Recenzja tabletu Navroad Nexo Smart Duo. 3G z dual SIM, GPS, Bluetooth i WiFi za 400 złotych

400 złotych. Właśnie tyle przyjdzie nam zapłacić za 7-calowy tablet z wszystkimi modułami łączności, tj. 3G (w dodatku z Dual SIM i możliwością wykonywania rozmów telefonicznych), GPS, Bluetooth oraz WiFi. To dużo czy mało?

Firma Navroad, bo to właśnie ona odpowiedzialna jest za dystrybucję urządzenia Nexo Smart Duo na rynku, musiała zdecydować się na pewne ustępstwa, w wyniku czego otrzymujemy tu niższą niż standardową rozdzielczość ekranu (1024 x 600 zamiast 1280 x 800 pikseli), dwurdzeniowy procesor w czasach, gdy przyjęły się już cztery rdzenie, a i akumulator pojemnością nie grzeszy. Jak zatem sprawdza się takie połączenie w codziennym użytkowaniu? Czy takie parametry w cenie, która zdecydowanie zachęca do zakupu, dobrze się sprawdzają? Tego (i jeszcze więcej) dowiecie się w niniejszej recenzji Navroad Nexo Smart Duo.

Na początku jednak, standardowo, parametry techniczne Navroad Nexo Smart Duo:

Drobna uwaga dla osób, które niekoniecznie uważnie śledzą rynek tabletów. Testowany Nexo Smart Duo to następca zeszłorocznego (debiutował w grudniu) modelu Nexo Smart (wtedy kosztował 449 złotych). Produkty różnią się od siebie wyłącznie szczegółami – panelem IPS i obsługą dwóch kart SIM w modelu Duo oraz pojemnością akumulatora – o 300 mAh na korzyść Smart. Pozostałe dane techniczne pozostały niezmienne.

Jakość wykonania

Nexo Smart Duo to kolejny tablet Navroad, jaki przyszło mi testować (na świeżo możecie kojarzyć recenzję Nexo Avio). Przyzwyczajona jestem do dobrego jakościowo tworzywa sztucznego i ogólnie porządnej jakości wykonania z występującymi (o ile w ogóle) drobnymi mankamentami. W przypadku najnowszego produktu jest nieco gorzej, ale tylko trochę.

Głównym winowajcą jest nie do końca sztywny szkielet obudowy, który poddaje się lekkiemu wyginaniu. Przy tym, zauważyć trzeba, całość delikatnie trzeszczy (dźwięk dochodzi głównie z lewego dolnego rogu, w którym to szczelina między poszczególnymi częściami obudowy jest nieco większa niż wszędzie indziej. Ściśnięcie tabletu z kolei powoduje pływanie ekranu i wyraźnie wtedy słychać, że panel napotyka na swojej drodze komponenty znajdujące się wewnątrz modelu.

Całkiem nieźle Navroad poradził sobie z klapką, pod którą znajdują się gniazda: microSD, SIM i microSIM. Dzięki wielu zaczepom klapka ta dość solidnie trzyma się na swoim miejscu i nie można odnieść wrażenia, że zaraz będzie chciała dostać nóżek i stamtąd uciec. Co więcej, nawet szczelina między klapką a resztą obudowy jest w każdym miejscu takiej samej wielkości – za to niewątpliwy plus. Tu należy Wam się aktualizacja: w momencie nagrywania wideo przypadkiem udało mi się jeden z zaczepów urwać… to z kolei sugeruje, że zastosowane rozwiązanie jest nie do końca solidne.

Ogólnie jakość wykonania jest przyzwoita. Tworzywo sztuczne lubi się jednak rysować (choć rysy widać dopiero pod odpowiednim kątem) oraz zbierać odciski palców, choć odniosłam wrażenie, że czasem bardzo szybko same schodzą bez potrzeby ich wycierania. Tablet dobrze leży w dłoni głównie dzięki swojej niewielkiej wadze, która nie przekracza 270 gramów i w miarę kompaktowym, jak na tą cenę, wymiarom – 191 x 111 x 10,2 mm.

Nie jestem zwolenniczką niskich rozdzielczości

Umówmy się: 1024 x 600 pikseli na siedmiu calach to wartość niewielka. Tak, w czasach, w których standardem stało się 1280 x 800 pikseli, a i implementowane są matryce 1920 x 1200 pikseli, te 1024 x 600 to marność… może nie nad marnościami, ale to jest ledwie zadowalająca wartość.

Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłam, że nie da się korzystać z urządzeń z taką rozdzielczością. Da się, ale nie każdy jest w stanie. Ja już na przykład nie potrafię i muszę się do tego zmuszać. Między innymi testując dla Was tablety 7” 1024×600. Dlaczego?

Ano nie ulega wątpliwości, że człowiek przyzwyczaja się do dobrego. Jeśli raz zobaczy zagęszczenie pikseli na poziomie 323 ppi (Nexus 7) czy 359 ppi (Samsung Galaxy Tab S 8.4), to nie chce z własnej woli wracać do 170 ppi. Wyświetlane czcionki nie są do końca ostre, można się dopatrzyć postrzępienia czcionek i ikon. W skrócie: po prostu widać różnicę.

Jest jedno „ale”, o którym staram się pamiętać za każdym razem testując sprzęt z niższej półki. Tym „ale” jest fakt, że nie każdy jest wymagającym klientem. Nie każdy potrzebuje ekranu ostrego jak brzytwa czy nieco mniej, ale mimo wszystko bardziej zadowalającego (czyli 1280 x 800, jak choćby w Nexusie 7 2012). Są osoby, które zadowolą się treściami po prostu wyświetlanymi na ekranie w przyzwoity sposób, na tyle czytelnymi, by móc przeczytać zawartość stron internetowych czy wszelkiego rodzaju dokumentów. A tak właśnie jest w Navroad Nexo Smart Duo.

Jeśli ktoś szuka wyższej rozdzielczości i lepszej ostrości czcionek, ustalmy coś na początku: ten sprzęt zdecydowanie nie jest dla niego. Ale może za to zainteresować się na przykład Nexo Evo, pozostając przy propozycjach Navroad, który posiada zbliżone parametry (ale 3G bez dual SIM i czterordzeniowy procesor Mediatek MT8389) za ok. 480 złotych lub Nexo Avio, do którego już nawiązywałam wyżej.

No dobra, ale rozdzielczość to jedno, a reakcja na dotyk oraz komfort korzystania z tabletu w słoneczny dzień czy też nocą – drugie. Skupmy się najpierw na aspekcie typowo użytkowym, bo to on odgrywa tu największą rolę. I, co ważne, nie zawodzi. Ekran Nexo Smart Duo nie ma problemów z działaniem i precyzyjnie reaguje na każde polecenie użytkownika. Czasem odniosłam też wrażenie, że ekran jest… zbyt czuły.

Jasność maksymalna natomiast pozostawia sporo do życzenia i w słońcu korzystanie z tabletu Navroad może być utrudnione. 304 nity w centralnym punkcie, do nawet 270 nitów przy rogach. A w nocy? Ekran niestety razi po oczach, gdyż jego jasność minimalna wynosi aż 37 nitów.

Duże brawa zasługują się Navroad za brak cięć kosztów spowodowanych z implementacją czujnika natężenia światła – to bardzo pożyteczna funkcja, której często brakuje w tanim sprzęcie. A tu ją na szczęście mamy.

Dwa rdzenie wystarczają, ale nie można spodziewać się po nich cudów

Nexo Smart Duo pracuje pod kontrolą Androida w wersji 4.2.2 Jelly Bean (raczej z brakiem perspektyw na aktualizację do KitKata), a jego sercem jest dwurdzeniowa jednostka MediaTek MT8312 o częstotliwości taktowania 1,3GHz, mająca do dyspozycji 1GB pamięci operacyjnej RAM. Nie brzmi to wszystko może zbyt dobrze, ale – pamiętając o niskiej cenie modelu – działa naprawdę OK.

Oczywiście nie ma co liczyć na pełną płynność – nawet podczas przechodzenia pomiędzy pulpitami czy przy przeglądaniu stron internetowych, przewijaniu ich zawartości czy przybliżaniu. Dodatkowo uruchamianie aplikacji chwilę trwa, podobnie jak przełączanie się pomiędzy nimi. Jak to jest w rzeczywistości możecie zobaczyć na wideo z początku wpisu.

Na osobny akapit i kilka słów zasługuje interfejs użytkownika, który już na pierwszy rzut oka daje nam znać, że nie mamy do czynienia z do końca czystym systemem. Co prawda wszystkie funkcje oferuje te same, ale różni się – i to zdecydowanie (w moim mniemaniu – na plus) pod względem wizualnym. Już a ekranie głównym widzimy zmienione ikony w stosunku do innych urządzeń z Androidem. Po wejściu w ustawienia naszym oczom ukazuje się lista ustawień na białym, a nie ciemnym, tle. W dodatku wszystkie ikony znajdujące się tu, są milsze dla oka.

Zaskakująco szybka, jak na tak tani sprzęt, jest pamięć wewnętrzna. Dzięki temu korzystanie z tabletu jest stosunkowo komfortowe nawet podczas instalowania aplikacji lub gdy w tle działa ich kilka. Oczywiście wiemy to dzięki aplikacji AndroBench (test przeprowadzony dla 64/64 MB):

Co ciekawe, zadowalająco tablet radzi sobie z wymagającymi grami. Asphalt 8: Airborne, Real Racing 3 czy Dead Trigger 2 może nie powalają pod względem jakości grafiki czy płynności animacji, ale da się w nie zagrać i, co chyba najważniejsze, podczas grania w te właśnie gry nie zdarzyła mi się chęć wyrzucenia tabletu za okno, bo coś się przycinało czy było nie do końca płynne.

Wśród preinstalowanych aplikacji znajdziemy: aparat, menadżer plików, radio FM, galerię, Gmail, przeglądarkę internetową, kalendarz, kalkulator, Google Maps, Movie Studio, Muzyka, Nawigacja Google, Poczta, rejestrator dźwięku, SIM Toolkit, Google Play, SMS/MMS, Super SU, dialer telefonu, ToDo, odtwarzacz wideo, Yanosik oraz Zegar.

Z 8GB pamięci do naszej dyspozycji jest 6,28GB (podzielona jest na pamięć wewnętrzną: 0,98GB i nośnik USB: 5,30GB). Można ją rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD, aczkolwiek trzeba pamiętać, że o maksymalnej pojemności 32GB (kart 64GB nie czyta).

Modułów łączności jest tu sporo

Ostatnio dość często miałam problemy z domowym WiFi i choć w normalnych okolicznościach zapewne bardzo by mnie to irytowało, tak dzięki temu wyszła ciekawa sprawa z testowym tabletem. Gdyby nie problemy, prawdopodobnie trudno by mi było odnotować fakt, że moduł WiFi w Smart Duo jest po prostu bardzo kiepski. O ile po podłączeniu do sieci internet działa bez żadnego zająknięcia i tu nie można mieć żadnych zastrzeżeń, tak w chwili, gdy nasze połączenie zostanie przerwane, musimy czekać całe wieki na ponowne połączenie się z nim. Ba! W 9 na 10 przypadków to połączenie nie następuje i musimy ręcznie odłączać się od sieci i ponownie łączyć (włączenie/wyłączenie WiFi pomaga).

Żeby nie być nieobiektywną, testowałam dwa egzemplarze Navroad Nexo Smart Duo, a w pobliżu leżały jeszcze LG G Pad 7.0 i Acer Iconia B1-730HD (testy obu modeli już wkrótce). O ile dwa ostatnie modele automatycznie po chwili ponownie łączyły się z siecią, tak oba testowe modele nie radziły sobie z problemem.

Oczywiście jestem w stałym kontakcie z przedstawicielem Navroad, który potwierdził mi, że Nexo Smart Duo może mieć problemy takie, jak opisałam, ale wyłącznie w przypadku routerów dwóch firm: Cisco i D-Link. W przypadku pozostałych problem nie występuje (sprawdziłam, na ile to było możliwe i faktycznie tak jest – w przypadku innych routerów problemu nie było).

Jeśli natomiast chodzi o zasięg sieci WiFi, metr od routera wynosił on: -49dB, natomiast dziewięć metrów dalej: -67dB.

A skoro już przy modułach łączności mowa, całkiem nieźle z działaniem radzi sobie GPS. Co prawda pierwsze złapanie fixa trwa prawie 1,5 minuty, tak za każdym kolejnym razem musimy czekać mniej niż 10 sekund. To przyzwoity wynik jak na tak tani sprzęt.

3G z kolei, bo przecież mamy tu modem wewnętrzny z dwoma slotami kart SIM (jeden miniSIM, czyli standardowy, drugi – microSIM), umożliwia rozdzielenie karty do transmisji danych i rozmów telefonicznych. Choć tych drugich raczej nie polecam bez słuchawki Bluetooth – tak, Bluetooth też tu mamy. I działa na tyle dobrze, żeby słuchawka bezproblemowo pozwalała nam prowadzić rozmowy. Nie zdarzyła mi się sytuacja rozłączenia połączenia Bluetooth – no, poza chwilą, w której słuchawka się rozładowała, ale to przecież było nieuniknione.

Wideo

Navroad zapewnia, że Nexo Smart Duo obsługuje następujące formaty multimedialne:

Jak sprawdza się to w rzeczywistości? Jak na sprzęt za 400 złotych – doskonale!

Jeśli szukacie 7-calowego tabletu, który sprawdzi się jako przenośny odtwarzacz wideo, Nexo Smart Duo możecie spokojnie rozważyć. Okazuje się bowiem, że preinstalowana na tym tablecie aplikacja radzi sobie bardzo dobrze z większością testowych plików. Prawda jest taka, że tylko z jednym miała problem (nie odtworzyła mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18mbps, ac3) – pozostałe odtworzyła z dźwiękiem, ale bez napisów. Sytuację rozwiązuje oczywiście zainstalowanie z Google Play zewnętrznej aplikacji. Trzeba jednak pamiętać, że tablet nie obsługuje kodeku audio .dts.

Poniżej pliki, z którymi Nexo Smart Duo poradził sobie bezproblemowo:

Głośnik mono

Głośnik umieszczony został na dole tylnego panelu, co – jak już wiecie z moich poprzednich recenzji – nie jest zbyt fortunne. Nie dość, że kładąc sprzęt na pleckach automatycznie zagłuszamy wydobywający się z niego dźwięk, to podobny efekt uzyskujemy przez trzymanie tabletu w rękach w pozycji poziomej – np. podczas grania czy oglądania wideo – tu również zasłaniamy głośnik, tyle że dłonią.

Jakość wydobywającego się z głośnika dźwięku jest stosunkowo przyjemna dla ucha, aczkolwiek audiofile nie będą zachwyceni. Na najgłośniejszym ustawieniu (które, swoją drogą, nie jest przesadne – trzymałam w rękach głośniejsze tablety) można dosłyszeć się minimalnego trzeszczenia. Sam dźwięk natomiast jest lekko metaliczny. Do oglądania wideo wystarczy. Do okazjonalnego słuchania muzyki – również. Ale polecam jednak korzystanie z podłączonych słuchawek.

Akumulator

Już patrząc na papierowe parametry akumulatora Navroad Nexo Smart Duo, którego pojemność wynosi zaledwie 2700 mAh, wiemy, co się święci. Przeprowadziłam testy baterii w wielu różnych trybach i muszę powiedzieć, że na minimalnej jasności oferował naprawdę dobry czas działania (o czym niżej). Podczas użytkowania tabletu w trybie mieszanym, z włączonym WiFi, grając w wymagające gry, oglądając filmy na YouTube, przeglądając internet, a to wszystko z jasnością ekranu ustawioną w połowie skali, urządzenie skapitulowało po 3,5 godzinie. To, chyba się ze mną zgodzicie, nie jest świetnym wynikiem. Jeśli jasność podkręciłabym do maksymalnej wartości i włączyła np. GPS, czas ten skróciłby się jeszcze bardziej…

Czas pracy akumulatora Nexo Smart Duo w wybranych trybach:

Aparat, kamerka

Aparat 2 Mpix wrażenia na nikim nie robi. A zdjęcia nim robione… no cóż, najprościej powiedzieć, że nie są najlepszej jakości, o czym możecie się przekonać poniżej. Czasem też zdarzy się, że na zdjęciu zamiast fotografowanego obiektu będzie część lewego palca, gdyż obiektyw znajduje się w rogu.

W ustawieniach aparatu znajdziemy możliwość włączenia zapisywania lokalizacji na podstawie GPS, ustawienia ekspozycji (-1, 0, +1), efektu koloru (mono, sepia, negatyw, sepia niebieska), trybu scenerii (auto/noc), balansu bieli (zachmurzenie, fluorescencja, światło dzienne, światło żarowe, auto), wykrywanie twarzy, samowyzwalacz i rozmiar zdjęcia (2 Mpix, 1 Mpix, VGA). Ale wierzcie mi, że nic nam po takich ustawieniach, skoro do dyspozycji mamy marną optykę.

Podobnie jest zresztą z przednią kamerką, której jakość nie zachwyca. Jest też ledwo zadowalająca, jeśli chodzi o przeprowadzanie rozmów wideo przez Skype.

USB

Benchmarki

Quadrant: 4103
AnTuTu: 12532
An3DBenchXL: 33672
3D Mark:
Ice Storm: 2541
Ice Storm Extreme: 1687
Ice Storm Unlimited: 2541

Sunspider: 1324
Peacekeeper: 603
Mozilla Kraken: 18791
Google V8 Bench: 1261

Podsumowanie

Przez pierwszych kilka dób myślałam, że Nexo Smart Duo wyrzucę przez okno – przyznaję. Nie była to jednak do końca wina samego tabletu, a mojego WiFi, które często rozłączało internet (jaką rolę miał w tym tablet, wiecie już z powyższych akapitów). Przy okazji wyszło, że urządzenie ma problemy z ponownym łączeniem się z sieciami, ale w grę wchodzą wyłącznie routery firmy Cisco i D-Link. Gdy WiFi działało, korzystanie z sieci i pobieranie aplikacji na testowany tablet było naprawdę sporą przyjemnością.

Po dwóch tygodniach testów jestem pozytywnie zaskoczona, że produkt za 400 złotych działa naprawdę zadowalająco. Co prawda nie można spodziewać się po nim cudów, ale z przeglądaniem stron internetowych, czytaniem PDF-ów, odtwarzaniem wideo czy nawet graniem w bardziej zaawansowane gry radzi sobie całkiem dobrze (choć nie idealnie). Mankamentem jest tu niska rozdzielczość wyświetlacza, która już na starcie zrazi użytkowników oczekujących nienagannej ostrości obrazu.

Exit mobile version