Ostatnim tabletem Kiano, który miałam okazję testować, był… Pro 10 Dual prawie rok temu. W międzyczasie na rynku debiutowało sporo urządzeń tej firmy, które chciałam przetestować, ale ciągle otrzymywałam mejle, że „wkrótce” zostanie mi udostępniony egzemplarz testowy i niestety owo „wkrótce” zamieniało się ostatecznie na „nigdy”. Czy naprawdę jestem aż tak wymagająca, by producenci i dystrybutorzy sprzętu bali się podsyłać mi sample testowe? Bo to trochę tak wygląda… Dopiero gdy w sprzedaży pojawił się Kiano Elegance by Zanetti, a Kiano było (i jest w dalszym ciągu) pewne jego jakości, doczekałam się przysłania urządzenia. Zapraszam więc do zapoznania się z jego recenzją.
Parametry techniczne Kiano Elegance by Zanetti:
– 9,7″ 2048 x 1536 pikseli, IPS2,
– czterordzeniowy procesor Rockchip RK3188 Cortex A9 1,6GHz z Mali 400 MP,
– 2GB RAM,
– 16GB pamięci wewnętrznej,
– Android 4.2.2 Jelly Bean,
– aparat 2 Mpix,
– kamerka 0,3 Mpix,
– WiFi 802.11 b/g/n,
– Bluetooth,
– akumulator o pojemności 8000 mAh,
– 3.5 mm jack audio,
– wyjście microHDMI,
– port microUSB,
– slot kart microSD,
– wymiary: 240 x 175 x 10 mm,
– waga: ok. 580 g,
– Kiano Assistance.
Cena: ok. 900 złotych.
Wideo
Słowem wstępu…
Zanetti może Wam się kojarzyć z Javierem Zanettim, argentyńskim piłkarzem Interu Mediolan, Marco Zanettim, włoskim specem od bilarda czy Segafredo Zanetti, jedną z wielu marek kaw znanych na świecie. Jednak Kiano Elegance, jak informuje Kiano, „swój design zawdzięcza włoskiemu projektantowi sztuki użytkowej Marco Zanettiemu, który sygnuje swym nazwiskiem całą serię Elegance”. Przyjrzyjmy się zatem jego wyglądowi i jakości wykonania.
Pierwsze wrażenia
Już po pudełku, w którym sprzedawany jest Kiano Elegance widać, że Kiano postawiło sobie za punkt honoru, by wszystko było perfekcyjnie wykonane i klient nie mógł się do niczego przyczepić. Opakowanie jest solidnie wykonane i błyszczące – przykuwa wzrok i zachęca, by zajrzeć do jego środka. Tam naszym oczom ukazuje się tablet oraz akcesoria w postaci ładowarki, kabla USB, adapteru microUSB-pełnowymiarowe USB, słuchawek oraz papierkowej dokumentacji: instrukcji obsługi (co ciekawe, w moim pudełku były dwie sztuki) oraz karta gwarancyjna.
Na pierwszy rzut oka Kiano Elegance nie wyróżnia się niczym spośród konkurencyjnych produktów dostępnych na rynku. Patrząc na nie z przodu można odnieść wrażenie, że jest to po prostu kolejny zwykły tablet, który przyszło mi testować. No, może poza przyjemnie połyskującą srebrną ramką ciągnącą się przez prawie całą długość krawędzi (tylko na lewej jest krótka przerwa na czarny plastik), widoczną przy większym odchyleniu tabletu. Patrząc na niego z przodu, na wprost, nie można się doszukać znamion bardziej interesującego modelu. To się jednak zmienia w chwili, gdy je odwrócimy. I tu zaskoczenie. Bardzo pozytywne.
Obudowa modelu jest jednym kawałkiem aluminium, który nadaje mu Eleganc(ki)e(go) charakteru, a cztery wkręty są ciekawym dodatkiem. Szczotkowane aluminium z wytłoczonym w górnej części panelu logo Kiano i niewielką częścią czarnego plastiku (pod którym znajdują się wszelkie anteny) sprawia, że mamy wrażenie obcowania ze sprzętem z najwyższej półki. Wizualnie tablet jest bardzo ładny, a i po wzięciu w dłonie pod palcami czuć solidną jakość wykonania urządzenia.
Skoro o niej mowa – jest świetnie. Dawno nie trzymałam w rękach tak dobrze złożonego tabletu, którego cena zamyka się w tysiącu złotych. Poszczególne części obudowy są ze sobą świetnie spasowane, nic nie skrzypi, nie odstaje i nie wygina się. Jedynie ekran przy mocniejszym ściśnięciu ugina się, powodując „pływanie ekranu”, ale to akurat jest powszechne. Zastosowanie szczotkowanego aluminium, oprócz dobrego wyglądu, ma jeszcze jedną istotną zaletę – maskuje wszelkie odciski palców. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o wyświetlaczu, które je uwielbia…
W skrócie: Kiano Elegance naprawdę świetnie się prezentuje i zwraca przez to uwagę osób, które wcześniej obojętnie patrzyły w stronę testowanych przeze mnie urządzeń, a do jego jakości wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. W cenie do tysiąca złotych jest to niespotykane. Kiano – brawo!
Porty, złącza
Rozmieszczenie przycisków fizycznych zostało nieźle przemyślane. Zarówno włącznik urządzenia, jak i przyciski do regulacji głośności, znajdziemy na prawej krawędzi modelu – u góry. U góry, czyli pod palcem wskazującym (umówmy się – 10,1-calowe tablety przez większość czasu trzymamy w trybie poziomym). Nieco gorzej jest z portami, które… są dosłownie – pod ręką.
Na tej samej krawędzi, wciąż zostając przy prawej, firma postanowiła umieścić osadzony w obudowie przycisk reset (nie przydał mi się podczas testów), gniazdo ładowania, wyjście microHDMI, port microUSB, 3.5 mm jack audio oraz głośnik. Aż chciałabym powiedzieć, że jeden z głośników, ale niestety, tu mamy do czynienia z dźwiękiem mono (po przeciwległej stronie zabrakło drugiego głośnika, z niewiadomych powodów – szkoda).
Zastanawiacie się zapewne gdzie jest slot kart microSD, skoro wszystkie porty i przyciski znalazły swe miejsce na jednej krawędzi… Gniazdo to, jako jedyne, znalazło się w innym miejscu – na dolnej krawędzi po prawej stronie. Osadzone jest w obudowie, a włożona do niego karta nie wystaje nawet minimalnie.
Oczko aparatu jest w lewym górnym rogu tylnego panelu tabletu. Jak wiecie, nie lubię takiego umieszczenia ze względu na bardzo prawdopodobną możliwość zasłaniania go ręką. Lewa strona poświęcona została na opisy portów i złączy, z kolei prawa – na antenki znajdujące się pod czarnym, niewielkim kawałkiem plastiku, który wyróżnia się na tle szczotkowanego aluminium, jednocześnie nieźle się z nim komponując.
Porty:
– gniazdo ładowania: wtyczka wystaje ok. 2 mm,
– wyjście microHDMI: wtyczka nie wystaje, jest odpowiednio stabilnie osadzona w porcie; niestety, mimo usilnych prób, nie udało mi się przesłać obrazu i dźwięku do telewizora – nie jest to wina kabla (sprawdzałam z innym tabletem), więc prawdopodobnie wina leży po stronie testowanego egzemplarza,
– port microUSB: nie można ładować tabletu przez USB komputera; dzięki USB OTG podłączymy do tabletu wszelkiego rodzaju akcesoria peryferyjne, w tym: pendrive’a, zewnętrzny dysk, myszkę, klawiaturę i zewnętrzny modem 3G. Wynik tabletu uzyskany w ATTO poniżej:
Wyświetlacz
Stale, przy każdej okazji, jak mantrę powtarzam, że wyświetlacz jest najważniejszym komponentem każdego mobilnego urządzenia – czy to telefonu, czy tabletu (a i w przypadku większej elektroniki odgrywa istotną rolę, jak choćby w laptopach, monitorach czy telewizorach). Nic więc dziwnego, że Kiano postanowiło w swoim flagowcu zaimplementować matrycę najwyższych lotów. Mowa tu o ekranie IPS o przekątnej 9,7″ i rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli, która jest bardzo przyjemna w użytkowaniu.
Zacznijmy może od rozdzielczości. 2048 x 1536 pikseli na 9,7 calach daje zagęszczenie pikseli na poziomie 264 ppi, co jest świetną wartością. Zastosowana rozdziałka sprawia, że czytanie treści na stronach internetowych czy we wszelkiego typu dokumentach jest czystą przyjemnością – czy to w pionie, czy w poziomie, czcionki są ostre, gładkie i czytelne. Bez trudu, bez powiększania, możemy przeczytać to, co widnieje na ekranie.
Kolejna kwestia to kąty widzenia. Dzięki technologii IPS, oglądając treści multimedialne w kilka osób, nie możemy narzekać na brak widoczności czy zmiany kolorów siedząc po lewej lub prawej stronie. Kąty widzenia są doskonałe.
Bardzo dobrze jest również z odwzorowaniem kolorów. Na przyzwoitym poziomie stoi kontrast i nasycenie barw. Zastrzeżenia można mieć do maksymalnej jasności ekranu, która jest tylko trochę jaśniejsza od najciemniejszej wartości. Urządzenie nie oferuje czujnika natężenia światła, przez co za każdym razem, gdy zmienia się oświetlenie wokół nas, jesteśmy zmuszani zmieniać jasność ręcznie.
Kwestie typowo użytkowe stoją na wysokim poziomie. Ekran szybko i precyzyjnie reaguje na każde polecenie użytkownika. Wyświetlacz nie miał również problemów od strony technicznej. Nie doszukałam się wycieków światła czy martwych pikseli.
Działanie, oprogramowanie
Gdyby nie aktualizacja do Androida 4.2.2 Jelly Bean, udostępniona przez Kiano jakiś czas temu, w tym akapicie znalazło by się dużo gorzkich słów. Na szczęście nowsza wersja systemu, w stosunku do Androida 4.1, wnosi wiele dobrego. Przede wszystkim zauważalne jest to przy przeglądaniu stron internetowych, które szybciej i lepiej wczytują treści (wcześniej pojawiały się białe pola i trzeba było dłużej poczekać aż się strona w pełni załaduje). Wciąż jednak nie można mówić o tym, że Kiano Elegance by Zanetti jest demonem prędkości niemiewającym problemów.
Przez większość czasu jest to wydajne i szybkie urządzenie, które jednak czasem miewa problemy samo ze sobą. Zdarza się, że przechodzenie pomiędzy poszczególnymi ekranami domowymi nie jest tak płynne, jakbyśmy tego oczekiwali, po przejściu do karty z widżetami przez w pierwszej chwili widzimy same podpisy, dopiero po chwili ładują się również ikony, itd., a aplikacje czasem otwierają się z opóźnieniem. W tym przypadku ma zastosowanie zasada – im mniej zainstalowanych aplikacji, tym tablet działa szybciej. Z działaniem WiFi i Bluetooth za to nie było żadnego problemu.
Urządzenie ma problemy z Google Play, któremu często zdarza się wymuszać zamknięcie – co ciekawe, podoba sytuacja miała miejsce w przypadku testowanego ostatnio przeze mnie Navroad Nexo Go, również z Rockchip RK3188.
Preinstalowane na tablecie aplikacje: aparat, ApkInstaller, Explorer, galeria, Gmail, przeglądarka internetowa, kalendarz, kalkulator, Mapy Google – do użytku jedynie online (brak GPS), Movie Studio, odtwarzacz muzyczny i wideo, poczta, rejestrator dźwięków, Google Play, Google Talk oraz zegar. Przeglądarka internetowa natywnie wspiera flash playera.
Obudowa urządzenia podczas dłuższego korzystania nie nagrzewa się. Podczas zimnych (prawie już jesiennych) wieczorów jedynie przyjemnie ogrzewa ręce, osiągając maksymalną temperaturę oscylującą w okolicach 33-34 stopni.
Z 16GB pamięci wewnętrznej do dyspozycji użytkownika jest ok. 14,50GB. Pamięć została podzielona następująco: 1,97GB na aplikacje (pamięć wewnętrzna) oraz 12,63GB na dane (nand flash). Oprócz tego do naszej dyspozycji jest slot kart microSD.
Test pamięci systemowej (AndroBench dla 64/64 MB):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 9,06 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 4,95 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 9,82 MB/s, 2516.11 IOPS(K)
– szybkość losowego zapisu danych: 0.24 MB/s, 63.01 IOPS(K)
Wideo
Kiano na swojej stronie internetowej zapewnia, że Elegance by Zanetti radzi sobie z następującymi formatami:
– audio: MP3, WMA, 3GP, AAC, FLAC, WAV, OGG,
– wideo: WMV, MOV, AVI, RM/RMVB, MPEG2-4.
A w rzeczywistości? Nawet na preinstalowanym odtwarzaczu wideo – świetnie! Spójrzcie poniżej:
– Matrix (mkv, 480p, xvid, as l5, 1mbps, he aac, napisy): nie odtworzył,
– Suzumiya (mkv, 720p, h264, 3mbps, vorbis, napisy): płynnie, z dźwiękiem, z napisami,
– Harry Potter (mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio): płynnie, lekki brak synchronizacji obrazu z dźwiękiem, obie ścieżki dźwiękowe dostępne,
– Planet (mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6mbps, ac3, napisy): płynnie, z dźwiękiem, z napisami,
– Planet 2 (mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6mbps, ac3): płynnie, z dźwiękiem,
– Shrinkage (mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3mbps, aac): płynnie, z dźwiękiem,
– Shrinkage 2 (mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3mbps, aac): płynnie, z dźwiękiem,
– Birds (mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40mbps): płynnie,
– hddvd (mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18mbps, ac3): płynnie, z dźwiękiem,
– Monsters (mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10mbps, dts, napisy): co jakiś czas obraz się zawiesza, z dźwiękiem, z napisami.
Głośnik
Jak wspomniałam na początku, głośnik jest jeden. Aż prosi się, by na przeciwległej krawędzi znajdował się drugi głośnik, a tu niestety… Jest jeden, przez co nie mamy do czynienia z dźwiękiem stereo. W dodatku umieszczony został w dolnej części prawej krawędzi, co sprawia, że trzymając tablet w dłoniach nie sposób nie zasłonić jego otworu, a co za tym idzie – zagłuszyć wydobywający się z niego dźwięk.
Sam dźwięk jest stosunkowo głośny (choć zdarzyło mi się trzymać w rękach urządzenia z głośniejszymi głośnikami) i całkiem czysty. Nawet na najgłośniejszym ustawieniu trudno doszukiwać się trzeszczenia czy charczenia charakterystycznego dla głośników znajdujących się w tabletach.
Gry, benchmarki
Odniosłam wrażenie, że to, czy bardziej wymagające tytuły działają na Kiano Elegance płynnie czy nie, zależy od kaprysu urządzenia. Zdarza się bowiem, że po odpaleniu Real Racing 3 czy Grand Theft Auto 3 grafika stoi przez cały czas na przyzwoitym poziomie ze sporadycznie występującymi mikroprzycięciami, innym razem z kolei te przycięcia są zdecydowane większe, a co za tym idzie – bardziej irytujące. Zastrzeżeń nie można mieć za to do czujnika ruchu, który bez żadnych problemów pozwala na przyjemne prowadzenie samochodu w Real Racing 3. Jeśli chodzi o proste gierki typu Angry Birds, iRunner czy Granny Smith – z tymi Elegance radzi sobie bez problemów.
Benchmarki:
NenaMark2: 49,5
NenaMark1: 57,1
Quadrant: 5170
AnTuTu: 13876 (CPU: 8329, GPU: 1763, RAM: 2937, I/O: 847)
CFBench: 25734, 6320, 14085
An3DBench: 7620
An3DBenchXL: 34607
3D Mark:
Ice Storm: 3107
Ice Storm Extreme: 2464
Aparat, kamerka
Za każdym razem, gdy chciałam zrobić jakieś zdjęcia testowe, była brzydka pogoda i nawet wewnątrz pomieszczeń było ciemno. Tym samym możecie zobaczyć jak prezentują się fotki zrobione w nieciekawych warunkach oświetleniowych. Wniosek jest jeden: aparat 2 Mpix nie powala na kolana, a brak diody doświetlającej daje się we znaki. Dodatkowo nie mamy możliwości nakierowywania ostrości na wybrany punkt, bowiem tablet nie oferuje touchfokusa.
Jakość przedniej kamerki jest średnia, ale pozwala na przeprowadzenie rozmowy wideo przez Skype.
Akumulator
Akumulator o pojemności 8000 mAh mógłby sprawiać wrażenie, że tablet będzie długo pracował w różnych konfiguracjach. Niestety, trzeba wziąć poprawkę na zastosowane komponenty w tym urządzeniu, czyli czterordzeniowy procesor i ekran o wysokiej rozdzielczości (2048 x 1536 pikseli), które są bardzo prądożerne.
Tym samym na najjaśniejszym ustawieniu poprzeglądamy strony internetowe przez cztery i pół godziny, natomiast gdy jasność ekranu maksymalnie ściemnimy, czas wydłuży się do nieco ponad siedmiu godzin. Mogło by być lepiej. Korzystając jednak z niego z przerwami, bez większych problemów można wypracować sobie schemat – praca w dzień, ładowanie wieczorem.
Alternatywy
Szukając alternatywy dla Kiano Elegance by Zanetti należy zwrócić uwagę na obecność czterordzeniowego procesora oraz ekranu o przekątnej 9,7″ i rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli. Jakie modele oferują takowe parametry? Na myśl przychodzą mi trzy produkty: Modecom FreeTab 9704 IPS2 X4 za 829 złotych (Allwinner A31, Android 4.1, aparat 5 Mpix, bateria 7500 mAh), Plug Force za 829 złotych (Allwinner A31, Android 4.1, aparat 5 Mpix, bateria 7000 mAh) oraz Shiru Emperor za 888 złotych (Rockchip RK3188, Android 4.1, aparat 2 Mpix, bateria 10000 mAh).
Podsumowanie
Po modelu Elegance by Zanetti widać, że firma Kiano chciała się wyróżnić na rynku zarówno pod względem wzornictwa, jak i oferowanych parametrów technicznych. O ile wygląd zasługuje na uznanie (ale tylko z tyłu, z przodu wygląda jak typowy tablet), tak w przypadku komponentów można mieć zastrzeżenia do optymalizacji. Zastosowana wysoka rozdzielczość wyświetlacza jest bardzo wymagająca, przez co nawet czterordzeniowy procesor z 2GB RAM okazuje się niewystarczający, co objawia się nierówną wydajnością pracy urządzenia. Ogólnie jednak jest to jedna z najciekawszych propozycji tabletowych dostępnych na rynku w cenie do tysiąca złotych.
Zalety:
– świetny ekran,
– eleganckie wzornictwo,
– doskonała jakość wykonania,
– brak problemów z wieloma formatami wideo,
– stosunek parametrów do ceny,
– ogólne działanie, ale…
Wady:
– nierówna wydajność pracy urządzenia,
– czas pracy akumulatora,
– głośnik mono,
– kiepski aparat,
– brak możliwości ładowania tabletu przez USB,
– ekran nadmiernie lubiący odciski palców.