Dodawanie do nazw urządzeń dumnie brzmiącego dopisku Pro jest w ostatnim czasie tak mocno nadużywane, że trudno wciąż traktować ten zabieg poważnie. Oznaczony w ten sposób sprzęt nie ma już nic wspólnego z użytkiem profesjonalnym, jest to jedynie sposób na rozróżnienie konkretnych modeli w portfolio producenta. Na testy trafił do mnie kolejny smartfon, który – idąc z duchem czasu – nazwany został Redmi Note 9 Pro. Czy jest warty zakupu? Sprawdzę to dla Was w poniższym teście.
Parametry techniczne Redmi Note 9 Pro:
- wyświetlacz IPS LCD, 6,67 cala, 1080 x 2400 pikseli, 20:9 i 395 ppi, jasność 450 nitów, Gorilla Glas 5,
- ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 720G z Adreno 618,
- 128 GB pamięci wewnętrznej,
- 6 GB RAM,
- system: Android 10 (MIUI 11),
- aparat główny: standardowy 64 Mpix, f/1,9, ultraszeroki 8 Mpix, f/2.2, makro 5 Mpix, f/2.4, czujnik głębi 2 Mpix f/2.4,
- kamerka przednia: 16 Mpix, f/2.5,
- WiFi 6,
- Bluetooth 5.0,
- NFC,
- USC-C,
- głośnik mono,
- bateria 5020 mAh, szybkie ładowanie 30 W,
- wymiary fizyczne: 165,8 x 76,7 x 8,8 mm,
- waga 209 g.
Cena w dniu publikacji recenzji: 1299 zł. Smartfon jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych: Tropical Green, Glacier White oraz Interstellar Gray
Budowa
Smartfon wygląda na urządzenie z wyższej półki niż ta, z której faktycznie pochodzi – pokrywające dwie strony urządzenia szkło to Gorilla Glass 5 generacji, połączone plastikową, matową ramką, otaczającą boki urządzenia. Wzornictwo jest identyczne jak w odrobinę tańszym modelu z portfolio Xiaomi – Redmi Note 9s.
Po prawej stronie mamy trzy przyciski funkcyjne – dwa regulujące głośność oraz pojedynczy przycisk wybudzania ze skanerem linii papilarnych. Po lewej znajdziecie szufladkę na dwie karty nanoSIM oraz kartę microSD. Klawisze mają łagodny, niski skok i odpowiednie umiejscowienie – zawsze trafiałem na nie bez większego problemu.
Na spodzie znajdziemy głośnik w systemie mono, mikrofon, port USB typu C oraz złącze mini jack. Na górze zaś nadajnik podczerwieni (do używania telefonu jako pilota) oraz dodatkowy mikrofon.
Moduł głównego aparatu znacznie odstaje od korpusu i nie wygląda to zbyt korzystnie. Podobnie zresztą jest z jego aspektem użytkowym – spróbujcie użyć smartfona na płaskiej powierzchni (np. na stole), by przekonać się, że taka bryła nie za bardzo się wtedy sprawdza. Szklana obudowa dość mocno zbiera odciski palców, ochronę przez zabrudzeniami i znacznie wygodniejszy chwyt zapewni czarne, półprzezroczyste etui, które do pudełka dorzuca nam producent.
Smartfon jest sporej wielkości i jestem pewien, że cecha ta przysporzy mu zarówno wielu fanów, jak i zagorzałych przeciwników. Mimo tego rozmiaru zadziwiająco komfortowo się go używa – osoby o małych dłoniach mogą jednak zapomnieć o obsłudze jedną ręką pełnego interfejsu (w menu znajduje się opcja dopasowania go do wybranej, mniejszej przekątnej).
Konstrukcja robi świetne wrażenie, jest doskonale zespolona – bryła wydaje się być trwała i odporna na przeciwności losu oraz – co ważne, jest w stanie przetrwać drobne zachlapania. Szaro-niebieska wersja kolorystyczna o nazwie Interstellar Grey wygląda ładnie i klasycznie, smartfon naprawdę może się podobać.
Ekran
Duży ekran będzie gratką dla miłośników oglądania filmów oraz gry na smartfonie. Producent postawił na wyświetlacz LCD w technologii IPS o przekątnej 6,67 cala z rozdzielczością na poziomie 1080 na 2400 i gęstością 395 pikseli na cal. Jego proporcje to 20:9, a stosunek wielkości do całego przedniego panelu wynosi blisko 85%.
Ekran (po środku w górnej części) ma owalne wcięcie, kryjące kamerkę do selfie – takie rozwiązanie jest nieinwazyjne i wielu osobom spodoba się bardziej niż klasyczny notch. Tuż nad nim, przy ramce smartfona, producent umieścił głośnik do rozmów, a w nim jednokolorową diodę powiadomień (czym sprawił mi niemałą radość, ponieważ bardzo lubię to rozwiązanie).
Ekran oferuje dobre wrażenia wizualne – treści są szczegółowe, kolorystyka odrobinę podbita i ładnie nasycona (jej intensywnością sterować możecie w ustawieniach). Kąty widzenia są świetnie, a czerń wystarczająco ciemna, by nie „raziła” w oczy przy korzystaniu z telefonu.
Jasność maksymalna jest dobra, ale w bardzo mocnym świetle, mimo dość dobrej czytelności spada ogólny komfort korzystania z interfejsu – moim zdaniem mogłoby być tutaj trochę lepiej. Smartfon wybudzicie podwójnym kliknięciem, a także podczas podniesienia go – obie opcje znajdziecie i włączycie w menu ustawień telefonu. Znajdziecie tam także wszystkie opcje personalizacji sposobu wyświetlania treści na ekranie.
Z ekranu Redmi Note 9 Pro można być naprawdę zadowolonym, jest wyraźny, pełen detali, a wyświetlane na jego powierzchni elementy wyglądają naprawdę ładnie. Atutem jest także jego rozmiar i rozdzielczość – smartfon zdaje się być idealnym wyborem dla osób często korzystających z telefonu do konsumpcji dużej ilości cyfrowych treści – te będą prezentować się na nim znakomicie.
Podzespoły i płynność działania
Podczas dwutygodniowego używania Redmi Note 9 Pro nie doświadczyłem żadnych większych problemów związanych z działaniem urządzenia – smartfon m 6 GB RAM, ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 720G i charakteryzuje się wysoką płynnością podczas korzystania ze wszystkich elementów jego interfejsu.
Redmi ani razu nie zawiódł mnie i nie wywołał u mnie choć odrobiny frustracji w żadnej sytuacji – nie zdarzały mi się lagi ani klatkujące animacje systemowe. Problem sprawia mu jedynie powrót z trybu horyzontalnego – jeśli opuszczacie aplikację, która z niego korzysta i jednocześnie obrócicie telefon do pionu, na jego połowie pojawi się ciemny ekran, by po sekundzie zniknąć – nie jest to specjalnie uciążliwe, jednak jest to brzydki lag i perfekcjoniści od razu zwrócą na niego uwagę. W testach benchmarkowych telefon osiąga następujące wyniki.
W smartfonie znajduje się podwójny slot na karty w formacie nanoSIM oraz czytnik kart microSD – możecie korzystać ze wszystkich wspomnianych portów równocześnie, gdyż nie jest to (jak w większości tańszych telefonów) rozwiązanie hybrydowe. To duży plus – szczególnie, jeśli zdarza się Wam wybierać pomiędzy korzystaniem z drugiego numeru a rozszerzeniem pamięci telefonu o kolejne (czasem bardzo cenne) gigabajty.
Współpraca podzespołów oraz systemu operacyjnego charakteryzuje się świetnymi wynikami i daje doskonały komfort używania telefonu. Nie ma tu na co narzekać – jest płynnie, szybko i wszystko działa tu tak, jak należy.
System i łączność
Smartfon pracuje w oparciu o system Android 10 z nakładką MIUI 11, znacznie poprawiającą komfort pracy oraz ogólną estetykę całego oprogramowania. Domyślne, cyfrowe przyciski funkcyjne służące do sterowania interfejsem zamienić można na system gestów, który umilał mi korzystanie z testowanego telefonu – wyboru dokonacie w ustawieniach urządzenia.
Możemy przebierać w ilości „skórek” zmieniających wygląd całego interfejsu – służy do tego aplikacja motywy, oferująca niezliczoną ilość propozycji dla osób kochających personalizowanie swojego telefonu. Telefon obsługuje WiFi 6 oraz Bluetooth 5, w przypadku łączności nie zarejestrowałem w czasie testów żadnych problemów, łączność internetowa była stabilna, a połączone akcesoria współpracowały doskonale przez cały okres, jaki spędziłem ze smartfonem. Menu jest proste i przyjemne, jeśli korzystaliście już wcześniej z telefonu z Androidem bez problemu się w nim odnajdziecie.
Jakość rozmów, zarówno tych z użyciem sieci komórkowej, jak i komunikatorów internetowych, była dobra – dwie strony będą słyszeć wystarczająco głośno i wyraźnie, by nie miały na co narzekać. Ogromnym atutem telefonu jest obsługa łączności NFC, umożliwiająca płatności zbliżeniowe praktycznie w każdym sklepie. Dokonamy ich po dodaniu karty do aplikacji Google Pay. Moim zdaniem funkcja płacenia z użyciem smartfona to absolutne musi have w roku 2020 – cieszy fakt, że coraz częściej trafić można na nią w tańszych urządzeniach.
Audio
Brak głośników w systemie stereo to jeden z największych minusów smartfonów średnio-półkowych i nie inaczej jest tutaj – Redmi Note 9 Pro oferuje pojedynczy, umieszczony w dolnej ramce smartfona głośnik – ten gra przeciętnie, a nie za dobra jakość najmocniej odczuwalna jest podczas słuchania utworów na wysokim poziomie głośności.
System dźwiękowy ustawiony na „maksa” zaczyna nieznacznie skrzypieć, co negatywnie wpływa na przyjemność płynącą ze słuchania ulubionych utworów. Basy są płaskie i mają mocno „smartfonowe” brzmienie, a pozostałe dźwięki charakteryzują się jedynie poprawną szczegółowością. Nie zmienia to wszystko faktu, że jakość audio jest wystarczająca do oglądania Netfliksa czy przeglądania Instastories bez zbędnego narzekania, ale do słuchania muzyki użyłbym tu raczej głośnika Bluetooth.
Jeśli zdecydujecie się na zakup Redmi Note 9 Pro, zaopatrzcie się we własny zestaw słuchawkowy, ponieważ producent nie dorzuca takowego do pudełka. Na szczęście dla większości użytkowników, smartfon wciąż ma klasyczne złącze mini jack, z użyciem którego podłączycie do smartfona ulubiony zestaw słuchawkowy, a dzięki dużej liczbie funkcji umożliwiających dopasowanie jakości dźwięku do własnych preferencji (a także do wybranego rodzaju sprzętu audio), efekty muzyczne mogą być więcej niż zadowalające.
Zabezpieczenia dostępu
Za bezpieczeństwo danych znajdujących się w pamięci testowanego smartfona odpowiada umieszczony z boku konstrukcji czytnik linii papilarnych zatopiony w przycisk wybudzania/usypiania urządzenia.
Gdy chwycimy smartfon w dłoń nasz palec w sposób naturalny natrafi na sygnalizujące umiejscowienie klawisza wgłębienie w plastikowej ramce. Odblokowywanie telefonu jest szybkie i bezproblemowe, procesowi towarzyszy krótka animacja, a po jej wyświetleniu po około sekundzie uzyskujemy pełny dostęp do interfejsu naszego urządzenia.
Czytnik jest dość celny i rzadko się myli – szczególnie, jeśli zdążymy przyzwyczaić się do odpowiedniego chwytu telefonu. W zakładce hasło i bezpieczeństwo wgramy kilka dodatkowych wzorów linii papilarnych, możemy także skorzystać z dwuwymiarowego skanu twarzy, który jest jednak znacznie mniej bezpieczny i zalecam pozostanie przy sprawdzonych metodach ochrony naszych danych.
Bateria
Sporej pojemności ogniwo (5020 mAh) pozwoli na bardzo satysfakcjonujący czas pracy na jednym ładowaniu. Mimo implementacji tak wielkiego ekranu, smartfon z dala od gniazdka bez problemu wytrzyma dwa pełne dni średnio-zaawansowanej pracy, na którą składa się korzystanie ze wszystkich podstawowych funkcji telefonu, robienie zdjęć i filmów, oglądanie wideo, granie w gry i słuchanie muzyki.
Mniej wymagający użytkownicy mogą znacznie wydłużyć wspomniany czas pracy – szczególnie, jeśli zdecydują się na włączenie trybu oszczędzania energii. Dla mnie jednak nie było takiej potrzeby – smartfon ładowałem wieczorem, co drugi dzień i czas jego pracy nigdy mnie nie zawiódł, gdy telefon był mi potrzebny. Praca baterii w Redmi Note 9 Pro jest naprawdę godna podziwu, telefon spełni oczekiwania wszystkich którzy nie lubią nosić ze sobą powerbanku.
Dzięki zastosowaniu systemu szybkiego ładowania oraz 30-watowej ładowarki, zapełnienie sporej baterii telefonu wymaga naprawdę niewielkiej ilości czasu.
Według przeprowadzonych przeze mnie testów (z udziałem dołączonego do telefonu zestawu), w ciągu jedynie 15 minut smartfon naładujemy do ponad 30 procent, a po pół godzinie do blisko 60-ciu. Po 45 minutach bateria będzie już napełniona w 80 procentach, w godzinę w 90-ciu, a cały proces ładowania zamknie się w jednej godzinie i 20 minutach – to naprawdę genialny wynik.
Nieco ponad 60 minut przy gniazdku, raz na dwa dni, to komfort, o jakim wielu użytkowników telefonów że średniej, ale i z wyższej półki może czasem tylko pomarzyć (w tym ja, z moim dwuletnim iPhonem X).
Telefon nie oferuje modułu ładowania indukcyjnego – dostarczanie energii odbywa się tu tylko z użyciem kabla USB-C na USB-A. Choć funkcja bezprzewodowa czasem naprawdę mi się przydaje, to jednak na tyle rzadko, że trudno byłoby płakać nad jej brakiem w testowanym telefonie.
Aparat
W aspekcie foto telefon oferuje całkiem spore możliwości – mamy tutaj potrójny moduł kamer oraz czujnik głębi ostrości, całość umieszona została na kwadratowej mocno (zdecydowanie zbyt mocno) wystającej „wysepce” z tyłu urządzenia. Mamy tutaj do dyspozycji aparat stadardowy o rozdzielczości 64 Mpix ze światłem 1.9, ultraszeroki (o kącie widzenia 119 stopni) o świetle 2.2, makro o rozdzielczości 5 Mpix, a także TOF 2 Mpix ze światłem 2.4.
Aplikacja aparat ma wszystkie cechy, jakie cenie sobie w dobrej jakości interfejsie – Xiaomi zadbało, by program był prosty i intuicyjny oraz by możliwe najbardziej przypominał rozwiązanie znane wszystkim z iOS.
Przesunięcie w prawo lub w lewo po ekranie powoli nam na skorzystanie z możliwości jednego z dostępnych w aparacie trybów fotograficznych, ich nazwy to Zdjęcie, 64M, Noc, Panorama oraz Pro. Pierwszy pozwala na skorzystanie z dwóch aparatów urządzenia w trzech „ogniskowych” oznaczonych kolejno 0.6x (szeroki kąt), 1X (standardowy) oraz 2X (dwukrotne zbliżenie).
Najwyższa rozdzielczość, z jaką wykonać możemy zdjęcia z użyciem Redmi Note 9 Pro, to 64 Mpix. Z jej użyciem wykonamy naprawdę ładne fotografie, charakteryzujące się wysoką szczegółowością oraz nasyconą kolorystyką.
Zdjęcia nocne z aparatu Redmi wyglądają całkiem dobrze – telefon skutecznie wygasza blask ulicznych lamp i wybija mniej doświetlone elementy kadru. Zauważalna jest jednak nachalna praca softu – zdjęcia wyglądają na wyostrzone trochę na siłę, zdarzają się również widoczne szumy, a i łatwo o poruszony kadr, jeśli nie będziemy uważać podczas pstrykania.
Aparat ma także wsparcie sztucznej inteligencji – o tym, czy AI ma nam pomagać w robieniu zdjęć, zdecydujemy klikając odpowiednią ikonkę w górnej części menu. Jej działanie jest bardzo proste – dopasowuje ona parametry aparatu do wykrytej sceny dla poprawy jakości ujęcia – choć przez większość czasu podbija ona głównie saturację i kontrast – efekty jak dla mnie są zbyt sztuczne, ale to, czy będą się Wam podobały, to już kwestia Waszego gustu.
Tryb makro da Wam sporo zabawy – fotografowanie z bardzo bliska pozwala na obserwację świata z zupełnie nowej perspektywy. Zdjęcia makro, jakie wykonacie z użyciem Redmi Note 9 Pro, będą wyglądały bardzo ciekawie, aczkolwiek nie powalą na kolana wysoką jakością. Autofokus czasem płata figle i zrobienie ostrego zdjęcia wymaga odrobinę więcej wysiłku – efekty możecie zobaczyć poniżej.
Tryb Pro skierowany został do użytkowników znających co najmniej podstawy fotografii. Regulacja parametrów, takich jak balans bieli, prędkość migawki czy ISO, pozwoli użytkownikom bardziej zaawansowanym na wykonanie ciekawszych zdjęć z użyciem smartfona – dobrze, że producent daje możliwość wykorzystania pełnego potencjału aparatu tym, którzy tego potrzebują.
Przednia kamera smartfona z rozdzielczością 16 Mpix i światłem 2,5 pozwoli na wykonanie świetnych i bardzo szczegółowych selfie. Do dyspozycji mamy tutaj całkiem dobrze działający tryb portretowy, dzięki któremu pstrykać możemy dość popularne ostatnio zdjęcia z efektem bokeh – natężeniem rozmycia sterować możemy już po wykonaniu fotografii wprost z galerii urządzenia. Do dyspozycji mamy także efekty studyjne, które pozwolą nam na zastąpienie drugiego planu jednokolorowym tłem oraz dodanie im wyrazu za pomocą cyfrowych efektów świetlnych.
Aparat dość dobrze rozróżnia plan pierwszy od drugiego – szczególnie, jeśli tło jest jednolite. Soft czasem źle odczytuje odległość i kosmyk włosów bądź ucho może zostać przypisane do drugiej warstwy fotografii (szczególnie, jeśli za nami znajdują się obiekty o podobnej strukturze). Nie jest jednak źle – fotografie z lekkim rozmyciem wyglądają naturalnie, a i efekty świetlne znaleźć mogą zastosowanie w tworzeniu interesującego konwentu na media społecznościowe.
Telefonem można wykonać naprawdę ciekawe fotografie, charakteryzujące się wysoką szczegółowością, dobrym kontrastem i naprawdę zadowalającą jakością. Myślę, że mało będzie użytkowników, którzy będą narzekać na aparat tego smartfona – ten jest zwyczajnie dobry i spełnia większość oczekiwań, jakie możecie mieć wobec telefonu w tej półce cenowej.
Telefon oferuje tryb wideo, który pozwoli na rejestrację filmów w następujących rozdzielczościach: 720P (30 kl/s) 1080 (30 oraz 60 kl/s) oraz 4K (30kl/s). Dobra jakość wideo nie idzie jednak w parze z jego wysoką stabilnością – filmy (przy włączonej, cyfrowej stabilizacji) wciąż trochę się trzęsą, obraz czasem drży i delikatnie „faluje” podczas stawiania kroków – efekt ten nie jest na tyle silny, by narzekać, wideo są wystarczająco dobre, by zadowolić każdego amatora nagrywania filmów telefonem. Mamy do dyspozycji także nagrywanie w slow-motion (w 120, 240 oraz 960 klatkach na sekundę), film poklatkowy oraz tryb krótkich wideo w stylu TikToka.
Podsumowanie
Czas spędzony z Redmi Nowe 9 Pro będę wspominać bardzo dobrze – to świetnie zaprojektowany i genialnie wykonany smartfon z wieloma atutami. Wysoka jakość użytych materiałów sprawia, że telefon wygląda na droższy niż jest rzeczywistości, co potęguje świetne pierwsze wrażanie. Mimo sporych rozmiarów używa się go całkiem wygodnie, a menu pozwala na zmniejszenie wielkości całego interfejsu do bardziej wygodnej przekątnej.
Smartfon ma wielki, wyraźny ekran z małym wcięciem w formie niewielkiej „kropki”. Wyświetlacz charakteryzuje się wysoką szczegółowością i ładną kolorystyką.
Zastosowane podzespoły gwarantują płynną i bezproblemową pracę urządzenia – niewielkie wpadki są do wybaczenia, zdarzają się bowiem sporadycznie i nie wpływają na odczuwalne zmniejszenie wydajności telefonu. Oprogramowanie Google z nakładką od Xiaomi zapewnia naprawdę wysoki komfort korzystania z interfejsu i przejrzystość w odkrywaniu jego wszystkich funkcji.
Bardzo się cieszę, że telefon dostał także NFC – dzięki temu mamy możliwość używania telefonu zamiast karty płatniczej – wyjście z domu bez portfela nie będzie stanowiło dla użytkowników Redmi Note 9 Pro żadnego problemu.
Pochwalić należy szybki i celny system biometryczny, a także fantastyczną baterię – dwa dni (a czasem nawet i więcej) z dala od źródła zasilania nie będą dla telefonu żadnym wyzwaniem. Nie zawiedzie Was także aparat, z jego użyciem wykonacie świetne fotografie zarówno w trybie auto, jak i w profesjonalnym.
Minusem telefonu jest słaby głośnik, a przede wszystkim brak stereo – tutaj urządzenie nie spełniłoby moich oczekiwań jako mój daily driver. Biorąc pod uwagę resztę atutów trudno jednak wypominać ten brak producentowi. Nie podoba mi się także mocno wystający i fatalnie wyglądający moduł głównego aparatu, zupełnie nie rozumiem celu takiego projektu – utrudnia on komfortowe korzystanie na płaskiej powierzchni i szpeci wygląd tyłu urządzenia.
Stosunek ceny i jakości jest tutaj naprawdę świetny – za cenę 1299 złotych dostaniecie urządzenie kompletne i dopracowane, z wieloma ciekawymi funkcjami, ładnym wzornictwem i płynnym działaniem.
Ze te cenę naprawdę trudno oczekiwać od telefonu czegoś więcej.