O tym, że tablety stały się już całkiem poważnymi konkurentami dla przenośnych konsol do gier nie trzeba chyba przekonywać nikogo. W ciągu ostatnich miesięcy miałem kilka okazji do sprawdzenia, jak w takiej roli radzą sobie urządzenia z Androidem. Teraz przyszła pora na sprawdzenie możliwości oferowanych przez konkurencję.
Do naszej redakcji trafił bowiem Stratus, czyli prawdopodobnie najbardziej kompaktowy kontroler do gier współpracujący z urządzeniami działającymi pod kontrolą systemu iOS. Mimo iż akcesorium te wygląda na pierwszy rzut oka bardzo niepozornie, to jednak muszę przyznać, że zrobiło ono na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Zacznijmy jednak od początku…
BUDOWA I WYKONANIE
Jak już wcześniej wspomniałem Stratus prezentuje się początkowo dość niepozornie. Wszystkiemu winne są jego niezwykle kompaktowe wymiary (33 x 60 x 110 mm, waga 75g), przez które łatwo pomylić go z dziecięcą zabawką. Kiedy już jednak wyciągniemy kontroler z opakowania i chwycimy go w dłonie okazuje się, że jest on znacznie bardziej wygodny niż można się było spodziewać. Nie jest to wprawdzie poziom komfortu porównywalny z padami znanymi z „dużych” konsol, ale i tak sprawdza się o niebo lepiej od wirtualnych joysticków i przycisków wyświetlanych na ekranach dotykowych. Oczywiście dużo zależy tutaj od wielkości dłoni użytkownika, ale wydaje mi się, że jedynie osoby kupujące rękawice wykraczające poza normalną rozmiarówkę mogą mieć realny problem z posługiwaniem się opisywanym tu akcesorium. Teorie tą potwierdziły szybkie testy przeprowadzone podczas imprezy świątecznej, podczas których okazało się, że z obsługą kontrolera równie dobrze radził sobie ośmioletni siostrzeniec jak i postawny szwagier, chociaż ten drugi narzekał co chwilę, że „mogłoby to być odrobinę większe”.
Złego słowa nie mogę powiedzieć również o samej konstrukcji kontrolera. Zgodnie z wytycznymi dla kontrolerów MFi znajdziemy tu dwa analogowe grzybki, krzyżak, cztery przyciski przednie, cztery przyciski górne, przycisk pauzy oraz cztery diody sygnalizujące między innymi poziom naładowania i numer kontrolera (warto pamiętać o tym, że iPad może obsługiwać jednocześnie cztery urządzenia tego typu). Przyznam szczerze, że początkowo obawiałem się nieco o sposób rozłożenia joysticków (dwa obok siebie, jak w DualShock’ach), gdyż na co dzień przyzwyczajony jestem do układu znanego z X360, jednak szybko przekonałem się, że przy tak niewielkich rozmiarach rozwiązanie to sprawdza się naprawdę dobrze. Pozytywnym zaskoczeniem okazały się również cztery górne przyciski, zastępujące bumpery i triggery znane z „pełnowymiarowych” padów. Mimo iż ich rozłożenie może początkowo wydawać się nieco nieintuicyjne, to jednak w praktyce sprawdzają się one całkiem nieźle (chociaż w dużej mierze wynika to z faktu, iż gry na tablety nie wykorzystują spustów tak intensywnie jak np. Produkcje konsolowe). Warto zaznaczyć, że wszystkie przyciski są czułe na siłę nacisku, o czym napiszę szerzej w dalszej części recenzji.
Jeśli zaś chodzi o jakość wykonania akcesorium to jest ona zadowalająca, choć nie ukrywam że za taką cenę oczekiwałbym czegoś więcej. Egzemplarz który otrzymałem do testów był wykonany solidnie i ani razu nie martwiłem się, że uszkodzę go podczas użytkowania lub transportu. Pozytywne wrażenie psuła jednak przezroczysta osłona. Teoretycznie jest to genialny w swej prostocie dodatek, który umieszczony na wierzchniej stronie kontrolera chroni jego ruchome elementy przed uszkodzeniem, natomiast przyczepiony do jego spodu zwiększa grubość akcesorium zapewniając wygodniejszy chwyt. W praktyce okazało się jednak, że osłona nie chciała się dobrze trzymać ani jednej ani drugiej strony. Po tygodniu użytkowania „wyrobiła się” wprawdzie nieco, co zmniejszyło problem lecz nie wyeliminowało go całkowicie. Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że problem ten dotyczy jedynie tego konkretnego egzemplarza. Warto też dodać, że w opakowaniu z kontrolerem znajdziemy nie tylko akcesorium, kabel do ładowania i wspomnianą osłonę, ale też materiałowe etui. Ot, taka mała rzecz a cieszy.
W PRAKTYCE
Steelseries Stratus do komunikacji z iUrządzeniami wykorzystuje technologię Bluetooth. Proces podłączenia kontrolera do tabletu przebiegł bezproblemowo i nie trwał dłużej niż minutę. Parowanie urządzeń jest proste i intuicyjne, a instrukcja dołączona do akcesorium wyjaśnia wszystko krok po kroku. Mówiąc krótko: raczej nie wydaje mi się by ktokolwiek mógł mieć problemy z uruchomieniem kontrolera i poprawnym sparowaniem go z tabletem. W trakcie trwających nieco ponad dwa tygodnie testów ani razu nie zdarzyło się żeby kontroler i ipad zgubiły połączenie podczas gry.
Sprawdzanie działania kontrolera w praktyce rozpocząłem od aplikacji Game Controller Tester, pozwalającej dokładnie sprawdzić jak tablet reaguje na komunikaty wysyłane przez kontroler. Steelseries Stratus wyszedł z tej próby wzorowo. Analogowe gałki działały precyzyjnie i bez żadnych opóźnień. Krzyżak sprawiał wrażenie odrobinę mniej dokładnego, jednak nie na tyle, by w jakikolwiek sposób przeszkadzało to w normalnym użytkowaniu. Tym co zaskoczyło mnie najbardziej były jednak przyciski, a mówiąc konkretniej wspomniana wcześniej funkcja wykrywania siły nacisku. Okazuje się bowiem, że Stratus nie tylko całkiem dobrze rozpoznaje z jaką mocą wcisnęliśmy przycisk, ale też pozwala nam płynnie regulować jej poziom już po wciśnięciu. Dzięki temu zyskujemy np. możliwość delikatnego zwalniania w grach wyścigowych. Nauka kontrolowania siły z jaką wciskamy przyciski wymaga wprawdzie odrobiny wprawy, jednak funkcja ta znacznie zwiększa zakres możliwości oferowanych przez kontroler.
Dalsze testy, polegające na odpalaniu wszystkich znanych mi produkcji współpracujących z kontrolerami MFi były już więc w zasadzie formalnością. Steelseries Stratus najzwyczajniej w świecie tchnął nowe życie w dość mocno ograne już przeze mnie tytuły takie jak Asphalt 8, Fifa 15, Dungeon Hunter 4 czy World of Tanks Blitz, udowadniając tym samym, że nawet kompaktowy kontroler jest o wiele wygodniejszy niż wirtualne przyciski i joysticki. Trzeba też przyznać, że w ciągu ostatniego roku liczba gier współpracujących z kontrolerami znacznie się powiększyła. Mimo wszystko warto jednak przed zakupem upewnić się, czy interesujące nas pozycje obsługują kontrolery MFi, żeby uniknąć później przykrego zaskoczenia. W App Store nadal brakuje bowiem jakiegoś narzędzia, które pozwoliłoby samodzielnie przypisać poszczególne przyciski kontrolera do wybranych obszarów ekranu, dzięki czemu użytkownik mógłby „zmusić” akcesorium do współpracy z dowolną wybraną przez niego grą. Niestety, pod tym względem rozwiązania proponowane przez Apple przegrywają jak na razie z urządzeniami spod znaku zielonego robota.
AKUMULATOR
Pojemność akumulatora nie jest zwykle najważniejszą cechą na którą zwracamy uwagę szukając kontrolera do gier, jednak w przypadku akcesoriów dedykowanych urządzeniom mobilnym sytuacja wygląda nieco inaczej. Steelseries Stratus na szczęście może pochwalić się naprawdę przyzwoitym czasem pracy na baterii. Mimo iż producent akcesorium twierdzi, że w pełni naładowany akumulator starczy na 10 godzin gry, to jednak w praktyce zwykle wytrzymywał on nieco dłużej. Przy umiarkowanie intensywnym użytkowaniu (1-3 godzin dziennie) nie ładowałem go częściej niż raz tygodniowo. Warto też wspomnieć o tym, że cztery diody znajdujące się nad przyciskiem pauzy nie tylko pokazują poziom naładowania baterii (niestety, tylko przez kilka sekund po włączeniu, przez co sprawdzenie poziomu naładowania wymaga przerwania gry) ale też sygnalizują potrzebę naładowania w momencie, w którym energii wystarcza na mniej niż 20 minut pracy.
PODSUMOWANIE
Steelseries Stratus to kontroler który posiada naprawdę wiele zalet. Jest on kompaktowy, nieźle wykonany, działa bez zarzutu i, co najważniejsze, oferuje zaskakująco dużą jak na tak niewielkie rozmiary wygodę użytkowania. Wszystkie te pozytywne cechy równoważy jednak cena, która mimo iż uległa ostatnio znacznej obniżce i tak czyni ze Stratusa dość drogie akcesorium. Nie da się bowiem ukryć, że 279 zł to dość wysoka kwota jak na pad współpracujący jedynie z iUrządzeniami (warto jednak wspomnieć o tym, że w ofercie firmy Steelseries znajduje się również Stratus Free, kompatybilny z Androidem i Windowsem). Jeśli jednak poszukujecie kontrolera, który będziecie mogli nosić ze sobą zawsze i wszędzie, Steelseries Stratus aktualnie nie ma praktycznie żadnej konkurencji.