Recenzja tabletu Kruger&Matz KM1064.1

Kruger&Matz KM1064 możecie kojarzyć jako produkt z początku zeszłego roku. Oferował czterordzeniowy procesor Rokchip 3188, Androida 4.2 Jelly Bean, aparat 5 Mpix, kamerkę 2 Mpix, a całość była zamknięta w obudowie o wymiarach 246 x 172 x 9 mm. Jakiś czas temu poznaliśmy jego następcę, którego nazwa to KM1064.1. Jedynka sugeruje delikatne odświeżenie, z którym faktycznie mamy do czynienia.

Zmianie uległa jednostka centralna – teraz otrzymujemy również czterordzeniowy procesor, ale Rockchip RK3288, do tego nowszą wersję systemu od Google – Android 4.4 KitKat oraz nieco większe wymiary: 248 x 174 x 10,8 mm. Do tego gorszy aparat (2 Mpix) i kamerkę (0,3 Mpix), czyli komponenty, których tak naprawdę mogłoby w ogóle nie być, o czym przeczytacie w odpowiednim akapicie. Za KM1064 w momencie premiery trzeba było zapłacić 780 złotych. KM1064.1 natomiast wyceniony został na 599 złotych z WiFi oraz 699 złotych – z 3G.

Parametry techniczne Kruger&Matz KM1064.1:

Wzornictwo, jakość wykonania

Jeśli chodzi o wzornictwo, Kruger&Matz KM1064.1 jest bratem bliźniakiem testowanego przeze mnie w grudniu tabletu KM1065 (z ekranem 1920 x 1200, aparatem 8 Mpix, kamerką 2 Mpix – i ceną ok. 699 złotych). Nie różni się zarówno wymiarami (248 x 174 x 10,8 mm), wagą (580 g) oraz zastosowanymi do jego stworzenia materiałami. Mamy tu zatem do czynienia z aluminiowym, czarnym tyłem, po którego bokach, symetrycznie, znajdziemy elementy z tworzywa sztucznego, w dodatku lekko chropowate. Między nimi, w dolnej części, umieszczone zostały głośniki stereo. Warto wspomnieć o tym, że obudowa ma to do siebie, że uwielbia zbierać odciski palców – na szczęście łatwo je z niej usunąć.

Z przodu wciąż mamy do czynienia z dość grubymi ramkami – grubszymi nad i pod ekranem oraz nieco węższymi przy lewej i prawej krawędzi. Tablet nie należy do najsmuklejszych, przez co możemy się zastanawiać dlaczego zabrakło tu pełnowymiarowego portu USB, bo spokojnie zmieściłby się w 10,8-milimetrowej obudowie. W zamian mamy tu wszystkie porty i złącza umieszczone na jednej, górnej krawędzi (od lewej): slot kart microSD, 3.5 mm jack audio, dwa porty microUSB (jeden z nich z trybem host), wyjście miniHDMI oraz dedykowane złącze ładowania. Tam również znajdziemy dwa przyciski i nie myślcie, że to regulacja głośności. Po lewej stronie mamy włącznik, a po prawej – wstecz (moim zdaniem bardziej intuicyjnie by było, gdyby je umieszczono odwrotnie). Fizycznych przycisków do regulacji głośności brak. Te są dostępne jedynie w postaci dotykowych przycisków na pasku systemowym. Z tyłu mamy wystający z obudowy obiektyw aparatu i diodę doświetlającą, natomiast z przodu – taflę 10,1-calowego wyświetlacza oraz czujnik światła.

Testowany egzemplarz był dobrze wykonany, poszczególne jego elementy odpowiednio ze sobą spasowane, natomiast szkielet obudowy na tyle sztywny, by uniemożliwiać jej wyginanie. Jedyne zastrzeżenie mogę mieć do skrzypienia występującego przy mocniejszym ściśnięciu ekranu w prawym górnym rogu tabletu oraz do lekkiego poturbowania tylnej obudowy, które jednak normalnie nie występuje (ten konkretny model był podłączony do zabezpieczeń na MWC w Barcelonie).

Wyświetlacz

Ekran w Kruger&Matz KM1064.1 to standardowa matryca, jaką znajdziemy w zdecydowanej większości 10,1-calowych tabletów z niskiej i średniej półki. Mamy tu rozdzielczość 1280 x 800 pikseli, która przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal wynoszące 149 ppi. To z kolei ma wpływ na w miarę komfortowe korzystanie z tabletu. W miarę, bowiem widać, że czcionki są postrzępione – po prostu brakuje im ostrości.

Jasność minimalna tabletu to 13 nitów, przez co nie mogę powiedzieć, by jego użytkowanie nocą było strasznie niewygodne – tylko w niewielkim stopniu drażni oczy. W słoneczne dni natomiast można mieć problemy z dojrzeniem wyświetlanych treści ze względu na dość niską jasność maksymalną, która wynosi 370 nitów (przy czym podświetlenie jest jednak nierównomierne – przy krawędziach ok. 320 nitów). Dla zwolenników automatycznego ustawiania jasności ekranu jest czujnik natężenia światła, dzięki któremu nie musimy regulować jasności ręcznie.

Poza powyższym tak właściwie na temat ekranu w tablecie Kruger&Matz nie ma się co rozpisywać. Dobrze działa, nie sprawia problemów i obsługuje 10 punktów dotyku.

Działanie, oprogramowanie

KM1064.1 działa dzięki nowszemu procesorowi i nowszej wersji systemu niż KM1064. Znajdziemy w nim bowiem czterordzeniowy procesor Rockchip RK3288 2GHz z Mali-T764 wspierany przez 2GB pamięci operacyjnej RAM oraz Androida 4.4.2 KitKat (trudno powiedzieć czy otrzyma aktualizację do Androida 5.0 Lollipop). Takie połączenie komponentów sprawia, że tablet spisuje się bardzo dobrze podczas codziennego użytkowania. Mogę stwierdzić nawet, że zaskakująco dobrze jak na urządzenie z tej półki cenowej. Jest tylko jeden problem – korzystając z niego bardziej intensywnie (głównie grając) potrafi się nagrzać nawet do 40 stopni. Ogólnie nie mogę mieć do jego działania większych zastrzeżeń. Owszem, zdarzają się czasem sytuacje, w których aplikacje czy procesy samoczynnie się zamykają, ale występują sporadycznie, ale nie są uciążliwe, przez co nie mogą mieć dużego wpływu na ostateczną cenę urządzenia.

Korzystając z KM1064.1 trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na dwie rzeczy. Pierwszą jest belka systemowa, która poza standardowymi przyciskami funkcyjnymi (wstecz, home i otwarte aplikacje – z możliwością zamknięcia wszystkich jednym kliknięciem) ma również kolejne dwa – przyciski do regulacji głośności. A jeśli włączymy w ustawieniach szybką możliwość robienia screenshotów, to i ta ikona nam się pojawi. W sumie na belce możemy mieć siedem funkcjonalnych ikon – ostatnią jest tu bowiem możliwość chowania dolnej belki tak, by mieć do dyspozycji cały ekran.

Druga rzecz to możliwość korzystania z funkcji multi window, która pozwala na jednoczesne włączenie i korzystanie z kilku aplikacji w oknach obok siebie. Opcję włączamy w ustawieniach. Po jej aktywowaniu, gdy chcemy z niej skorzystać, wystarczy, że wyciągniemy od prawej krawędzi przybornik z programami zainstalowanymi na tablecie. Użytkowanie tego rozwiązania jest bardzo proste i intuicyjne. Maksymalnie w jednej chwili możemy mieć otwarte cztery aplikacje, a ich rozmiar możemy dowolnie modyfikować. Niestety, bolączką tego rozwiązania jest skalowanie programów, które działa… jak chce – czyli raz skaluje odpowiednio, a raz w ogóle nie dopasowuje zawartości okna do jego rozmiaru. Samo to jednak, że możliwość korzystania z wielu okien jednocześnie jest tu dostępna, to niewątpliwy plus urządzenia.

A plusów KM1064.1 ma jeszcze co najmniej kilka. Wśród najważniejszych muszę wymienić praktycznie bezproblemowe radzenie sobie z większością formatów wideo, audio i z napisami, co bardzo rzadko zdarza się w tej półce cenowej. Tablet nie sprostał jedynie jednemu testowemu filmikowi (mkv, 480p, xvid, as l5, 1mbps, he aac, napisy), ale tu z pomocą przyszedł program VLC. Co więcej, w preinstalowanym odtwarzaczu wideo jest dostępna możliwość odtwarzania filmów w pływającym okienku (którego wielkość można dowolnie zmieniać). Standardowe próbki testowe, w starciu z którymi tablet wyszedł zwycięsko:

Głośniki – ich niewątpliwą zaletą jest to, że są dwa. Gorzej jednak z umieszczeniem, gdyż znajdują się na obudowie, z tyłu, przez co gdy tablet leży na jakiejkolwiek powierzchni, automatycznie zagłusza wydobywający się z nich dźwięk. Ten natomiast jest dobrej jakości (brak charakterystycznego charczenia jest tu dużą zaletą), ale cichy.

Z odtwarzania wideo i dźwięku płynnie przejdźmy do gier. Z nimi Kruger&Matz KM1064.1 radzi sobie bez zastrzeżeń. Mam tu na myśli standardowo testowane przeze mnie tytuły, takie jak GTA San Andreas, Dead Trigger 2 czy Real Racing 3. Niestety, musicie pamiętać o tym, że urządzenie to oferuje wyłącznie 8GB pamięci wewnętrznej, z czego do wykorzystania jest 3,98GB (przez wzgląd na to, że jest podzielona na pamięć wewnętrzną: 1,91GB i NAND Flash: 3,98GB). Pamięć można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD, ale – niestety – bez możliwości przenoszenia aplikacji na kartę.

Zainteresowanych osiągami tabletu w benchmarkach odsyłam poniżej:

Quadrant: 8434
AnTuTu: 38900
An3DBenchXL: 53752
3D Mark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: 7690
Ice Storm Unlimited: 12562

Przeglądarki:
Sunspider: 608
Peacekeeper: 1260
Mozilla Kraken: 8759
Google V8 Bench: 4470

Test pamięci systemowej (AndroBench):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 54,39 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 6,28 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 12,28 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 3,92 MB/s

Akumulator

Kruger&Matz KM1064.1 został wyposażony w akumulator o pojemności 7600 mAh, który pozwala na od sześciu do nawet szesnastu godzin pracy w zależności od konfiguracji. Czas pracy, jaki udało się uzyskać podczas testów, jest następujący:

– maksymalna jasność, oglądanie wideo, WiFi: 456 minut (7 godzin 36 minut),
– maksymalna jasność, przeglądanie stron internetowych, WiFi: 430 minut (7 godzin 10 minut),
– minimalna jasność, wideo, WiFi: 965 minut (16 godzin 5 minut).

Aparat

Jeśli miałabym wskazać najgorszy element testowanego tabletu, z pewnością padłoby na aparat (2 Mpix), którego obiektyw wystaje z obudowy i przednią kamerkę (0,3 Mpix). Zdjęcia są strasznie słabej jakości – chyba zgodzicie się ze mną, że nie nadają się praktycznie do niczego. Są mało szczegółowe, kolory totalnie źle odwzorowane, źle dobrany balans bieli, a już o ostrości nie wspomnę (brak auto- i touchfokusa).

Czasem użytkownicy tabletów wykorzystują aparat w awaryjnych sytuacjach (gdy np. rozładuje się telefon). Odnoszę jednak wrażenie, że KM1064.1 nawet i w takiej roli by się nie sprawdził. Moim zdaniem firma mogłaby zrezygnować z aparatu i tym samym obniżyć nieco cenę końcową tabletu. Ale wtedy znowu pojawiłyby się zapewne negatywne głosy narzekające na brak aparatu. I tak źle, i tak niedobrze.

Przykładowe zdjęcia:

Przednia kamerka:

Podsumowanie

Kruger&Matz KM1064.1 to jedna z najciekawszych tabletowych propozycji z Androidem w cenie wynoszącej ok. 600 złotych. Jako jedyne urządzenie z tej półki cenowej oferuje 2GB RAM i procesor Rockchip (pozostałe 1GB RAM i Mediateki). Co więcej, za modem 3G nie płacimy fortuny – do wersji podstawowej dopłacamy tylko 100 złotych. Według mnie, jeśli ktoś szuka 10-calowego tabletu z Androidem, KM1064.1 jest warty zainteresowania. Pod warunkiem, że nie korzysta z aparatu.

Exit mobile version