Recenzja Razer Blade 14 2024. Ogromna moc zamknięta w maluchu

Mały laptop wcale nie musi mieć mało mocy. To zdanie idealnie opisuje testowanego dziś przez nas Razer Blade 14 (2024). Postanowiliśmy go dla Was zrecenzować z Kubą we dwoje, bo to taka mobilna maszynka, która – jak trzeba – przyda się w pracy (za tą część odpowiadam ja), a po niej… zamienia się w potwora (co sprawdził dla Was w grach Kuba). Zainteresowani, by sprawdzić, co potrafi ta maszyna?

Zacznijmy standardowo od specyfikacji:

  • matowy wyświetlacz IPS o przekątnej 14 cali, rozdzielczości 2560×1600 pikseli i częstotliwości odświeżania 240 Hz i jasności 500 nitów; czas reakcji 3 ms, 100% DCI-P3,
  • ośmiordzeniowy, szesnastowątkowy procesor AMD Ryzen 9 8945HS 4 GHz (5,2 GHz boost),
  • karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 4070 + AMD Radeon 780M,
  • 32 GB RAM DDR5 5600 MHz,
  • 1 TB dysk SSD PCIe NVMe 4.0 x4,
  • Windows 11 Home,
  • WiFi 7 (802.11 a/b/g/n/ac/ax/be),
  • Bluetooth 5.4,
  • 2x USB 4 z DisplayPort i Power Delivery,
  • 2x USB 3.2 Gen 2,
  • HDMI 2.1,
  • 3.5 mm jack audio,
  • kamera Full HD z przesłoną prywatności, kamera na podczerwień IR (z obsługą Windows Hello),
  • Kensington Lock,
  • akumulator o pojemności 68,1 Wh,
  • wymiary: 31,07  x 22,8 x 1,79 cm (szerokość x głębokość x wysokość),
  • waga: 1,84 kg.

Cena Razer Blade 14 (2024) w momencie publikacji recenzji: ok. 13000 złotych.

Razer Blade 14 2024

Z zewnątrz nie poznasz, że to gamingowy potwór

Nie lubię aut, po których z miejsca widać, że są drogie. Nie lubię domów, które swoim wyglądem aż krzyczą, że ich postawienie kosztowało krocie. Nie lubię wreszcie gamingowych laptopów, które mają agresywny design, jednoznacznie wskazujący na sprzęt, z jakim mamy do czynienia. Razer Blade 14 2024 idealnie wpasowuje się w moją wizję świata.

Nie emanuje z zewnątrz swoją mocą ani przeznaczeniem. Jest minimalistyczny, bo to tak naprawdę prosta, czarna bryła, z jednym elementem, który go wyróżnia – świecącym logo producenta na obudowie. Jest to sprzęt, który swobodnie można wykorzystać niezależnie od potrzeb – na uczelni, w domu, ale też na spotkaniu biznesowym. Wygląda świetnie. Jestem fanką tego minimalistycznego wzornictwa. 

Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie każdemu przypadnie do gustu fakt, że to gamingowy laptop, po którym nie widać, że gamingowym jest. Dla mnie jednak to spora zaleta. Podobnie zresztą, jak waga, która – jak na gamingowy sprzęt – jest bardzo niska (1,84 kg) czy wreszcie przyjemna klawiatura (do niej jeszcze wrócimy później), która ma podświetlane klawisze RGB – i nie ma ustawienia świecenia, że klawiatura albo jest podświetlona, albo nie. Stopni świecenia jest aż… 16.

Nie jest jednak tak, że podoba mi się wszystko. Bo – niestety – anodyzowana obudowa, choć wygląda naprawdę dobrze – to jednak zbiera odciski palców jak oszalała, przez co trudno utrzymać ją w czystości. To piekło dla estetów, niestety.

Po otwarciu pokrywy laptopa (a to bezproblemowo możemy zrobić jedną ręką), naszym oczom ukazuje się 14-calowy ekran, wokół którego są niesymetryczne ramki. Te po bokach (tj. lewym i prawym) są takiej samej grubości i trudno o nich powiedzieć cokolwiek innego niż to, że są smukłe. Ale pod ekranem jest już spora przestrzeń (całkowicie pusta w dodatku), natomiast nad – węższa, choć zdołano umieścić tam kamerę internetową z fizyczną zasuwką, jak i kamerę podczerwieni, dzięki czemu laptop wspiera Windows Hello i opcje logowania się rozpoznawaniem twarzy. To rozwiązanie zresztą działa bezproblemowo.

Razer Blade 14 2024

Niestety, Razer Blade 14 2024, nie ma czytnika linii papilarnych, co oznacza, że do systemu logować się możemy albo wspomnianą kamerą, albo – standardowo – PIN-em.

Pozostając jeszcze na chwilę w temacie kamery, ta rejestruje obraz w jakości 1920×1080 pikseli i pozwala przeprowadzać rozmowy wideo na bardzo zadowalającym poziomie. Również na jakość czy to mikrofonów, czy głośników, nie można w tym aspekcie narzekać.

A jak ogólnie jest z głośnikami? Te umieszczone są po obu stronach klawiatury, co jest ich sporym atutem – nie są tłumione przez obudowę stojącą na biurku, jak ma to miejsce w wielu modelach laptopów. Pytanie zatem jak grają?

Grają tak, jak można było się tego spodziewać – poprawnie. Wiadomo nie od dziś, że jakość audio w takich sprzętach jak laptopy to jakość umowna – ma być i jest! Ale czy będziemy korzystać z pełnego potencjału? Raczej nie, bo tutaj wchodzą w grę słuchawki (szczególnie jak laptop jest chłodzony aktywnie i dźwięk systemu chłodzenia jest nam w stanie zagłuszyć detale, których potrzebujemy w grach multiplayer).

Na obudowie znajdziemy szereg portów i złączy. Niestety, wśród nich zabrakło slotu kart microSD lub SD. To można oczywiście rozwiązać dokupując adapter, jak choćby oryginalny Razer USB Dock (11-w-1), ale zdecydowanie wolałabym odpuścić sobie taką konieczność. Tym bardziej, że ten konkretny kosztuje ok. 140 euro.

Matowy ekran – jak dobrze, że jesteś

Jak wiecie z moich dotychczasowych recenzji, jestem zwolenniczką małych, 14-calowych laptopów, a Razer Blade 14 2024 jest jednym z nich. Jest to też jeden z tych modeli, które wyposażono w ekran matowy, co stanowi dla mnie ogromną zaletę – do pracy na tarasie czy w ogródku w sam raz. Do pracy, ale do grania pewnie też – to jednak oceni Kuba ;)

Pozostając w temacie wyświetlacza, należy przypomnieć, że mamy do czynienia z 14-calową matrycą IPS o rozdzielczości 2560×1600 pikseli, częstotliwości odświeżania 240 Hz, czasie reakcji 3 ms i jasności 500 nitów. Ekran może się też pochwalić 100% pokryciem palety barw DCI-P3.

Warto dodać, że wyświetlacz nie jest dotykowy, co dla mnie akurat nie jest wadą, zwłaszcza, że jest matowy. Dwa – nie rozkłada się na płasko. Ma jednak na tyle szeroki kąt otwarcia pokrywy laptopa, że spokojnie można pracować z nim na kolanach, co niejednokrotnie mi się zdarzyło (ergonomicznie, wiadomo ;)).

Razer Blade 14 2024

Klawiatura i touchpad

Z doświadczenia wiem, że w małych laptopach klawiatury nie zawsze są wygodne. Producenci robią wszystko, by zmieścić wszystkie klawisze na niewielkiej przestrzeni, przez co rezultaty nie zawsze są najlepsze. Na szczęście jednak w przypadku Razer Blade 14 2024 nie mam na co narzekać.

W teście 10FastFingers uzyskałam wynik 98 słów na minutę z dokładnością na poziomie 93% – nie jest to najlepszy rezultat zwłaszcza, że na laptopowych klawiaturach wykręcam często ponad 100 słów i dokładność na poziomie ok. 98%. Zganiam to jednak na zbyt długie paznokcie (do których nie jestem przyzwyczajona) niż wygodę klawiatury, bo co do niej nie mam żadnych zastrzeżeń – pisanie na niej jest naprawdę bardzo wygodne.

Oczywiście efekty podświetlenia klawiatury można zmieniać w Razer Synapse według własnego widzi mi się. Profili jest ogrom – każdy znajdzie coś dla siebie.

Urządzenie wyposażone jest w ogromny touchpad z dwoma klikalnymi przyciskami funkcyjnymi, zatopionymi na tej samej wysokości, co cały panel. Co mnie zaskoczyło to to, jak bardzo są ciche, gdy ich używamy. Zresztą, sama klawiatura jest niesamowicie cicha – spokojnie mogę siedzieć i pracować pisząc teksty obok śpiącej osoby – nie powinno jej to przeszkadzać.

Jeśli jednak nie chcecie korzystać z touchpada, zwłaszcza w grach ;), jest na to sposób – sam Razer ma w ofercie masę akcesoriów. W nasze ręce trafił najnowszy gamingowy gryzoń bez RGB: Razer Deathadder V3 Pro:

@tabletowo.pl

Razer Deathadder v3 Pro to lekki gryzoń gamingowy bez RGB 🫣🤪 Co sądzicie?

♬ dźwięk oryginalny – Tabletowo

Działanie i wydajność

AMD Ryzen 9, GeForce RTX 4070, 32 GB RAM, Windows 11 Home i dysk SSD 1 TB – takie podzespoły sugerują, że mamy do czynienia z laptopem, który można wykorzystać do wielu celów. Z pracą biurową poradzi sobie nawet najtańszy sprzęt, natomiast ten spokojnie można wykorzystać choćby do montowania wideo. 

Co ważne, podczas typowej pracy Razer Blade 14 2024 pozostaje cichy, wręcz bezgłośny, natomiast gdy tylko zaczynamy wykorzystywać go w bardziej zaawansowanych celach, automatycznie zaczyna być go słychać, przy czym szum ten jest pozytywny – odpowiada za naprawdę mocne chłodzenie, które rzeczywiście czuć, przykładając ręce do obudowy laptopa.

Szybkie testy przeprowadzone w 3DMarku (dobra, szybkie to one nie były, bo trochę trwają ;)), ale szybki rzut oka na uzyskiwane wyniki i wygląda na to, że zastosowane w Razerze Blade 14 2024 podzespoły będą nam pozwalały grać w Battlefield V w rozdzielczości 1440p w ponad 100 klatkach na sekundę (według niektórych nawet w ponad 120 kl/s).

Wyniki w poszczególnych testach przedstawiają się następująco:

  • Time Spy: 12924
  • Time Spy Extreme: 5972
  • Port Royal: 7791
  • Speed Way: 3069
  • Fire Strike Ultra: 7322
  • Fire Strike Extreme: 14755
  • Fire Strike: 29242
  • Night Raid: 66928

Możemy odnieść te wyniki do testowanego przez nas w zeszłym roku Acera Nitro 16 z RTX 4070 i AMD Ryzen 7 7735HS. W Port Royal uzyskał 7185 pkt, w Speed Way – 2853 pkt, a w Time Spy – 11780 pkt.

Czas na giereczki!

Standardowo, jeżeli chodzi o testy w grach, idziemy bez kompromisów – każdy tytuł był ogrywany w rozdzielczości natywnej ekranu (2560×1600) na maksymalnych nastawach graficznych (przy niektórych tytułach była możliwość wykorzystania technologii DLSS – czy to 2.0, czy 3.5 – to również zostało wykorzystane).

Counter-strike 2

Na pierwszy ogień weteran każdego gracza pecetowego (chyba nie znam osoby, która nigdy by nie zagrała w CS lub CS2 – jeśli nie grałeś, daj znać w komentarzach, postawię ci w domu kapliczkę).

Od 160 do ponad 200 FPS-ów – trudno dokładnie określić, bo zmiennych jest wiele, ale wiem jedno – działa wyśmienicie.

Manor Lords

Czas na jeden z największych hiciorów ostatnich tygodni – Manor Lords! Nie powiem, gra się serio przyjemnie, a możemy spodziewać się od 80 do 110 FPS-ów (i to przy bardzo rozbudowanej wsi, bo jesteś swój chłop… to znaczy mój chłop!).

Simrail

Koleje Śląskie? No problem! poprowadziłem swój pociąg w stałych okolicach 60 FPS-ów.

Microsoft Flight Simulator

Ahhh, latać każdy może – czasem wolniej jak komputer nie pomoże :P A tak serio tu jest całkiem przyzwoicie!

Od 60 do 80 FPS-ów na Ultra jak na laptopa to naprawdę niezły wynik (tak, oblatywałem wyspy kanaryjskie, na których aktualnie jestem i z których piszę ten tekst).

Forza Motorsport

Czas na ścigajki! Od 110 do 130 FPS-ów ponownie na Ultra w Forza Motorsport to doskonały wynik, można się ścigać.

Ghost of Tsushima Directors Cut

Na sam koniec nowość, która wyszła na PC dosłownie kilka dni temu – Duch Cuszimy nas nie zawodzi i na lapku daje radę – możemy wybijać mongołów od 100 do 130 FPS-ów, czyli sprawnie.

Czas pracy

Nie powiem, bym była zachwycona czasem pracy, oferowanym przez Razera Blade 14 2024, bo – niestety – nie jestem. Jestem przyzwyczajona, że w pracy biurowej laptopy wytrzymują na jednym ładowaniu od sześciu godzin wzwyż, najczęściej wystarczają na cały dzień wykonywania obowiązków. Tymczasem tutaj… pół dnia biurowego to maks możliwości.

Korzystając z laptopa z ekranem na poziomie 50% jasności, wykorzystując przeglądarkę Chrome i wiele otwartych zakładek, najczęściej ten rozładowywał się po 3,5-4 godzinach. Dłuższego czasu pracy nie udało mi się uzyskać. Oglądając serial na Netfliksie, z jasnością ustawioną na 100%, akumulator padł po 2,5 godzinie.

Jak przystało na gamingowego potwora, ładowanie Razera 14 2024 może się odbywać jedynie z wykorzystaniem oryginalnej ładowarki zakończonej autorskim portem. Oznacza to, że ładowanie z użyciem USB C nie jest możliwe. Po podpięciu takiej ładowarki (nawet 120 W) pojawia się komunikat o niewystarczającej mocy dostarczanej do urządzenia.

Podsumowanie

Po kilkudziesięciu dniach spędzonych z tym sprzętem stwierdzam w imieniu swoim i Kasi, że ten sprzęt jest skierowany przede wszystkim dla twórców i graczy, ale z zaznaczeniem – tych bardziej mobilnych.

W stosunkowo niewielkiej obudowie zamknięto ogromną moc. Na tym sprzęcie jesteśmy w stanie bez problemu działać w programach graficznych czy wideo, jak i grać w najnowsze tytuły – bez kompromisów na najwyższych ustawieniach. 

Warto zadać sobie tylko pytanie czy dostępność tak wysokiej mocy jest nam potrzebna szczególnie przy dość wysokich kosztach. W końcu laptop ten kosztuje ok. 13000 złotych. Ale – jeżeli wszystko się spina – mogę go polecić z pełną odpowiedzialnością. Lekki, wykonany na najwyższym poziomie, wydajny, no i ta stylistyka… kocham minimalizm Razera.

Recenzja Razer Blade 14 2024. Ogromna moc zamknięta w maluchu
Zalety
wydajność
matowy wyświetlacz
fizyczna zaślepka kamery
anodyzowane, ładne wykończenie obudowy
podświetlenie klawiatury RGB per klawisz
minimalistyczna bryła skrywająca ogromną moc
Wady / braki
czas pracy
brak czytnika linii papilarnych
niedotykowy ekran
obudowa lubiąca zbierać odciski palców
brak microSD
9
Ocena