W dzisiejszym świecie, w którym coraz więcej osób zostaje bez pracy, przez co bezrobocie rośnie w niesamowicie szybkim tempie, a zarobki zamiast rosnąć – maleją, często szukamy tańszych odpowiedników ciekawych produktów. Tak też jest w przypadku elektroniki. Dzięki temu właśnie tablety w ostatnim czasie zyskują wielką popularność w Polsce. Oczywiście dochodzą tu jeszcze inne czynniki, jak chęć zapoznania się z tego typu sprzętem, kupno urządzenia dla dziecka, niechęć do przepłacania, itd. Przyjęło się jednak, że jeśli elektronika jest tania i wschodniego pochodzenia, to znaczy, że jest tandetna i nie warto się nią interesować. Tablety Window starają się ten mit obalić. Może i materiał, z którego jest stworzony nie przypadł mi do gustu – jest to błyszczący plastik i przesadnie czuć to w rękach (zwłaszcza naciskając przyciski), ale parametry techniczne i działanie nie pozostawia wiele do życzenia. Wiadomo, że na papierze sprzęt często lepiej wygląda niż w rzeczywistości. Jak jest w tym przypadku? Przed Wami recenzja tabletów Window: 9,7-calowego N90 i 7-calowego N70.
Oba urządzenia są do siebie bardzo zbliżone – zarówno pod względem parametrów technicznych, jak i wyglądu. Dlatego też w tekście tym skupię się głównie na większym z modeli, Window N90, a na temat Window N70 będą pojawiały się stosowne adnotacje.
Parametry techniczne Window N90 II:
– dwurdzeniowy procesor Rockchip RK3066 Cortex A9 o częstotliwości taktowania 1,5GHz z Mali 400,
– Android 4.0 Ice Cream Sandwich,
– ekran IPS 9,7″ o rozdzielczości 1024 x 768 pikseli,
– 1GB RAM,
– 16GB pamięci wewnętrznej,
– WiFi,
– slot kart microSD,
– wyjście miniHDMI,
– port microUSB,
– Bluetooth,
– aparat o rozdzielczości 2 Mpix,
– kamerka,
– akumulator o pojemności 8000 mAh,
– waga: 594 g,
– wymiary: 244 x 189 x 9,6 mm.
Window N70, w przeciwieństwie do swojego większego brata, nie posiada aparatu oraz Bluetooth. Ma również słabszą baterię – jej pojemność wynosi 3200 mAh oraz wyświetlacz IPS o mniejszej przekątnej – 7″ i rozdzielczości 1024 x 600 pikseli.
Wideo:
Pierwsze wrażenia, zawartość pudełka
Po otwarciu białego, eleganckiego pudełka, naszym oczom ukazuje się urządzenie w takiej samej wersji kolorystycznej, które na chwilę zostaje pozostawione same sobie, kabel USB do transmisji danych pomiędzy tabletem a komputerem, przejściówka z microUSB na pełnowymiarowy port USB oraz słuchawki. W osobnym małym pudełeczku otrzymujemy ładowarkę, a ja dodatkowo do testów dostałam jeszcze bardzo fajne etui na 9,7-calowy tablet. Teraz już całą uwagę mogę skupić na samym sprzęcie.
Trzymam Window N90 w rękach i chcę go włączyć. Podświadomie naciskam wszystkie możliwe przyciski znajdujące się na prawej krawędzi. Żaden nie reaguje. Powoli zaczynam się irytować, ale dalej szukam włącznika. Jakoś umknął mi szczegół, że ten znajduje się koło oczka aparatu, czyli z tyłu modelu. Zero intuicyjności. Ale też kwestia przyzwyczajenia. Urządzenie, na prawym boku, posiada klawisz wstecz i menu, przyciski służące do regulacji głośności, port microUSB, wyjście miniHDMI, slot kart microSD – wszystkie trzy porty znajdują się pod nieco denerwującą zaślepką, którą dość ciężko się zamyka, gniazdo ładowania i 3.5 mm jack audio. Pozostałe krawędzie są puste. Z przodu w rogu mamy do czynienia z kamerką do połączeń wideo, z tyłu natomiast – z aparatem, włącznikiem służącym również do usypiania oraz niewielkim głośnikiem.
Window N70 jest podobny. Na lewym boku tym razem znajdziemy jack 3,5 mm, zaślepkę pod którą skrywa się slot kart microSD, port microUSB oraz wyjście miniHDMI, obok – gniazdo ładowania. Włącznik wraz z przyciskami do regulacji głośności umiejscowione zostały po lewej stronie górnej krawędzi tabletu. Z tyłu jest jeszcze mniejszy głośnik niż w większym modelu, natomiast z przodu – w centralnej części ramki nad wyświetlaczem – kamerka do połączeń wideo.
Jak wspomniałam, jakość wykonania obu modeli jest zadowalająca – tylne obudowy wykonane są z błyszczącego plastiku, dzięki czemu nie wyglądają zbyt tandetnie. Oba urządzenie dobrze trzyma się w dłoniach – aczkolwiek inaczej ze względu na przekątną ekranów i ich grubość (N70 jest dość gruby), nic nie grzechocze, a elementy obudowy zdają się być dobrze spasowane. Trzeba się jednak każdemu sprzętowi dokładnie przyjrzeć, bo często dopiero wtedy wychodzą mniejsze lub większe mankamenty – tak jest w przypadku N90. Przy lewej krawędzi obudowy, ekran nie jest odpowiednio doklejony, przez co reaguje na lekkie naciski palca i pod nim się ugina. Mniej wymagający użytkownicy mogą tego nawet nie zauważyć, bo jest to minimalny odchył od normy i nie przeszkadza w codziennym korzystaniu z tabletu. Co nie zmienia faktu, że problem występuje i należy o nim wspomnieć. Mniejszy model nie ma takich problemów.
System operacyjny, działanie
Niestety tablety Window nie są jednymi z pierwszych tanich urządzeń działających pod kontrolą Androida Jelly Bean. Mimo starszej wersji systemu, ale wciąż aktualnej i na topie – Androida Ice Cream Sandwich – oferuje świetne działanie. Odpowiedzialna za ten stan rzeczy jest nie tylko sama platforma od Google, ale także dwurdzeniowy procesor i 1GB RAM. Z pracy zarówno Window N90, jak i Window N70, można być naprawdę bardzo zadowolonym. Oba urządzenia są wydajne, nie zacinają się (a przynajmniej nie zdarzyła mi się taka sytuacja) i nie zamyślają – zresztą, kto oglądał filmik z początku wpisu, ten już się przekonał na własne oczy, że tak faktycznie jest.
Dwukrotnie jednak zdarzyły mi się problemy z wybudzeniem większego z tabletów, Window N90. W pierwszym przypadku pomogło podłączenie do komputera, w drugim natomiast – bardzo długie przytrzymanie włącznika. Powód tego stanu rzeczy jest mi nieznany (tablet był naładowany, nie pracował, „odpoczywał”), ale warto wspomnieć, że coś takiego miało miejsce.
Język interfejsu nie jest do końca spolszczony, przez co na przykład na ekranie domowym mamy widżet pogody lub kalendarza z chińskimi krzaczkami. Do naszej dyspozycji oddane zostały następujące preinstalowane aplikacje: ApkInstaller, Dopool TV, Explorer, Gmail, Kalendarz, Kalkulator, Mapy, Movie Studio, Muzyka, Palmebook oraz trzy inne programy, których nazw nie potrafię przepisać (niestety nie znam chińskiego ;)). Pozostałe możemy doinstalować obecnego sklepu Google Play. Podobnie jak z systemem, tak samo z działaniem aplikacji nie było problemów – żadna się nie zawiesiła, nie wymusiła zamknięcia, itp.
Warto zauważyć, że po dłuższej chwili korzystania z urządzeń, ich plastikowe obudowy robią się lekko ciepłe – ale nie gorące. Któryś z Czytelników Tabletowo.pl pytał czy z racji tego, że włącznik tabletu jest z tyłu przy aparacie, zdarza się, że przeszkadza w codziennym użytkowaniu i przypadkiem go wciskamy – mi coś takiego się nie zdarzało. Bliżej krawędzi jest oczko aparatu i to raczej je wyczuwa się pod palcami, trzymając tablet poziomo.
Czytanie plików PDF, nawet ważących ok. 90MB, nie jest dla tego modelu problemem. Poszczególne strony wczytują się szybko – nawet, jeśli plik wypełniony jest zarówno dużą ilością tekstu, jak i zdjęć.
Wyświetlacz
W każdej recenzji najbardziej krytycznie patrzymy właśnie na ten punkt. Ekran jest bowiem najważniejszym komponentem każdego tabletu internetowego. W przypadku tabletów Window nie można się do niczego przyczepić (poza wspomnianą wcześniej wadą w N90). Z racji tego, że oba modele oferują jednostki IPS, wyświetlany obraz bez trudu jest widoczny dla naszych towarzyszy, siedzących po lewej lub prawej naszej stronie. W obu tabletach czcionka jest ostra i czytelna za sprawą dobrze dobranej rozdzielczości: 9,7″ – 1024 x 768 pikseli oraz 7″ – 1024 x 600 pikseli. Kolory są dobrze odwzorowane, nie ma żadnych martwych pikseli ani prześwitów. oba ekrany są bardzo czułe i reagują na najlżejsze muśnięcia palca.
Aparat
Window N70 takowego nie posiada, Window N90 już tak. Szkoda tylko, że znajduje się w rogu tylnej obudowy, przez co robienie nim zdjęć jest nieco niewygodne i trzeba się nieco nagimnastykować i przyzwyczaić. Jak przystało na aparat o rozdzielczości 2 Mpix, robi dobre zdjęcia, aczkolwiek nie doskonałe. Zerknijcie poniżej na kilka przykładowych fotek zrobionych aparatem Window N90.
Oba modele posiadają kamerki do połączeń wideo – w obu przypadkach Skype działa. Ale tu również przyczepię się do miejsca, w którym znajduje się kamerka w N90. O ile w N70 oczko kamerki jest w centralnej części ramki nad wyświetlaczem, tak w N90 jest w rogu – a to, jak wspomniałam wyżej, nie jest zbyt komfortowe.
Porty, Bluetooth, WiFi
Zacznijmy od portu microUSB, który wykorzystujemy przy pomocy przejściówki na pełnowymiarowy port USB. Z sukcesem podłączyłam myszkę, klawiaturę, pendrive’a oraz czytnik kart pamięci, dystrybutor informuje również o możliwości podłączenia dysku zewnętrznego. Problem pojawiał się gdy chciałam podłączyć zewnętrzny modem 3G – ale tylko w przypadku N90 i losowo – raz działał, raz nie (wtedy nie była widoczna nawet ikonka 3G i zasięgu).
Z czytaniem kart microSD nie było żadnego problemu. Jeśli natomiast chodzi o Bluetooth (obecny wyłącznie w Window N90) – podłączyłam bezprzewodową klawiaturę oraz powysyłałam pliki multimedialne pomiędzy kilkoma urządzeniami z Androidem.
Prędkość przesyłania pliku ważącego 4,40GB między tabletami a komputerem zobaczycie na poniższych screenach:
WiFi działa stabilnie, nie zrywa połączenia. Nie ma problemów z połączeniem się z sieciami zabezpieczonymi – nawet w przypadkach, gdy hasła są długie i składają się ze znaków specjalnych.
Tethering WiFi (połączenie z HTC One X) nie stanowi dla nich (N70 i N90) żadnego problemu.
Wideo
Aby tradycji stało się zadość, na obu tabletach Window przetestowałam działanie testowych próbek wideo pochodzących z tej strony.
Próbki pobrane z tej strony działały następująco:
– Birds: płynnie,
– Hddvd: płynnie,
– Monsters: płynnie, z dźwiękiem i napisami,
– Suzumiya: płynnie, z dźwiękiem i napisami,
– Matrix: preinstalowany odtwarzacz pokazał błąd, MX Player – płynnie, z dźwiękiem,
– Harry Potter: płynnie, obie ścieżki dźwiękowe są dostępne,
– Planet: płynnie, z dźwiękiem,
– Shrinkage: płynnie, z dźwiękiem,
– Shrinkage 2: płynnie, z dźwiękiem,
– Planet 2: płynnie, z dźwiękiem.
Gry, głośniki
Dwurdzeniowy procesor, 1GB RAM i czterordzeniowy procesor graficzny Mali 400 zobowiązują. Urządzenie doskonale radziło sobie z takimi produkcjami, jak Asphalt 7, Riptide GT czy GTA 3.
W obu urządzeniach spotykamy się z bardzo niewielkimi głośnikami – w N70 jest oczywiście jeszcze mniejszy niż w N90. Skutek jest chyba jasny: bardzo cichy dźwięk, aczkolwiek, co może cieszyć, czysty.
Akumulator
Window N90 został wyposażony w akumulator o pojemności 8000 mAh, natomiast N70 – 3200 mAh, przez co czas ich pracy jest bardzo zróżnicowany. Dla większego z modeli osiągnięcie średniego czasu pracy na poziomie 7-8 godzin nie jest zbyt dużym wyzwaniem, natomiast dla mniejszego – 3-4 godzin. Obu modeli nie da się ładować przez USB. Jeszcze jedna istotna kwestia: podczas ładowania wszystko działa tak, jak należy. Wspominam o tym, bowiem często zdarza się tak, że podczas tego procesu są problemy z działaniem sprzętu czy reakcją ekranu na dotyk.
Podsumowanie
Tablety Window to bardzo ciekawe propozycje, które warto wziąć pod uwagę, jeśli zależy nam na tanim i dobrym tablecie. Oba modele oferują bardzo dobry stosunek parametrów technicznych do ceny i są jednymi z pierwszych tanich produktów z dwurdzeniowymi procesorami. Urządzenia te są wydajne, ich ekrany czułe, a akumulatory wytrzymałe. Oczywiście należy liczyć się również z mankamentami, które występują – przede wszystkim z plastikiem (nie wszystkim będzie przeszkadzał) czy niedoskonałym spasowaniu elementów obudowy – dokładniej ekranu.
Cena + rabat dla Czytelników Tabletowo.pl
Cena Window N90 II to 899 złotych, natomiast Window N70 – 649 złotych. Jeśli zdecydujecie się na zakup urządzeń do 2. września, w sklepie swiatmp4.pl otrzymacie 5% rabatu. Wystarczy podać hasło TABLETOWO.