Recenzja Samsunga Galaxy Note 3 to jedna z najbardziej przez Was wyczekiwanych. Tym bardziej przepraszam Was za to, że musieliście na nią aż tyle czekać.
_
Samsung Galaxy Note 3 to trzecia już generacja tabletofonu koreańskiego koncernu. Od poprzednich różni się przede wszystkim materiałami, z których został wykonany, przekątną ekranu, która znów uległa zwiększeniu oraz dodaniem wielu ciekawych funkcji w interfejsie, dzięki którym w pełni możemy wykorzystać rysik S Pen.
Wideorecenzja Samsunga Galaxy Note 3:
Przyjrzyjmy się jego parametrom technicznym:
– ekran 5,7″ 1920 x 1080 pikseli, AMOLED, 16M,
– czterordzeniowy Qualcomm Snapdragon 800 2,3 GHz,
– Android 4.4 KitKat,
– 3GB RAM,
– 32GB pamięci wewnętrznej (26GB pamięci dostępnej dla użytkownika),
– 4G LTE (800 / 850 / 900 / 1 800 / 2 100 / 2 600 MHz), 3G HSPA+ (850 / 900 / 1 900 / 2 100 MHz),
– Bluetooth 4.0,
– WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, WiFi Direct,
– DLNA,
– NFC,
– GPS z Glonass,
– port microUSB 3.0, MHL 2.0,
– 3.5 mm jack audio,
– slot kart microSD,
– aparat 13 Mpix,
– kamerka 2 Mpix,
– przyspieszeniomierz, czujnik geomagnetyczny, żyroskopowy, czujnik oświetlenia RGB, barometryczny, zbliżeniowy oraz czujnik gestów, czujnik temperatury i wilgotności, czujnik wnętrz,
– akumulator 3200 mAh,
– wymiary: 151,2 x 79,2 x 8,3 mm,
– waga: 168 g.
Zanim jednak przejdziemy do samego urządzenia, ważna kwestia dotycząca wersji regionalnych. Informację znajdziemy na prawym boku pudełka. Mowa o komunikacie, z którego dowiadujemy się, że dany egzemplarz współpracuje jedynie z kartami SIM pochodzącymi od operatorów z Europy.
W sztywnym pudełku znajdziemy różnego rodzaju papierki, z których najbardziej powinna nas interesować instrukcja obsługi i – jeśli Galaxy Note 3 jest pierwszym tabletofonem Samsunga, z którym mamy do czynienia, również podręcznik zawierający kluczowe funkcje urządzenia. Oprócz niewielkiej ilości makulatury mamy do czynienia z kablem USB, przejściówką sieciową do ładowania, ze słuchawkami dokanałowymi, dwoma zapasowymi zestawami silikonowych nakładek na słuchawki oraz pięcioma zapasowymi wkładami rysika wraz ze szczypcami umożliwiającymi ich wymianę.
Porty, złącza
Obudowa urządzenia, wbrew pozorom, nie została wykonane ze skóry. Mamy tu jedynie do czynienia z tworzywem sztucznym, które zostało pokryte materiałem imitującym skórę. Jak się dowiedziałam podczas targów IFA 2013 w Berlinie, ma on być rzekomo bardziej wytrzymały od skóry i bardziej odporny na przetarcia. W rzeczywistości bardzo lubi zbierać brud – oprócz tego nie mam do zastosowanego materiału żadnych zastrzeżeń. Te pojawiają się, gdy bliżej przyjrzymy się miejscu, w którym umieszczony został obiektyw aparatu o rozdzielczości 13 Mpix oraz diody doświetlającej – tu widać przetarcia ledwie po kilku tygodniach intensywnego użytkowania.
Żeby do smartfona włożyć kartę SIM i kartę pamięci, należy zdjąć obudowę. Nie jest to zbyt wielką filozofią, pod warunkiem oczywiście, że ma się dość długie paznokcie ;) Pod obudową znalazło się miejsce dla slotów: kart microSIM i microSD, a także dla akumulatora o pojemności 3200 mAh.
Prawa krawędź skrywa w sobie włącznik, służący również do usypiania oraz jeden z dwóch mikrofonów redukujących szumy otoczenia – drugi jest na górnej krawędzi przy 3,5 mm jacku audio. Na dole umieszczono port microUSB 3.0, głośnik, który często, trzymając produkt w pozycji poziomej, czyli podczas grania lub oglądania wideo, zdarza nam się zasłaniać, zagłuszając tym samym wydobywający się z nich dźwięk, a także otwór, w który chowa się rysik S Pen. Na lewej krawędzi modelu umieszczone zostały przyciski do regulacji głośności, z kolei na górnej – wspomniany 3,5 mm jack audio oraz port podczerwieni.
Z przodu do naszej dyspozycji został oddany wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 5,7″ Full HD, otoczony bardzo cienki ramkami, nad nim – powiadamiająca dioda LED, głośnik do rozmów, a także wszelkiego rodzaju czujniki: zbliżeniowy, światła i gestów oraz kamerka do połączeń wideo. Pod ekranem widoczny jest jeden fizyczny przycisk Home, obok którego umieszczone zostały dwa inne, dotykowe, które wreszcie można używać za pomocą rysika S Pen (w poprzednich dwóch generacjach nie było takiej możliwości). Są to: menu oraz wstecz. Żeby nie było wątpliwości: reagują również na dotyk palca.
Skoro już o przyciskach mowa, trzeba zauważyć, że każdy z nich spełnia dwie role. Oprócz pierwszorzędnej, którą aktywuje się po krótkim kliknięciu (bądź wciśnięciu w przypadku Home), mamy tu dostęp do funkcji uruchamianych poprzez dłuższe przytrzymanie. I tak:
– przycisk lewy: przechodzi do ustawień (menu), a przy dłuższym przytrzymani do aplikacji S Szukacz,
– przycisk środkowy: Home oraz wielozadaniowość,
– przycisk prawy: wstecz oraz pasek narzędziowy wielu okien.
Samsung Galaxy Note 3 wykonany jest z bardzo dobrego jakościowo plastiku. Nie zmienia to jednak faktu, że jest podatny na wszelkiego rodzaju czynniki zewnętrzne i nawet lekki upadek z niewielkiej wysokości (którego niestety doświadczyłam…) powoduje pojawienie się na jego rogach znacznych śladów użytkowania, czyli niczego innego, jak niewielkich wgnieceń, które znacznie wpływają na estetyczny wygląd modelu.
Działanie, oprogramowanie
Czterordzeniowy procesor z 3GB RAM to świetne połączenie, które idealnie sprawdza się w Galaxy Note 3. Tabletofon działa szybko i wydajnie – po kilku tygodniach intensywnych testów naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić.
Przechodzenie pomiędzy poszczególnymi ekranami domowymi jest błyskawiczne, podobnie jak otwieranie kolejnych aplikacji. Co więcej, granie w bardziej wymagające tytuły jest czystą przyjemnością. Bez żadnych problemów na Galaxy Note 3 odpalimy takie tytuły, jak np. GTA 3, Real Racing 3 i wiele innych. Niestety, jest też pewien mankament – podczas dłuższego intensywnego użytkowania produktu, jego plecki stają się wyraźnie ciepłe.
Co ważne, podczas korzystania z Galaxy Note 3 zapomniałam w ogóle o konieczności zabijania procesów działających w tle. Po dłuższym czasie okazywało się, że po wejściu w menadżera uruchomionych aplikacji jest nawet kilkanaście. A sprzęt dalej działa szybko jak rakieta! Imponujący jest również czas odblokowywania się produktu – a po aktualizacji do Androida 4.4 KitKat jeszcze przyśpieszył.
A propos owej aktualizacji do Androida 4.4 KitKat… Jak sprzęt sprawuje się po niej?
Traf chciał, że po wielu tygodniach intensywnych testów Samsunga Galaxy Note 3, koreański koncern zaczął udostępnianie najnowszej wersji systemu, Androida 4.4 KitKat, właśnie od Polski. Fakt ten bardzo mnie ucieszył – zwłaszcza, że miałam okazję zobaczyć jak wpłynęła ona na działanie urządzenia.
Producenci zarzekają się przy każdej aktualizacji, że wprowadza ona optymalizację systemu, która ma pozytywnie wpłynąć na wydajność urządzenia. Nie powiem, że tak nie jest w przypadku Galaxy Note 3. Ale, niestety, w przypadku egzemplarza testowego zauważyłam wiele systemowych niedociągnięć. Z góry zaznaczam, że opisane niżej problemy występowały w testowym egzemplarzu – nie wiem czy pozostali użytkownicy sprzętu odnotowują podobne.
Pierwsza i chyba najbardziej irytująca rzecz – po otrzymaniu wiadomości (czy to SMS, czy na Facebooku) i przejściu do niej bezpośrednio z ekranu blokady, przez pierwszych kilka sekund nie mogłam nic napisać. Mimo tego, że oczywiście klikałam poszczególne klawisze na ekranie, tekst nie pojawiał się w okienku. Strasznie irtyujące, zwłaszcza, gdy zależy nam na czasie.
Aktualizacja zmieniła kolor wyświetlanych ikonek na pasku systemowym. Tym samym ikonka akumulatora nie jest już zielona, a biała, nieodebrane połączenie sygnalizowane jest białą słuchawką i wszystkie inne ikonki są białe – osobiście wolę kolorowe ikonki.
Po podłączeniu telefonu do ładowarki, przy wyłączonym ekranie, cały czas powinniśmy być informowani o procesie ładowania przez czerwoną diodkę świecącą nad ekranem (po lewej stronie). Niestety, po aktualizacji czasem nie działa to tak, jak trzeba.
Najnowsza aktualizacja wprowadziła pojawienie się ikony aparatu na ekranie blokady, dzięki czemu jednym ruchem możemy uruchomić aparat. To przydatna możliwość zwłaszcza, że funkcja ta działa błyskawicznie, dzięki czemu bez problemu w dosłownie chwilę możemy uchwycić np. rejestrację uciekającego samochodu z miejsca wypadku (naoglądałam się za dużo Castle’a ;)).
W przypadku egzemplarza, który miałam w rękach, po aktualizacji o wiele lepiej działa inteligentny alarm. Wcześniej kilka razy zdarzyło się, że mimo ustawionego alarmu ten się w ogóle nie włączał. Całe szczęście, że budziłam się zawsze przed nim. Odkąd sprzęt został zaktualizowany do KitKata, podobnego problemu nie uświadczyłam.
Jeśli macie inne doświadczenia z SGN 3 po aktualizacji do Androida 4.4 – chętnie przeczytam w komentarzach.
Dodatki systemowe, czujniki, rysik S Pen
Oczywiście najbardziej istotne w przypadku Galaxy Note 3 nie są papierowe parametry techniczne, które przekładają się na świetne działanie urządzenia czy to, z jakich materiałów został wykonany. Kluczem do jego sukcesu jest rysik i możliwości, które wraz z nim otrzymujemy. Samego stylusa używa się bardzo wygodnie, głównie dzięki kompaktowym rozmiarom i przyciskowi umieszczonemu w jego dolnej części. Dłuższe przyciśnięcie owego przycisku i dotknięcie ekranu powoduje przechwycenie ekranu, z kolei przytrzymanie przycisku i dwukrotne dotknięcie wyświetlacza uruchamia szybką notatkę – czyli nic się nie zmieniło.
Po wyciągnięciu rysika z wnęki możemy ustawić, by pojawiało się menu S Pen (Air Command) z pięcioma możliwościami do wyboru (to samo możemy uzyskać przez kliknięcie przycisku na rysiku i przytrzymanie go w niewielkiej odległości od ekranu). Są to: notatka z akcji (pojawia się małe okno – wywołujemy je również przez przytrzymanie przycisku rysika i dwukrotne stuknięcie nim w ekran), album z wycinkami (obrysuj rysikiem obszar, aby pobrać do do albumu -> to samo można uzyskać przez przyciśniecie rysika i obrysowanie ekranu), pisanie po ekranie (robi screena – dłuższe przytrzymanie rysika), S Szukacz, okno rysika.
A to tylko kropla w morzu możliwości oferowanych przez oprogramowanie Galaxy Note 3. Nie można pominąć takich funkcji, jak sterowanie urządzeniem przesuwając ręką nad przednim czujnikiem (w moim przypadku najczęściej korzystałam z szybkiego podglądu godziny i powiadomień, które uruchamia się poprzez przytrzymanie palca nad czujnikiem), Air View czyli wyświetlania przydatnych informacji umieszczając rysik lub palec nad ekranem – zwłaszcza w wiadomościach i galerii, obsługa ruchów dłoni i samego urządzenia, a także korzystanie z dwóch aplikacji w dwóch różnych oknach w jednym czasie. Do tego możliwość zatrzymywania filmu, gdy nie patrzymy na ekran czy przewijania treści na stronach internetowych za pomocą gałek ocznych. Brzmi świetnie? Tak samo działa… Oczywiście trzeba pamiętać, że im więcej dodatkowych funkcji mamy włączonych, tym bardziej jesteśmy podatni na szybsze rozładowywanie akumulatora.
Bateria
A skoro już o nim mowa. Akumulator produktu pokazał się z bardzo dobrej strony. Umożliwia bowiem ładowanie go średnio co dwa dni, biorąc pod uwagę średnio-intensywne użytkowanie. To dużo, zwłaszcza patrząc na parametry techniczne modelu oraz oferowane możliwości. No i rewelacyjny ekran, do którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń co do jakości wyświetlanego obrazu (standard – jak to w Super AMOLED-ach bywa), jak i do jego reakcji na dotyk. Ekran oferuje świetne kąty widzenia, bardzo szczegółową grafikę w grach (zwłaszcza tych wymagających) oraz dobrze odwzorowane i nasycone kolory.
Jeśli tabletofon wykorzystujemy bardziej, o podłączenie do prądu będzie wołał już po dniu użytkowania, co obecnie stało się normą (albo zmorą…).
Warto wspomnieć, że ładowanie urządzenia trwa nieco ponad dwie godziny. Co ważne, można je ładować również przez port USB komputera.
Istotne szczegóły
Samsung Galaxy Note 3, poza bezproblemowym działaniem i świetnym wyświetlaczem, zyskał moją sympatię głównie dzięki szczegółom. Przede wszystkim dzięki diodzie powiadamiającej, która – w zależności od koloru – informuje o tym, jakie czeka na mnie powiadomienie. Jeśli jest zielona – nieodebrane połączenie lub SMS, jeśli niebieska – wiadomość na Facebooku, jeśli czerwona – sprzęt jest ładowany. Mała rzecz, a cieszy. Ba! Po powrocie do mojego Padfone’a 2 nie mogę się przyzwyczaić, że tu nie ma diody…
Bardzo, ale to bardzo, uwielbiam Galaxy Note 3 za jego świetny słownik. Ten, podczas korzystania z urządzenia, śledzi język, którego używamy i „uczy się” go, dając trafne podpowiedzi podczas pisania kolejnych wiadomości. Świetnie działa. I, podobnie jak dioda, przyzwyczaja. Co więcej, sama klawiatura jest bardzo wygodna. Niech świadczy o tym fakt, że wielokrotnie zdarzyło mi się pisać na nim newsy i wstawiać przez aplikację WordPressa na Tabletowo.
Bardzo spodobała mi się funkcja, dzięki której w każdym momencie podczas korzystania z notatek mogę odręcznie wpisać czyjś numer telefonu i szybko wprowadzić do kontaktów lub napisać adres strony internetowej i po chwili automatycznie do niej przejść.
WiFi nie łączy się z sieciami, które mają za słaby sygnał, o czym informuje nas odpowiedni komunikat. A ten (sygnał, nie komunikat ;)), w warunkach testowych (czyli standardowych) był przyzwoity: metr od routera: -37 dB, 10 metrów: -70 dB.
Pożyteczna jest również możliwość szybkiego przejścia do rozmowy z danym użytkownikiem widocznym na liście kontaktów lub do wiadomości tekstowej. Wystarczy przesunąć palcem od lewej do prawej by do niego zadzwonić lub od prawej do lewej – by napisać SMS-a.
Jeśli ktoś jest zainteresowany podłączeniem do Galaxy Note 3 akcesoriów peryferyjnych przez oferowany port USB 3.0 – nie będzie zawiedziony. Udało mi się nawiązać współpracę z myszką, klawiaturą oraz pendrivem.
O wiadomościach tekstowych już było, czas na rozmowy głosowe. Do ich jakości nie można mieć żadnych zastrzeżeń – rozmowy są czyste, głos rozmówcy dobrze słyszalny. Po jakimś czasie doszłam jednak do wniosku, że 5,7-calowy Note jest za duży, by trzymać go przy uchu, przez co zdecydowanie częściej korzystałam ze słuchawki Bluetooth.
Aparat
Aparat 13 Mpix bardzo dobrze radzi sobie ze zdjęciami robionymi w dobrych warunkach oświetleniowych, czyli… w dzień. Gdy przychodzi zmrok, ewentualnie jesteśmy w ciemnym pomieszczeniu, jest dużo gorzej. Nieco przykładów znajdziecie poniżej.
Test pamięci systemowej (AndroBench dla 64/64 MB):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 88,92 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 21,44 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 9,64 MB/s, 2468.43 IOPS(4K)
– szybkość losowego zapisu danych: 1,41 MB/s, 361.43 IOPS(4K)
Benchmarki
CF Bench: 36904, 30255, 32914
Quadrant: 23254
An3DBench: 7979
An3DBenchXL: 44931
NenaMark1: 60,3
NenaMark2: 60,5
3DMark:
– Unlimited Score: 19298
Podsumowując…
Trudno znaleźć wady tego urządzenia. Jeśli koniecznie chcemy się czegoś przyczepić, oczywiście poza dużym wyświetlaczem oraz ceną, co nie każdemu będzie odpowiadało, będziemy musieli się dość szczegółowo przyjrzeć jego możliwościom. I z pewnością dla każdego wadą będzie coś innego, ale nie na tyle istotnego, by skreślić go z listy topowych smartfonów, w których posiadaniu chcielibyśmy się znaleźć.
Jest to bowiem świetnie wykonany i działający sprzęt z doskonałym wyświetlaczem, rewelacyjnym rysikiem S Pen, który oferuje wiele możliwości i ponadprzeciętnym akumulatorem, który może się pochwalić zaskakująco dobrym czasem pracy. Do tego dochodzi LTE, GPS, Bluetooth, lekkość i niewielka grubość. Czego chcieć więcej?
Mimo wszystko Samsung Galaxy Note 3 nie jest sprzętem dla każdego. Nie każdy przecież potrzebuje urządzenia z tak dużym ekranem… Ale jeśli nad takowym się zastanawiacie, koło Galaxy Note 3 nie możecie przejść obojętnie.
Mi osobiście trudno było się rozstać z Samsungiem Galaxy Note 3, a jego 5,7-calowy ekran, który początkowo wydawał mi się strasznie wielki, stał się dla mnie po kilku tygodniach jego wielką zaletą. Wierzcie mi, przesiadka na smartfona z ekranem o cal mniejszym była bolesna…
Plusy:
– rysik S Pen, oferowane aplikacje i funkcje wykorzystujące jego możliwości,
– świetny wyświetlacz,
– czas pracy akumulatora,
– wydajność i szybkość działania,
– najnowsza wersja systemu operacyjnego,
– dioda powiadamiająca zmieniająca kolor w zależności od powiadomienia,
– doskonały słownik w wiadomościach i wygodna klawiatura,
– port microUSB 3.0,
– początkowa jakość wykonania.
Minusy:
– materiały imitujące high-end, które z czasem tracą na swoim wyglądzie,
– jakość zdjęć po zmroku,
– średniej jakości głośnik,
– występujące problemy po aktualizacji do Androida 4.4 (w egzemplarzu testowym),
– blokada regionalna.
Cena: ok. 2100 złotych
_
Jeśli macie jakieś pytania – śmiało.