Aparat
Gdybym miała wskazać słabe strony Alcatela Shine Lite, poza czasem pracy, o którym już pisałam, byłby to aparat. Choć jestem przekonana, że decydując się na smartfon za 749 złotych trudno jest oczekiwać, że jego możliwości fotograficzne będą ponadprzeciętne. Bo nie będą. I to, co oferuje Shine Lite, idealnie to potwierdza. Zdjęcia za jego pomocą zrobimy dzięki aparatowi głównemu 13 Mpix (zarówno w 16:9 – 4874×2736, jak i w 4:3 – 4160×3120) oraz frontowej kamerce 5 Mpix; w obu przypadkach do dyspozycji jest dioda doświetlająca (mocniejsza z tyłu, słabsza z przodu). Ogólnie są OK, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Wspominałam już na początku niniejszej recenzji, że obiektyw aparatu umieszczony jest w rogu, przez co może się zdarzać przypadkowe zasłanianie go palcem – warto na to uważać. Kolejna rzecz, robiąc zdjęcia w 16:9 część kadru jest przyciemniona, przez co warto na te rejony zwracać szczególną uwagę. A mowa o lewej części, gdzie znajdują się szybkie funkcje: zmiana kamerki z głównej na frontową i odwrotnie, tryb nocny, HDR, dioda doświetlająca oraz przejście do ustawień, a także o prawej, szerszej, gdzie mamy wybór pomiędzy normalnym zdjęciem, panoramą lub trybem zdjęć dzielonych, jak również spust migawki, nagrywanie wideo oraz galerię.
Samo wykonywanie zdjęć nie jest błyskawiczne. Krótką chwilę zajmuje aparatowi złapanie ostrości, następnie kolejną robione jest zdjęcie. Zdarza się, że zdjęcia wychodzą poruszone lub nieostre. A sfotografowanie ruszającego się dziecka tak, by je uchwycić w-miarę-ostro, graniczy z cudem. Ale raczej nikt nie spodziewał się, że będzie lepiej.
Efekt końcowy, czyli fotografie zrobione Alcatelem Shine Lite (zarówno z głównego aparatu, jak i frontowego), są dobre do momentu, w którym nie zaczyna się ściemniać – im gorsze warunki oświetleniowe, tym aparat gorzej sobie z nimi radzi. A często nie radzi sobie w ogóle, i wcale nie pomaga tu tryb nocny. Początkowo pod wrażeniem można być trybu HDR, ale to tylko chwilowe – wystarczy moment, by dostrzec, że zdjęcia zrobione w tym trybie są strasznie sztuczne i z oddaniem rzeczywistości mają niewiele wspólnego. Ciekawy jest natomiast tryb zdjęć dzielonych, w którym można zrobić kolaż dwóch lub czterech fotografii w różnych układach.
Jeśli natomiast pod uwagę weźmiemy wideo, maksymalna jakość nagrywania w przypadku testowanego urządzenia to… HD, czyli 1280 x 720 pikseli (w obu kamerkach). Trochę rozczarowujące biorąc pod uwagę fakt, że Full HD (1920×1080) stało się już standardem – nawet w najtańszych modelach.
To, jak radzi sobie aparat Shine Lite, możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej – jak zawsze w oryginalnej rozdzielczości (wystarczy otworzyć w nowej karcie).
HDR:
Selfie:
Podsumowanie
Jeśli zapytalibyście mnie czy polecam Alcatela Shine Lite – odpowiedź byłaby jedna: „tak, ale…”. Jeśli jesteście przedstawicielami mniej wymagających użytkowników, którzy patrzą w ekran mniej niż trzy godziny dziennie (lub nie jest Wam straszna wizja chodzenia z powerbankiem), a dodatkowo Waszym priorytetem nie jest aparat, Shine Lite warto wziąć pod uwagę. W przeciwnym razie nie jest to smartfon dla Was.
Muszę jednak przyznać, że Alcatel Shine Lite to dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. W cenie wynoszącej 749 złotych (a przed weekendem o 50 złotych wyższej) otrzymujemy naprawdę udany smartfon, który przede wszystkim doskonale wygląda – a w słońcu to nawet lśni ;), a przy tym nieźle działa i ma czytnik linii papilarnych. Ale przede wszystkim świetnie wygląda, co chyba każdy podkreśla na każdym kroku, w dodatku nie bez powodu. To prawdopodobnie najlepiej wyglądający smartfon w cenie do 800 złotych spośród tych dostępnych na rynku.
Pytanie tylko jak wypada na tle swojej konkurencji? Poniżej wypisałam najciekawsze modele, z którymi Shine Lite rywalizuje, a z którymi jednocześnie wygrywa pod względem designu:
- Samsung Galaxy J3 2016: 629 zł (5″ HD, Spreadtrum SC9830A, 8GB pamięci, 1,5GB RAM, 8 Mpix, 5 Mpix, 2600 mAh, dual SIM),
- Sony Xperia E5: 699 zł (5″ HD, Mediatek MT6735, 16GB pamięci, 1,5GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 2300 mAh, NFC),
- Huawei P8 Lite: 735 zł (5″ HD, Kirin 620, 16GB pamięci, 2GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 2200 mAh, dual SIM, NFC),
- Lenovo K5: 749 zł (5″ HD, Snapdragon 415, 61GB pamięci, 2GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 2750 mAh, dual SIM),
- Lenovo Moto G4 Play: 749 zł (5″ HD, Snapdragon 410, 16GB pamięci, 2GB RAM, 8 Mpix, 5 Mpix, 2800 mAh, dual SIM),
- Asus Zenfone 3 Max: 799 zł (5,2″ HD, Mediatek MT6737, 32GB pamięci, 2GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 4130 mAh, dual SIM),
- Huawei ShotX: 799 zł (5,2″ Full HD, Snapdragon 615, 16GB pamięci, 2GB RAM, 13 Mpix – obracany obiektyw, 3100 mAh, dual SIM),
- LG X Power: 799 zł (5,3″ HD, Mediatek MT6735, 16GB pamięci, 2GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 4100 mAh),
- Lenovo K5 Plus: 819 zł (5″ Full HD, Snapdragon 615, 16GB pamięci, 2GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 2750 mAh, dual SIM),
- Samsung Galaxy A3 2016: 869 zł (4,7″ HD, Exynos 7580, 16GB pamięci, 1,5GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, NFC, 2300 mAh),
- Xiaomi Redmi 3S: 899 zł (5″ HD, Snapdragon 430, 32GB pamięci, 3GB RAM, 13 Mpix, 5 Mpix, 4100 mAh, dual SIM).
A co Wy sądzicie na temat Alcatela Shine Lite? Dajcie znać w komentarzach!
Spis treści:
1. Parametry techniczne. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Głośnik. Skaner linii papilarnych. Czas pracy
4. Aparat (i sporo zdjęć z Teneryfy!). Podsumowanie