Zaczynając testy Samsunga Galaxy A6 byłem nie do końca przekonany do tego smartfona. Było tak głównie przez wygórowaną cenę, która wtedy wynosiła około 1500 złotych. Teraz urządzenie jest o kilka stówek tańsze, przez co jego ogólna ocena w moich oczach uległa zmianie. Jak smartfon sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Czy faktycznie warto go kupić? A może lepiej zainteresować się innym sprzętem? Na te (i nie tylko) pytania odpowiem w poniższej recenzji.
Specyfikacja techniczna Samsung Galaxy A6:
- ekran 5,6 cali, Super AMOLED, 720 x 1480 pikseli, 294 ppi, proporcje 18,5:9,
- ośmiordzeniowy procesor Samsung Exynos 7870 z grafiką Mali-T830,
- 3 GB RAM,
- 32 GB pamięci wewnętrznej,
- slot na karty microSD (do 256 GB),
- dual SIM,
- WiFi 802.11 a/b/g/n,
- 4G LTE,
- Bluetooth 4.2,
- NFC,
- GPS z A-GPS, GLONASS,
- aparat główny 16 Mpix (f/1.7),
- kamerka 16 Mpix (f/1,9),
- czytnik linii papilarnych,
- 3,5 mm jack audio,
- port microUSB,
- akcelerometr, żyroskop,
- system operacyjny Android 8.0 Oreo z Samsung Experience 9.0,
- akumulator o pojemności 3000 mAh,
- wymiary: 149,9 x 70,8 x 7,7 mm,
- waga: 162 gramów.
Cena w momencie publikacji: około 1150 złotych.
WIDEORECENZJA
OBUDOWA
Samsung Galaxy A6 prawie niczym się nie różni od większego brata z plusem przy nazwie (recenzję Galaxy A6+ znajdziecie w tym miejscu). Główną różnicą jest obecność pojedynczego (zamiast podwójnego) aparatu głównego.
Smartfon jest wykonany w większości z metalu całkiem niezłej jakości. Nic nie trzeszczy, nie ugina się, a ponadto na obudowie prawie w ogóle nie widać zabrudzeń, nie pojawiły się też żadne rysy. Front natomiast jest pokryty szkłem, nie znalazłem jednak informacji, jakim dokładnie. Z innych materiałów użytych do stworzenia obudowy znajdziemy jeszcze dwie wstawki z tworzywa sztucznego – są one umieszczone od góry i dołu tylnej pokrywy.
Na tyle umieszczono jeszcze wspomniany pojedynczy aparat główny, a pod nim, na jednej szklanej wstawce, lekko zagłębiony skaner linii papilarnych. Oprócz tego znajdziemy jedną diodę doświetlającą, wytłoczone logo Samsung oraz kilka symboli i znaków towarowych.
Od dołu swoje miejsce znalazło złącze do ładowania urządzenia – microUSB. Szkoda, że nie jest to USB typu C – szczególnie biorąc pod uwagę, że jest to dość nowy sprzęt. Poza tym umieszczono tu jeszcze gniazdo słuchawkowe oraz mikrofon. Na górnej krawędzi nie znajdziemy już żadnych dodatków.
Na prawym boku umieszczony został klawisz zasilania, a nad nim – głośnik multimedialny. Gra on całkiem nieźle, mimo, że nie nadmiernie głośno. Muzyka jest wyraźna, bez szumów i trzasków i do zwyczajnego codziennego użytkowania powinno to wystarczyć. Bardziej wymagający użytkownicy może nie będą do końca zadowoleni, ale też nie ma co spodziewać się jakichś cudów po średniopółkowcu.
Po lewej stronie producent zamontował klawisze głośności oraz dwie tacki. Na pierwszej z nich możemy umieścić kartę microSD oraz nanoSIM, a na drugiej – jeszcze jedna nanoSIM. Bardzo cieszy mnie, że producent nie „upchał” tutaj slotu hybrydowego, zastosowane rozwiązanie jest dużo praktyczniejsze.
Na froncie, przede wszystkim, w oczy rzuca się wyświetlacz o przekątnej 5,6 cala i rozdzielczości 720 x 1480 pikseli. Przekłada się to na zagęszczenie na poziomie 294 punktów na cal i proporcje 18,5:9. Ekran jest wykonany w technologii Super AMOLED, przez co charakteryzuje się ładnymi, dobrze nasyconymi kolorami oraz świetnymi kątami widzenia. Pozytywnie zaskakuje jasność maksymalna, która pozwala na dość komfortową pracę z urządzeniem nawet w bardziej słoneczne dni. Ekran może jednak być też na tyle ciemny, że nie oślepi nas w środku nocy. Jedynie mam wrażenie, że biel i czerń mogłyby być lepiej odwzorowane.
Nad ekranem umieszczono głośnik do rozmów, kamerkę do selfie, kilka czujników oraz diodę doświetlającą. Niestety nie znajdziemy tu diody powiadomień. W przypadku Galaxy A6+ zostało to w jakiś sposób zrekompensowane funkcją Always on Display, w tym modelu takiej opcji nie mamy. Pod wyświetlaczem nie umieszczono już żadnych dodatków, a klawisze funkcyjne są wirtualne, widoczne od dołu ekranu.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie. Oprogramowanie. Skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie
SYSTEM
Samsung Galaxy A6 działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android w wersji 8.0 Oreo. Jest ona wzbogacona nakładką Samsung Experience 9.0, która jest taka sama, jak w przypadku flagowców Koreańczyków. Przynajmniej pod względem wizualnym, bo sporo funkcji znanych z topowych urządzeń tutaj nie znajdziemy.
Jeśli jednak nie do końca przekonuje nas narzucony przez Samsunga wygląd systemu, to w prosty sposób możemy go zmienić. Producent zainstalował tu aplikację motywów, w której możemy nieco dostosować nakładkę, poprzez wybranie własnych tapet czy ikon.
Z innych opcji personalizacji możemy skorzystać z wyboru stylu ekranu głównego, czyli czy wszystkie aplikacje są porozrzucane po pulpitach, czy schowane na liście aplikacji. Możemy również włączyć lub wyłączyć klawisz wszystkich aplikacji oraz wybrać rozmiar siatki ikon (dostępne są 4×5, 4×6, 5×5 oraz 5×6).
W systemie nie zabrakło filtra światła niebieskiego, który jest uruchamiany zarówno automatycznie po ustaleniu harmonogramu, jak i ręcznie. Możemy sterować intensywnością tego filtra tak, żeby dostosować ekran do swoich preferencji.
Mamy też możliwość zmiany trybu ekranu. Są to: wyświetlacz w trybie adaptacyjnym, kino AMOLED, zdjęcie AMOLED oraz podstawowy. Pozwala to na zmianę intensywności kolorów wyświetlanych obrazów. Gdybyśmy chcieli jednak dostosować jeszcze więcej, to jest też opcja zmiany balansu koloru (czy ma być bardziej zimny czy ciepły).
Przydatną funkcją jest też tryb obsługi jedną ręką. Możemy zmniejszyć cały interfejs systemu do stanowczo mniejszego okienka, co przydaje się w sytuacjach, gdy chcemy coś na szybko zrobić mając wolną tylko jedną rękę. Tryb ten możemy uruchomić na dwa sposoby: korzystając z gestu przesunięcia od prawej lub lewej dolnej krawędzi w stronę środka, albo klikając trzy razy klawisz home.
W ustawieniach znajdziemy też całą zakładkę nazwaną jako konserwowanie urządzenia. Znajdziemy tam opcje, takie jak optymalizacja baterii i pamięci RAM, a także skanowanie w poszukiwaniu wirusów oraz czyszczenie zbędnych plików z pamięci urządzenia.
Jak już jesteśmy przy tym to warto powiedzieć, że w smartfonie umieszczono 32 GB pamięci wbudowanej, z czego około 21 GB jest fizycznie dostępne dla użytkownika. Pamięć tą możemy jednak rozszerzyć przy pomocy kart microSD (obsługiwane jest maksymalnie 256 GB).
Samsung dodaje również kilka preinstalowanych aplikacji. Są to: Samsung Health, Galaxy Apps, Samsung Members, Samsung Notes oraz mój sejf. Ponadto mamy cały katalog aplikacji od Microsoftu, w którym umieszczono programy, takie jak Word, Excel, PowerPoint, OneDrive oraz LinkedIn.
Oprócz odblokowywanie telefonu za pomocą skanera linii papilarnych (o którym więcej poniżej) możemy skorzystać, między innymi, z odblokowywania twarzą. Po zarejestrowaniu naszej twarzy od razu funkcja zostaje włączona. Niestety cały proces nie jest za szybki. Najpierw musimy podświetlić ekran, a następnie popatrzeć w stronę smartfona. Po około trzech sekundach dopiero możemy skorzystać z urządzenia.
Na szczęście algorytmy rozpoznające naszą twarz są dobrze dopracowane i raczej nie pojawiały się problemy z tym, że nie zostałem prawidłowo rozpoznany. Mimo wszystko szczerze mówiąc uważam, że jest to mało komfortowy sposób odblokowywania (szczególnie przez konieczność wcześniejszego podświetlenia ekranu), a całość trwa trochę długo.
W kwestii płynności systemu czuję pewien niedosyt. Smartfon ma bowiem czasem słabsze momenty i potrafi się „zamyślić” przez kilka sekund. Uruchamianie poszczególnych aplikacji też nie jest zbyt szybkie, a utrzymywanie ich w pamięci RAM nie trwa długo. W efekcie po przejściu do większości programów z listy ostatnio uruchamianych musimy chwilę zaczekać, zanim ponownie się załaduje.
Podobnie w przypadku przeglądarki internetowej. Karty nie są zbyt długo utrzymywane w pamięci, przez co przy ich przełączaniu w większości przypadków ładują się ponownie. Na szczęście jednak moduły łączności działają bez problemów i zarówno po WiFi, jak i przy użyciu transmisji danych, przeglądanie sieci jest szybkie.
Problemów nie ma też z modułem GPS i Bluetooth – wszystko tu działa jak należy. Mamy też NFC, przez co płatności zbliżeniowe jak najbardziej są możliwe. Mam jedynie wątpliwości co do rozmów telefonicznych. Co prawda, telefon nie gubi zasięgu i się nie rozłącza, ale głośnik nie jest zbyt głośny, ponadto czasem słyszalne są delikatne zakłócenia.
A jak smartfon wypada w testach syntetycznych? A no tak:
SKANER LINII PAPILARNYCH
W Samsungu Galaxy A6 skaner linii papilarnych został umieszczony na tyle urządzenia pod aparatem. Lokalizacja jest całkiem trafiona, ponieważ zwyczajnie trzymając telefon w ręce bez problemu w niego trafiamy. Nie zdarzyło mi się też, żebym trafił w aparat zamiast skaner.
Co do działania skanera to mogłoby być lepiej. Niby nasz odcisk prawie za każdym razem zostaje odblokowany prawidłowo, ale sam proces mógłby trwać krócej. Od przyłożenia palca do odblokowania urządzenia mija czasem około 2-3 sekundy, co nie jest zbyt satysfakcjonującym czasem.
Z dodatkowych funkcji skanera możemy skorzystać z odblokowywania dostępu do niektórych aplikacji oraz wysuwać belkę powiadomień po przeciągnięciu palcem w dół. Smuci jednak fakt, że możemy zarejestrować tylko trzy odciski palców. Na pochwałę zasługuje jednak to, że skaner jest cały czas aktywny, przez co nie musimy podświetlać ekranu przed odblokowywaniem.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie. Oprogramowanie. Skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie
APARAT
W Samsungu Galaxy A6 umieszczono aparat główny o matrycy 16 Mpix z przysłoną f/1.7. Jest on wspierany przez pojedynczą diodę doświetlającą. Na froncie jest również kamerka 16 Mpix, przysłona jest jednak nieco ciemniejsza i jej wartość wynosi f/1.9.
Na froncie dostępna jest dioda doświetlająca. Ciekawostką jest jednak to, że ma ona trzy poziomy jasności, którymi możemy sterować podczas wykonywania zdjęcia. Jest to całkiem ciekawa funkcja, która przydaje się przy robieniu selfie w gorszych warunkach oświetleniowych. Dzięki niej łatwiej jest uniknąć prześwietlenia fotografii.
A jak wypadają aparaty pod względem jakości zdjęć? Matryca umieszczona na tyle urządzenia jest w stanie wykonać ładne, szczegółowe zdjęcia z odpowiednio nasyconymi kolorami. Przynajmniej na zewnątrz w słoneczny dzień. W pomieszczeniach lub gorszym świetle kolory tracą intensywność, a ilość szczegółów widocznych na zdjęciu się zmniejsza. Z drugiej strony, gdy jest za dużo światła, też trudno jest wykonać zbyt dobre zdjęcie – szczególnie pod słońce są one prześwietlone i ze słabo nasyconymi kolorami.
W przypadku zdjęć nocnych nie jest źle, ponieważ zdjęcia są zazwyczaj wyraźne i stosunkowo szczegółowe (przynajmniej jak na tej klasy sprzęt). Czasem pojawia się jednak problem, że fotografie zapisywane są dość wolno, przez co niekiedy się rozmazują.
Aparat pochwalę jednak za zdjęcia makro. Jeśli mamy wystarczająco dużo światła, jesteśmy w stanie wyostrzyć bez większych problemów nawet mniejsze elementy, a całość wygląda całkiem nieźle.
W stosunku do kamerki frontowej mam dość mieszane uczucia. Niby zdjęcia wydają się ładne, mają całkiem sporo szczegółów, jednak mam wrażenie, że pojawia się problem z ostrością. Po przybliżeniu twarzy są więc widoczne detale, takie jak niedogolony zarost czy pierwsze zmarszczki ;), ale całość wydaje się być lekko rozmazana, jakby wyostrzona na kilka centymetrów przed twarzą.
Myślałem, że może to problem ze stabilizacją i przez delikatne poruszenie ręką całość się lekko rozmywa. Zamontowałem jednak urządzenie w statywie i ustawiłem samowyzwalacz, ale efekt był identyczny.
Aplikacja aparatu jest wyposażona dobrze, ale bez większych fajerwerków. Mamy kilka trybów, takich jak panorama, noc, HDR, sport, seria zdjęć oraz dźwięk i obraz. Oprócz tego są naklejki, czyli maski nakładane na zdjęcia oraz Bixby Vision, które wyświetla dodatkowe informacje na temat fotografowanego obiektu.
Teoretycznie mamy jeszcze tryb profesjonalny. Mam jednak wrażenie, że jest on „profesjonalny” tylko w połowie ze względu na ograniczoną funkcjonalność. Możemy bowiem zmienić tylko wartość ekspozycji, balans bieli i czułość ISO. Zabrakło chociażby ręcznego sterowania ostrością.
AKUMULATOR
W smartfonie umieszczono akumulator o pojemności 3000 mAh. Pozwala to na uzyskanie wyników na poziomie około 4 godzin na wyświetlaczu, gdy korzystamy naprzemiennie z WiFi i transmisji danych oraz mamy jasność ekranu ustawioną na mniej więcej połowę. Czas ten wzrasta do około 4,5 godziny korzystając z samego WiFi, a używając cięgle transmisji danych czas na ekranie spada do 3,5 godziny.
Są to czasy raczej dość przyzwoite, które może i pozwolą na korzystanie ze smartfona od rana do wieczora, ale raczej przy mniej intensywnym użytkowaniu. Uważam, że bateria w tym modelu mogłaby być bardziej wydajna.
Smartfon naładujemy ładowarką z przewodem microUSB, co negatywnie zaskakuje biorąc pod uwagę datę premiery urządzenia (II kwartał 2018). Jak dla mnie powinno znaleźć się tu już USB typu C. Brakuje również jednego ważnego dodatku, a mianowicie trybu szybkiego ładowania.
PODSUMOWANIE
Samsung Galaxy A6 w obecnej cenie (czyli od około 1150 złotych) jest całkiem ciekawą propozycją. Dostajemy bowiem przyzwoity smartfon z dobrze wykonaną obudową, stabilnie działającym systemem i dla wielu wystarczającym aparatem. Nie jest to jednak sprzęt idealny i sporo mu do tego brakuje.
Czego konkretnie mi zabrakło? Chociażby nieco płynniejszego systemu, wydajniejszego akumulatora, lepszego aparatu (szczególnie frontowego, który „gubi” ostrość). Mimo wszystko jednak Samsung Galaxy A6 nie jest smartfonem złym i dla wielu osób w zupełności wystarczy do codziennego, komfortowego korzystania.
W podobnej kategorii cenowej znajdziemy chociażby Motorolę Moto G6 czy Xiaomi Mi Max 2, które dla niektórych mogą okazać się lepsze (więcej o smartfonach do 1200 złotych możecie przeczytać w tym poradniku). Trzeba jednak pamiętać, że kupując Samsunga Galaxy A6 możemy jeszcze skorzystać ze zwrotu za sprzedanie starego smartfonu, przez co cena może się jeszcze trochę obniżyć.
Podsumowując, myślę, że Samsung Galaxy A6 jest smartfonem jak najbardziej poprawnym, który w swojej kategorii cenowej nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle konkurencji. Myślę jednak, że mogę polecić ten sprzęt, w codziennym użytkowaniu jest po prostu w porządku.
A co Wy myślicie o tym smartfonie? Zdecydowalibyście się na jego zakup, czy może poszukalibyście innego sprzętu?
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie. Oprogramowanie. Skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie