DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE
Teclast Tbook 12 Pro jest napędzany 64-bitowym układem Intel Atom x5-8300 z rodziny Cherry Trail z czterema rdzeniami o maksymalnej częstotliwości taktowania 1,44GHz, które w trybie Turbo może wzrosnąć do 1,84GHz. Do kompletu dodano zintegrowaną grafikę Intel HD Graphics ósmej generacji o zegarze 200-500MHz, wspierające również odtwarzanie filmów w 4K, oraz 4GB RAM. Co ciekawsze, oficjalnie zastosowane SoC nie wspiera takiej ilości pamięci operacyjnej, ale w praktyce wszystkie programy testujące oraz informacje o systemach wskazują na obecność właśnie 4GB. Nie pojawiły się ponadto jakiekolwiek problemy z zarządzeniem nimi.
Na początku było trochę pochwał, ale teraz przyszedł na ich koniec. Wydajność w grach… Ekran o rozdzielczości Full HD i grafika o kiepskiej wydajności nie wróży niczego szczególnie dobrego i w praktyce jest dokładnie tak, jak moglibyśmy się tego spodziewać. Prostsze tytuły, pokroju Asphalt 8, Real Racing 3 czy Dead Trigger 2, działają na niższych ustawieniach grafiki porządnie, jednak kiedy już zdecydujemy się na gry na Windowsa sytuacja wygląda gorzej. World of Tank Blitz działa na niskich detalach przy około trzydziestu paru klatkach na sekundę ze spadkami do poziomu zaledwie kilkunastu, Counter Strike: Global Offensive działa, a na Teclaście uruchomiłem również z ciekawości 12-letnie GT Legends, symulator wyścigów, który w swoim czasie „wyciskał” ostatnie soki z komputerów. Tutaj przy rozdzielczości 800 x 600 i minimalnych ustawieniach obraz był wyświetlany przy średnio dwudziestu pięciu klatkach na sekundę. Dla niedzielnych graczy wartości jeszcze do przeżycia. Mimo wszystko nawet podstawowe laptopy z Windowsem w tej cenie zaoferują lepszą wydajność w grach. Tutaj niestety po raz kolejny Atom x5-8300 pokazuje, że jest bardzo słabym SoC.
Benchmarki:
Antutu: 57469
CPU Prime Benchmark: 4704
Geekbench 4
Single-Core: 821
Multi-Core: 1848
RenderScript: 3589
Quadrant: 8918
3D Mark
Sling Shot Extreme: 1086
Ice Storm Unlimited: 16809
Producent podaje, że pamięci wbudowanej mamy 64GB. Ile w praktyce z tego zostaje do wykorzystania? Zarówno przy jednym, jak i drugim systemie, możemy użyć 20GB przestrzeni, z której część zajmowana jest również przez odpowiednie pliki systemowe. Po zainstalowaniu kilku aplikacji zostaje niewiele miejsca, ale możemy posiłkować się kartami pamięci (nie da się zainstalować na nich całych programów). Możemy samodzielnie usunąć jeden z systemów. Należy jednak mieć na uwadze, że ingerencja w oprogramowanie urządzenia oznacza utratę gwarancję, więc trzeba się zastanowić, czy taka operacja ma rzeczywiście sens. Szczególnie, że TBook 12 Pro i tak nie poradzi sobie ze zbyt dużą liczbą aplikacji.
Testy pamięci wbudowanej – AndroBench:
- szybkość ciągłego odczytu danych: 146,18 MB/s,
- szybkość ciągłego zapisu danych: 38,79 MB/s,
- szybkość losowego odczytu danych: 16,68 MB/s,
- szybkość losowego zapisu danych: 9,05 MB/s.
Teraz czas na ważną zaletę recenzowanej hybrydy, czyli dual boot. Urządzenie ma preinstalowane dwa systemy: Windows 10 Home oraz Androida 5.1.1 Lollipop i w trakcie uruchamiania wybieramy, który OS ma się uruchomić (dziesięć sekund na decyzję, jeżeli nic nie wybierzemy, domyślnie włącza się ostatnio uruchamiany). Zacznijmy od „okienek”. Zastosowany procesor z 4GB RAM radzi sobie przyzwoicie, co oznacza, że przez większość czasu hybryda działała poprawnie, chociaż zdarzały się notorycznie problemy z pracą w przeglądarce Microsoft Edge z więcej niż trzema włączonymi kartami, podobnie sprawa wyglądała, kiedy chciałem skorzystać z WordPressa. Największą zagadką pozostaje jednak sporadycznie występujący input lag klawiatury. W przypadku filmów i prostych gier Teclast nie dawał powodów do zastrzeżeń, podobnie przy używaniu pakietu biurowego i pracy przy mniejszych plikach. Należy mieć świadomość, że nie jest to urządzenie stworzone do trudniejszych zadań. Szkoda jednak, że producent nie zdecydował się na zastosowanie mocniejszego procesora, choćby Atom x7-8700, którego znajdziemy w m.in. Microsoft Surface 3.
Jak natomiast sprawa wygląda na Androidzie? Jest znacznie lepiej, choć aplikacje skalowane na tak duży ekran marnotrawią trochę tak dużą przestrzeń roboczą, ale taki już urok tego OS na tabletach. Aplikacje uruchamiają się żwawo, płynność jest niezła, ale czasami animacje potrafią klatkować, wielozadaniowość ograniczona została brakiem trybu pracy w wielu oknach, a w tle możemy pozostawić około pięciu uruchomionych aplikacji. W przypadku „okienek” jest gorzej. Urządzenie owszem działa i możemy na nich uruchomić większość aplikacji, choć już samo tempo uruchamiania nie zachęca do tego szczególnie, ale mimo wszystko i tak jest nieźle jak na tak tani model. Inna sprawa, że sami musimy się zastanowić, czy rzeczywiście chcemy używać stosunkowo ospałej hybrydy. Moim zdaniem lepiej zdecydować się na coś lepiej działającego, ponieważ niedobory mocy Atoma x5-8300 są widoczne. Szkoda, bo na początku Tbook 12 Pro zapowiadał się świetnie. Niestety nie radzi sobie zbyt dobrze z pracą w kilku oknach w przeglądarce, niezależnie czy mówimy tu o Microsoft Edge, Google Chrome czy Operze, ale do działania z jedną aplikacją nada się w sam raz. Jeżeli jesteście naprawdę mało wymagający, to wyżej wymienione niedoróbki nie będą Wam przeszkadzać.
Funkcji dodatkowych brak, poza tymi, które są dostępne zawsze. Najpoważniejszą cechą i tak pozostaje dual boot. Dlaczego tym razem nie pojawiły się testy z programów profesjonalnych, typu Blender, Sony Vegas Pro czy Adobe Photoshop? Uznałem, że nikt, kto zdecydowałby się na Tbooka 12, nie byłby w ogóle zainteresowany używaniem ich na tym modelu (testowałem to na własnej skórze). Mimo wszystko przeznaczenie go jest skrajnie inne.
ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE I ZŁĄCZA
- WiFi: nieźle prezentuje się szybkość pobierania/wysyłania danych, nie sprawiało mu również problemu znajdowanie sieci w większej odległości od routera, wszystko w normie,
- Bluetooth: działa i bezproblemowo nawiązuje łączność z innymi urządzeniami,
- miniHDMI: współpracuje z monitorami i telewizorami bardzo dobrze za jego pośrednictwem,
- microUSB: wspiera OTG,
- slot kart microSD: obsługuje do 128GB, w przypadku Androida nie możemy przenosić na nie całych aplikacji.
MULTIMEDIA
Głośniki są stereo, zostały ulokowane na dolnej krawędzi urządzenia i początkowo byłem sceptycznie nastawiony do takiej lokalizacji, szczególnie, że po zadockowaniu wydobywający się z nich dźwięk mógłby wytłumiony. W praktyce jednak grają prawie czysto, nawet na maksymalnym poziomie głośności. Nie jest on rekordowy, lecz do słuchania muzyki, oglądania filmów, bądź grania nadadzą się idealnie. Tutaj Tbook pozytywnie mnie zaskoczył. Jeżeli chodzi o porty dźwiękowe to znajdziemy tutaj jedno złącza jack audio 3,5 mm. Na słuchawkach jakość dźwięku jest zadowalająca, w urządzeniu z tego segmentu nie spodziewałbym się niczego lepszego.
TBook 12 Pro został wyposażony tylko w przedni aparat o rozdzielczości 2 Mpix. Oferowana przez nią jakość jest kiepska i wideorozmowy przez nią nie będą szczególnie znakomite, chociaż tylko w nich może znaleźć zastosowanie. Selfie? Zdecydowanie nie w tym przypadku.