokowanie wszystkich aplikacji, by nie mogły działać po wyłączeniu ekranu (u mnie mogą tylko trzy),
- włączenie automatycznego ubijania energochłonnych aplikacji,
- włączenie trybu ultraoszczędnego (podstawowa obsługa połączeń głosowych i wiadomości tekstowych – korzystanie z niego jest zalecane przy niskim poziomie baterii).
Podsumowanie
W tytule recenzji napisałam, że Huawei P9 to smartfon, który ma szansę zagościć w moich rękach na dłużej. I, przynajmniej na razie, z pewnością nie zamierzam go zmienić. Jego głównym rywalem w walce o miano mojego prywatnego telefonu jest Samsung Galaxy S7 edge, ale mam zdecydowanie ciekawsze pomysły na wydanie trzech tysięcy złotych niż nowy telefon ;).
Huawei P9 doskonale wygląda, świetnie działa, oferuje fenomenalny czytnik linii papilarnych, który można wykorzystać szerzej niż tylko do ochrony swoich danych, a do tego oferuje najnowszą wersję systemu, dobry ekran z rewelacyjną jakością maksymalną i aparat – zwłaszcza z trybem monochromatycznym i nocnym.
Ale to tyle superlatyw. Po drugiej stronie są bowiem takie mankamenty, jak przeciętny czas pracy i brak dual SIM – czyli dwie bardzo istotne cechy smartfonów, które dla wielu są nie do przeskoczenia. Jest też kilka pomniejszych wad, które wypisałam poniżej, ale w mojej opinii nie są tak znaczące, jak przywołane dwie cechy.
Mimo wszystko uważam, że osoby, które interesują się Huawei P9 i chcą wejść w jego posiadanie, gdy już to zrobią, będą z niego zadowolone.
Spis treści:
1. Wideorecenzja. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Interfejs
3. Moduły łączności. Głośnik. Aparat
4. Czytnik linii papilarnych. Czas pracy. Podsumowanie