Recenzja SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated. Naprawdę udany tytuł nie tylko dla najmłodszych

Czy jest ktoś, kto nie zna SpongeBoba Kanciastoporego? Sympatyczna gąbka miała kilka growych adaptacji, jednak najsłynniejszą z nich było zdecydowanie Battle for Bikini Bottom. Gra doczekała się remake’u, który, o dziwo, jest świetny!

Kto ananasowy pod wodą ma dom?

Podchodziłem do Bitwy o Bikini Dolne ze sporą dozą ostrożności. Każda moja przygoda z grą na licencji filmowej lub serialowej kończyła się gigantycznym rozczarowaniem i spodziewałem się, że w tym przypadku nie będzie inaczej. Troszeczkę się pomyliłem.

Tak jak już wspomniałem, SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated jest odświeżeniem starszej gry i już w tym momencie wspomnę, że mój kontakt z pierwotnym materiałem źródłowym zakończył się na obejrzeniu kilku materiałów z rozgrywki, więc wersję Rehydrated ocenię przez pryzmat tego, jaką jest grą, a nie jak sprawuje się jako odświeżenie klasyka sprzed ponad półtorej dekady.

I właściwie już teraz mogę powiedzieć, że jest to produkcja naprawdę niezła, choć do miana bardzo dobrej trochę jej zabrakło.

SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated na poszczególne platformy: PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch oraz PC

Hmmm, przywitać się? Twarz niby znajoma.

Urocza sztampa

W przypadku tej gry fabuła… no po prostu jest. Bikini Dolne zostaje najechane przez roboty, które opanowują całe miasto i jego okolice. SpongeBob wraz z przyjaciółmi postanawia odeprzeć wrogą inwazję i w międzyczasie pomóc każdemu napotkanemu mieszkańcowi miasta.

Historia nie gra w tym przypadku roli pierwszoplanowej, ale jej śladowa ilość zostaje szybko zrekompensowana fenomenalnymi, bawiącymi do łez dialogami. W Battle for Bikini Bottom – Rehydrated gra się jak w odcinek serialu animowanego, a rozmowy między bohaterami brzmią bardzo znajomo i nie brakuje im uroku rodem z oryginalnych kreskówek.

Poczucie humoru w grze bywa do bólu autoironiczne i momentami wręcz abstrakcyjnie losowe, ale jest to właśnie tego typu humor, który zagwarantował serialowi rzeszę fanów zarówno wśród młodszych, jak i dużo starszych widzów.

Ilość zabawnych gagów jest bardziej niż satysfakcjonująca, a ich jakość nie pozostawia wiele do życzenia. Gra świetnie adaptuje serial i czerpie garściami z tego, co mogli ujrzeć fani kreskówki. Twórcy chętnie raczą gracza licznymi odniesieniami do odcinków bajki od Nickelodeon, co jest niewątpliwą zaletą, choć nawet osoba zapoznana z telewizyjnymi przygodami SpongeBoba jedynie pobieżnie powinna wyłapać sporo ciekawostek.

Klasyczna rozgrywka w równie klasycznym wydaniu

Bitwa o Bikini Dolne jest platformówką 3D, która bazuje na rozwiązywaniu prostych zagadek logicznych, walce z raczej mało wymagającymi przeciwnikami i zbieraniu kilku rodzajów przedmiotów, które pomagają odblokować przejścia do kolejnych poziomów. Świat gry został zrealizowany w sposób półotwarty i w dowolnym momencie możemy przenieść się do odblokowanej wcześniej lokacji, aby pozbierać pominięte wcześniej przedmioty. Miłośnicy platynowania gier będą zachwyceni.

W trybie jednoosobowym pod kontrolę gracza została oddana trójka najbardziej charakterystycznych postaci z całego serialu: SpongeBob, Patryk i Sandy. Każdy z bohaterów ma zestaw unikalnych umiejętności, które przydają się w określonych sytuacjach i dość często będziemy zmuszeni rotować pomiędzy postaciami, choć mechanika ta została zaimplementowana z odpowiednim wyczuciem i nie powoduje frustracji.

Lwia część zagadek kręci się właśnie wokół specyficznych umiejętności kreskówkowych bohaterów. W ten sposób w przypadku zadania wymagającego rzucenia skrzyneczką w oddalony przycisk najlepszym wyborem będzie Patryk, SpongeBob świetnie poradzi sobie z aktywacją wyżej położonych przełączników, a Sandy bez problemu pokona większą przepaść i dostanie się w trudno dostępne miejsce.

Choć w większości zagadki są naprawdę pomysłowe, to niektóre z nich wręcz biją po oczach archaicznością i polegają bardziej na marnowaniu swojego czasu poprzez bardzo liczne stosowanie metody prób i błędów. Na szczęście tego typu frustrujących łamigłówek jest w grze stosunkowo niewiele i ich obecność wynagradza reszta rozgrywki.

Złote łopatki to chyba najbardziej użyteczne przedmioty, jakie przyjdzie nam zebrać.

Również walka z przeciwnikami ma swoje mocne i słabe strony. O ile rodzajów wrogów jest naprawdę dużo, tak tylko nieliczni z nich stanowią jakikolwiek problem i nawet najmłodsi gracze raczej nie uświadczą w tym przypadku większego wyzwania. Przeciwnicy służą tu za drobne, natrętne pchełki, które mają jedynie odwracać uwagę gracza od zagadek i nieco spowolnić go w drodze po złote łopatki.

Dużo lepiej prezentują się pomysłowe starcia z bossami, które choć nadal nie są specjalnie wymagające, to stanowią sympatyczną odskocznię od przemierzania całkiem rozległych plansz i niekiedy same są zestawem prostych zagadek. Żaden z potężniejszych napotkanych przez nas wrogów nie funkcjonuje w ten sam czy nawet podobny sposób i każda walka stanowi zupełnie odrębne od reszty gry, choć w większości przypadków całkiem proste wyzwanie.

Trzon gry mimo wszystko stanowią elementy platformowe i widać to właściwie od początku rozgrywki. Pokonywanie niekiedy skomplikowanych przestrzeni sprawia sporo frajdy i jest szalenie wciągające. Ulokowanie niektórych znajdziek potrafi postawić przed graczem niemałe wyzwanie, jednak jest to jak najbardziej pozytywny aspekt gry. Projekt poziomów jest naprawdę świetny, a odwiedzane przez nas lokacje są różnorodne i emanują nawiązaniami do serialu

Nie pochwalę za to tego, jak postacie radzą sobie z poruszaniem się po niektórych powierzchniach i wskakiwaniem na poszczególne obiekty. Tor lotu bywa naprawdę okropnie ciężko wyczuwalny, przez co zdarzało mi się cofnąć do punktu kontrolnego nie przez własny błąd, a nieprzewidywalne poruszanie się kierowanego przeze mnie bohatera. Niby nie jest to całkowicie rujnująca rozgrywkę wada, ale mimo wszystko dość znacząca. Sprawne pokonywanie poziomów to podstawa każdej platformówki.

SpongeBob brzmiący dokładnie tak, jak powinien

Jedną z cech wyróżniających SpongeBoba Kanciastoportego jest fenomenalny polski dubbing. W egranizacji kreskówki nie wypada on ani trochę gorzej.

Jestem niemalże pewien, że obsada aktorów dubbingowych w grze jest identyczna jak w serialu i to naprawdę słychać. Każda postać zachowała swój kreskówkowy charakter i – tak jak wspomniałem wcześniej – całość doświadcza się jak długi, prawie dziesięciogodzinny odcinek serialu.

To bardzo, ale to bardzo dobrze, że wydawca gry zdawał sobie sprawę z tego jak kultowy w naszym kraju jest dubbing oryginału i przeznaczył na niego odpowiednią ilość środków. Efekt końcowy jest bardziej niż zadowalający.

Nieco gorzej, choć i tak nieźle, wypada muzyka przygrywająca w tle. Raczej nie ma tu zapadających w pamięć czy specjalnie chwytliwych kawałków, ale nie można też powiedzieć, żeby którykolwiek utwór był irytujący czy nieprzyjemny. Ścieżka muzyczna wypada po prostu okej, ale bez większego efektu „wow”.

Mogłoby być ładniej i płynniej

Battle for Bikini Bottom wygląda tylko w porządku. Widać, że twórcy postawili na czytelność, za co nie można ich karcić – to w końcu gra skierowana do młodszych odbiorców.

Oczywiście domyślam się, że przełożenie rysunkowej oprawy znanej z serialu na grafikę 3D jest bardzo trudnym wyzwaniem dla artystów, ale w tym przypadku nie o wierność oryginałowi mi chodzi, bo jest ona bardzo dobra. Bitwa o Bikini Dolne nie jest produkcją specjalnie ładną, ale nie jest ona też wybitnie brzydka.

W grze możemy ujrzeć kilka całkiem ładnych widoczków, jednak na dłuższą metę jedyną większą kosmetyczną zaletą odwiedzanych lokacji jest ich różnorodność zarówno pod względem budowy, jak i kolorystyki.

Choć stara-nowa przygoda SpongeBoba nie należy do najpiękniejszych, to nie rekompensuje tego w działaniu. Dość często zdarzały mi się spadki płynności, które nie zawsze wynikały z ogromnego chaosu rozgrywającego się na ekranie.

Battle for Bikini Bottom – Rehydrated potrzebuje trochę optymalizacji, a przynajmniej w przypadku PlayStation 4.

Świetna adaptacja, niezła gra i nie najgorsze widowisko

Choć SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated nie jest niczym odkrywczym pod względem rozgrywki ani tym bardziej oprawy audiowizualnej, to przy okazji nie jest też specjalnie rozczarowujące. Zdecydowana większość aspektów gry została zrealizowana przynajmniej w zadowalającym stopniu.

To przyzwoita produkcja dla młodszych graczy i to oni będą mieli największą frajdę z przemierzania znanych z kreskówki lokacji. Nie oznacza to, że starszy odbiorca musi omijać grę szerokim łukiem – wręcz przeciwnie.

Satysfakcjonująca i stosunkowo prosta rozgrywka, idąc w parze z abstrakcyjnym i fenomenalnym humorem zawartym w dialogach i smaczkach porozrzucanych po mapach, tworzy błogo relaksującą mieszankę. Jeśli szukasz niewymagającej, ale wciągającej rozgrywki, to zdecydowanie jest to gra dla Ciebie.

Szkoda, że strona techniczna produkcji została troszkę pokpiona. Nieco bardziej podrasowana grafika, dopracowanie fizyki postaci i lepsza optymalizacja bardzo pozytywnie wpłynęłyby na odbiór gry.

Pomimo wszystko SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated jest udaną platformówką i jeśli nie macie w co grać ze swoją pociechą albo potrzebujecie prostej i przyjemniej rozrywki, to jest ona warta polecenia.

Recenzja dotyczy trybu jednoosobowego gry w wersji na standardowe PlayStation 4.

SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated na poszczególne platformy: PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch oraz PC

Recenzja SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom – Rehydrated. Naprawdę udany tytuł nie tylko dla najmłodszych
Wnioski
Remake powstałej w 2003 roku platformówki z sympatyczną żółtą gąbką w roli głównej to całkiem udana, choć nie pozbawiona wad produkcja. Zdecydowanie nie jest to gra, która podbije rynek, ale stanowi bardzo przyjemną i niezobowiązującą odskocznię od dużych produkcji.
Rozgrywka
8
Grafika
7.5
Dźwięk
8.5
Jakość wykonania
8
Fabuła
7
Pomysłowość i wartość artystyczna
7
Ocena użytkownika1 głos
7.8
Zalety
Fantastyczny polski dubbing
Cudowne poczucie humoru
Przyjemna rozgrywka
Całkiem sporo różnorodnej treści
Liczne nawiązania do serialu
Wady
Problemy z płynnością
Błędy
Kilka frustrujących zagadek
7.7
Ocena
Exit mobile version