Alfawise X 3200 – recenzja projektora na każdą kieszeń

Czy da się kupić sensowny projektor za mniej niż 600 złotych? Postanowiłem to sprawdzić na przykładzie Alfawise X 3200.

Zasadniczo nie oglądam telewizji. Wynika to z kilku aspektów – przede wszystkim, nie uważam się za osobę, która wie wszystko o wszystkim. Z racji tego, staram się poszerzać swoją wiedzę poprzez rozwój samego siebie i uważam to za lepsze rozwiązanie, niż nadstawianie się na bodźce, które sprzyjałyby stagnacji, albo i gorzej — ogłupieniu. Unikam jej jak ognia i poniekąd staram się zachęcić do tego wiele osób z mojego bezpośredniego otoczenia, które mają na tę kwestię nieco inny punkt widzenia. W każdym razie, gdy podczas ostatniej przeprowadzki dowiedziałem się, że w mieszkaniu jest telewizor wielkości pudełka zapałek, nie zepsuło mi to humoru, a przynajmniej przez pierwsze dwa, może trzy dni. Uświadomiłem sobie, że będzie mi brakować słusznych rozmiarów telewizora, gdy przyszło mi obejrzeć półfinałowe mecze Ligi Mistrzów w jednym z rzeszowskich pubów. Było miło i przyjemnie, ale świadomość wtedy jeszcze nadchodzącego dużymi krokami Mundialu musiała poskutkować jakimś zakupem, który mógłby okazać się rozwiązaniem problemów. Tak też narodziła się myśl o czymś nowym, czego jeszcze nigdy jak dotąd nie miałem. Zdecydowałem się bowiem na zakup projektora. Czy jest to coś nadzwyczaj dziwnego? Raczej nie, chyba, że ktoś powie Ci, że chce kupić sensownej jakości nowy projektor za nie więcej niż 600 złotych. Wydaje się niewykonalne, choć po dosyć długich poszukiwaniach natrafiłem na mojego wybrańca, którego użytkuję już od ponad miesiąca. Panie i Panowie – oto Alfawise X 3200.

Zestaw startowy

Projektor przybył do mnie prosto z Chin, w dużym, tekturowym opakowaniu. Początkowo myślałem, że wewnątrz będzie drugie, firmowane znakiem Alfawise, jednakże okazało się inaczej. Zwykły, brązowy karton, był jedynym opakowaniem, wewnątrz którego znajdował się projektor chroniony na bokach piankowymi wytłoczkami. Oprócz przedmiotu recenzji, wewnątrz natrafiłem na papierologię w języku angielskim, do której i tak nikt nie spojrzy, kabel zasilający, HDMI oraz AV, a także pilota. Myślę, że za wydane pieniądze nie mogłem spodziewać się niczego więcej.

Wykonanie

Nie zachwyca, ale z drugiej strony — czego mogłem oczekiwać. Projektor jest wykonany z błyszczącego plastiku, choć dosyć solidnego, a przynajmniej takie sprawia on wrażenie przy pierwszym kontakcie. Jest dosyć ciężki, choć w przypadku projektora nie jest to cecha zanadto istotna — wszystkie stojaki, uchwyty i półki są w stanie unieść znacznie więcej niż 2,5 kg, które on waży. Od frontu swoją uwagę skupia duża soczewka projektora, która umiejscowiona jest po prawej stronie. Tuż obok niej, na skraju, znajduje się IRDA, która jest przydatna, jeżeli chcemy wykorzystać pilot dołączony do zestawu. Na spodzie znajduje się jedna ciekawa rzecz, o której warto wspomnieć — gwint na wkręcaną śrubkę, która jest dodana do zestawu. Pozwala ona regulować nachylenie projektora, w dość chałupniczy sposób, ale jednak. Po bokach znajduje się głośnik oraz wywietrzniki, które pozwalają na efektywne chłodzenie projektora, który nawet w przypadku dosyć intensywnego użytkowania, nie nagrzewa się nadmiernie. Ważne elementy są na górnej części, gdzie znajdują się przyciski sterujące, będące alternatywą dla pilota. To jednak nie wszystko, bowiem tuż nad soczewką znajdują się dwa pokrętła, które służą kolejno do regulacji ostrości oraz nachylenia obrazu.

Od lewej kolejno: zmiana wejścia obrazu, przycisk MENU, przycisk nawigacyjny oraz ON/OFF.

Porty

  • 2x HDMI
  • 1x VGA
  • 2x USB
  • Component / AV
  • Wejście na antenę TV
  • Wejście zasilające

Podsumowując, jest ich co najmniej tyle samo, ile w najnowszych Macbookach Pro.

Dodatki, których mogłoby nie być

Alfawise X 3200 został wyposażony w głośnik, który jest średniej jakości. O ile głośność jest dosyć zadowalająca, to trudno oceniać jakiekolwiek tony, ponieważ nie ma w wydawanym dźwięku żadnej wyrazistości. Gdybym miał to jakoś sensownie zobrazować, rzekłbym, że nadaje się co najwyżej do słuchania audiobooków. Na siłę można przerodzić to w zaletę, bowiem głosy, które wydobywają się ponad tło, są dobrze słyszalne, czyli m.in. lektor. Opcjonalnym dodatkiem jest system Android, który ma pozwolić stworzyć coś na miarę systemu multimedialnego, zastąpić TV-Boxa, który normalnie musiałby stać obok. Nie wypowiem się na temat jego funkcjonowania, ponieważ wersja przeze mnie użytkowana go nie ma. Przedstawię jednak suche parametry, które same pozwolą ocenić przydatność tego rozwiązania.

  • Android 6.0 Marshmallow
  • 1 GB RAM
  • 8 GB pamięci wewnętrznej

Wygląda to średnio, a co więcej — szanse na jakiekolwiek aktualizacje oprogramowania są nikłe. Różnica w cenie pomiędzy wersją podstawową a z Androidem to ok. 50 dolarów, co tym bardziej nie zachęca. Rzekłbym więc, że przestarzały Android w tym projektorze jest tak potrzebny, jak ananas na pizzy — którego i tak każdy szanujący się człowiek ściąga na talerz przed wzięciem pierwszego kęsa. Warto dodać, że projektor w wersji z Androidem wyposażony został w WiFi 2.4/5GHz oraz Bluetooth 4.0. Samo WiFi jest przydatne do konsumpcji treści wideo w wersji z zainstalowanym oprogramowaniem od Google, a Bluetooth może się przydać do połączenia z bezprzewodowym głośnikiem lub klawiaturą.

Specyfikacja

  • Jasność: 3200 Lumenów
  • Maksymalny rozmiar wyświetlanego obrazu: 200 cali
  • Rozdzielczość: natywne 720P, skalowane 4K
  • Żywotność lampy: 20 tysięcy godzin

Dokładnie taką specyfikację przedstawia producent i można rzec, że jest ona zadowalająca. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że to, co na papierze to jedno, a to, co w rzeczywistości to drugie. Największe obiekcje mam co do długości żywota najważniejszego elementu w projektorze, czyli lampy. Dwa lata ciągłego wyświetlania obrazu może robić wrażenie, ale nie wiem, czy mam wystarczająco dużo zaufania, do nieznanej do niedawna mi marki. Być może brakuje mi optymizmu, jednakże kupując ten konkretny model projektora, brałem pod uwagę, że nie mogę mieć zbyt wysokich oczekiwań, stąd też gdzieś tam z tyłu głowy jestem nastawiony na ewentualną usterkę i nie będzie to dla mnie tragedią. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że odkąd posiadam konsolę (a zakup ten zbiegł się w czasie z zakupem Alfawise X), w Wiedźmina 3 grałem niecałe 20 godzin, to wyobrażam sobie samego siebie, siedzącego na fotelu przed ścianą, grając w Fifę 30. Jeżeli akurat wtedy zepsuje się wspomniana lampa i tak będę mógł powiedzieć, że były to dobrze wydane pieniądze.

Jakość obrazu

Tego elementu recenzji obawiam się najbardziej, ponieważ w dobie telewizorów 4K, polskich YouTuberów technologicznych nagrywających w rozdzielczościach zbliżających się do 6K, mogę wydawać się człowiekiem dziwnym. Używam laptopa z ekranem 13.3, gdzie króluje rozdzielczość 1440 × 900, na którym oglądam filmy w rozdzielczości 720p/1080p w zależności od tego, jakim dysponuję łączem. No i wiecie co? Nie widzę żadnych pikseli, żadnych problemów z wyrazistością obrazu. Wiem jednak, że można podejść do tego od drugiej strony — być może czas, abym wybrał się do okulisty, a prosto od niego do najbliższego Apple Resselera, żeby kupić Macbooka z ekranem Retina. Suma summarum, każda gałka oczu jest inna i do moich opinii należy podejść z odrobiną dystansu. Co więcej, w przypadku projektora, bardzo duże znaczenie ma miejsce, w którym prowadzimy projekcję — kolor ściany, odseparowanie od promieni słońca zza okna oraz kilka innych, mniej ważnych czynników. One wszystkie składają się jednak na satysfakcję i zadowolenie z produktu. Nie jest więc wykluczone, że oglądanie filmów sprawiałoby więcej radości tuż za ścianą, albo na strychu sąsiada. W moim przypadku seanse odbywają się w pokoju ze ścianami w kolorze żółtym, który jest całkiem dobrze nasłoneczniony, choć staram się ten czynnik jak efektywnie eliminować poprzez wykorzystywanie rolet. Nie zmienia to jednak faktu, że granie i oglądanie filmów jest najprzyjemniejsze wieczorami, gdzie każda kolejna minuta zabiera nam coraz więcej słońca. Dlatego też skupię się przede wszystkim na obrazie, jaki jest możliwy do uzyskania w godzinach wieczornych.

#1 – barwy

W mojej ocenie są poprawne, dostatecznie nasycone. Nie można mówić o kolorach i praktycznie nieograniczonym kontraście rodem z AMOLED-a, jednakże myślę, że z uzyskanych kolorów można być zadowolonym — szczególnie w dobrze zaciemnionym pokoju, najlepiej na białej ścianie lub specjalnym ekranie. Przyczepić mógłbym się jedynie do czerni, która jest trochę szarawa, jednakże bądźmy szczerzy — jeżeli ktoś kupuje tani projektor, musi iść na pewne kompromisy.

Dodam, że źródłem dźwięku był projektor, na którym głośność była ustawiona 12/100. Nagrywający telefon znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie.

#2 – ostrość

Tutaj jest się do czego przyczepić, bowiem powinno to wyglądać lepiej. Trudno jest bowiem uzyskać jednolitą ostrość na całej powierzchni obrazu. Należy poświęcić trochę czasu, by zrobić to jak najlepiej, idąc na pewne kompromisy. Mam na myśli tutaj bilans pomiędzy rogami wyświetlanego obrazu, a jego centralną częścią. Najlepiej robić to na tekście, tak jak zrobiłem to ja, a same efekty przedstawiam poniżej.

Jak widać, tragedii nie ma, ale mogłoby być lepiej. Nie jest to jednak problem, który jest dostrzegalny przy oglądaniu filmów, czy nawet zdjęć z wakacji. Przypadłość ta może eliminować ten model z użytku biurowego, do prezentowania różnego rodzaju dokumentów czy prezentacji — choć jestem przekonany, że w niejednej firmie znajdują się gorsze projektory, niż recenzowany przeze mnie egzemplarz.

#3 – jasność

Ten temat ugryzę troszkę od innej strony. Tak jak mówi o tym producent, Alfawise X 3200 ma lampę o jasności 3200 lumenów. Uważam, że jest to wartość wystarczająca, a odbiór prezentowanych treści można polepszyć przez dostosowanie warunków projekcji, o których pisałem wyżej. W mojej opinii, kupno projektora o jasności 2000 lumenów bądź mniejszej może skutkować dużym zawodem. Niewielu z nas ma w domu specjalnie zaaranżowane sale kinowe, a jeśli ma — to najpewniej na ścianie wisi porządny projektor renomowanego producenta. Ponad 3 tysiące lumenów w recenzowanym projektorze nada się do typowych warunków polskiego mieszkania.

Granie późną porą?

Projektor można wykorzystać na różne sposoby, a wśród nich z pewnością znajduje się granie. W dobie, kiedy o tejże czynności, coraz częściej mówi się w kategoriach sportowych, co dosyć trudno mi przetrawić — parametry, takie jak opóźnienia przesyłu, stają się niezwykle ważne. W tym celu przeprowadziłem krótki, a zrazem prosty test ze stoperem, który pozwoli Wam ocenić samodzielne, czy sprzęt nadaje się do poważnego grania.

Jaka jest moja ocena? Jak najbardziej pozytywna — granie w takie gry jak Wiedźmin 3 bądź Rocket League daje mi wiele przyjemności, nie odczuwam żadnego dyskomfortu, także w przypadku gry multiplayer. Inna sprawa, że gry nie są całym moim życiem i nie podchodzę do tego jako najważniejszego kryterium zakupowego.

Rzeczą, która może nieco przeszkadzać w użytkowaniu projektora, jest emitowany hałas. W przypadku mojego egzemplarza szum uruchomionego projektora oscylował w granicach 40dB, co jest wartością, która dla niektórych może być kłopotliwa. Podczas seansu bądź grania, nie doskwiera zanadto, bowiem wtedy skupiamy nasz słuch na ścieżce dźwiękowej filmu bądź gry, które tłumią regularny w swych odgłosach szum. Warto mieć na uwadze, że pomiar ten dokonywałem telefonem, więc z pewnością nie jest on idealnie precyzyjny.

Ustawienia i oprogramowanie

Nad ustawieniami nie będę się jakoś strasznie rozpisywać, bowiem nie ma ich zbyt wiele — skupię się jedynie na tych ważniejszych rzeczach. W ustawieniach dotyczących obrazu powinna zainteresować nas opcja skalowania. Projektor potrzebuje 1,1 metra do tego, aby wyświetlić obraz o wielkości 32 cali, zaś 62 cale to odległość 1,87 metra od ściany, na której prowadzimy projekcję. Zdarza się, że odległość pomiędzy projektorem od ściany jest duża, a nie potrzebujemy tak dużej powierzchni wyświetlanego obrazu. Tutaj przydatna jest wspomniana opcja skalowania, bowiem możemy obraz zmniejszyć do 75% domyślnej wartości. Warto wspomnieć o możliwości stworzenia własnego profilu barwowego, prócz tych predefiniowanych. Producent w oprogramowaniu oferuje nam także kilka trybów dźwięku, jednakże nie przywiązywałbym do tego wagi. Najrozsądniejszym wyborem jest wykorzystanie jakichś zewnętrznych głośników. Jak widać na poniższych zdjęciach, możemy ustawić język „polski”. Specjalnie wykorzystałem cudzysłów, ponieważ trudno mówić o sensownym tłumaczeniu. Jeżeli ktoś jest purystą językowym, niech lepiej wybierze angielski. Będąc szczerym, cały ten software przypomina mi ten w DVD kupionym za 70 złotych na lokalnym rynku, niedaleko stoiska z warzywami jakieś 10 lat temu.

Jak pisałem wcześniej, projektor jest wyposażony w złącze USB, dzięki czemu możemy obejrzeć film bez użycia komputera, wystarczy sam pendrive bądź dysk przenośny. Próbę odtwarzania przeprowadziłem na Dunkierce w 1080p, o rozmiarze nieco ponad 10GB z rozszerzeniem mkv. Niestety, wystąpił jakiś błąd ze ścieżką dźwiękową, ponieważ podczas projekcji najzwyczajniej jej brakowało. Przetestowałem także standardowe pliki .avi oraz .mp4, które zadziałały, jak oczekiwałem. Z racji problemów z popularną matroską, pobrałem jakiś inny, testowy plik mkv. Tym razem wszystko było odtwarzane, jak powinno, więc najprawdopodobniej pierwszy plik okazał się po prostu pechowym.

Podsumowanie

Po całym obejrzanym rosyjskim mundialu i po kilkunastu godzinach grania, z pewnością mogę stwierdzić, że nie jest to projektor bez wad. Do ideału jest mu daleko, między innymi z racji nierównomiernej ostrości obrazu — powinno to wyglądać lepiej, pomimo niskiej ceny. Nie oznacza to jednak, że jestem niezadowolony z zakupu, ponieważ jest wręcz przeciwnie. Zanim kupiłem projektor, skontaktowałem się z kilkoma jego użytkownikami na pewnym portalu ze śmiesznymi obrazkami ( ͡° ͜ʖ ͡°). Pobieżnie poznałem więc wady i zalety, pytając samego siebie czy jestem w stanie pójść na pewne kompromisy. Szukałem także alternatyw w tej półce cenowej, jednakże Cheerlux DP760 oraz Vivibright GP100 mają trochę gorsze opinie w sieci, dlatego zdecydowałem się sfinalizować mój pierwszy wybór za kwotę 150 dolarów w sklepie Gearbest. Od tego czasu, ceny tego modelu wahają się, raz w górę, a raz w dół, więc jeżeli moja recenzja przekonała Cię do zakupu właśnie tego projektora, upewnij się, czy wybrałeś odpowiedni moment na jego kupno. Im taniej dokonasz jego zakupu, tym bardziej będziesz z niego zadowolony.